|
| Autor | Wiadomość |
---|
Pani Kar Kapryśna Pani.rar
Liczba postów : 619 Join date : 10/12/2016 Skąd : Mroczny wymiar
| Temat: Sala wejściowa Pią Maj 25, 2018 11:24 am | |
| Po przekroczeniu bramy i dziedzińca, przez dwuskrzydłowe wejście dostajesz się do pierwszego miejsca z którego można przejść w dalszą część więzienia. Tutaj znajdują się schody i windy prowadzące do reszty kompleksu. Pomieszczenie oświetlane jest wyłącznie czerwonymi lampami ewakuacyjnymi. Ściany, podłoga i sufit są wyraźnie naruszony i ich odłamki robią za przeszkody. |
| | | Pani Kar Kapryśna Pani.rar
Liczba postów : 619 Join date : 10/12/2016 Skąd : Mroczny wymiar
| Temat: Re: Sala wejściowa Pią Maj 25, 2018 12:09 pm | |
| Wpadli do środka, który przywitał ich od razu chłodem i po raz kolejny ciszą. Odgłosy walki z zewnątrz były już przytłumione przez grube mury. Hannah na nowo przeładowała broń. - Hunter, Felicity, zostańcie na czatach i poczekajcie na resztę. Ja z Nyxem zajmę się naszą sprawą. Pozostańcie czujni. - Skinęła głową w stronę mężczyzny, po czym ruszyła żwawo przed siebie, najwidoczniej uważając, że teraz uwaga Leadera jest skupiona na tym co dzieje się na zewnątrz. Dwójka frajerskich łuczników została sama ze sobą.
Statystyki: Hunter: HP: 100 Energia: 100 Ekwipunek: Shotgun-Axe - Escrima - Łuk - Kołczan - Strzały: + Epickie Tornado Ognistego Zniszczenia x5 + Ogromny Międzykroczny Węgorz Electro x5 + Mega Działko Niezatapialnego Titanica x1 + Uber Trwała Kropelka Montażowa x4 + Mamucia Asteroida Całkowitego Zniszczenia x4 + Odkupienie Win Cierpiących Grzeszników x2 + Bombowo Porażający Promień Zagłady x3 + Zabójczy Nastoletni Żółw Ninja x3 + Śliski Joe Na Rodeo x4 + Ponaddźwiękowy Wystrzał Trupiej Wdowy x1 + Super Efektywne Rażenie Soniczne x1 + Hiper Techno Szpieg Rambo x1 + Totalnie Kapitalnie Wymiatająca Nuka-Cola x1
Felicity: HP:100 Energia: 100 Ekwipunek: - łuk, - strzały (12 sztuk), - pojemniki z napalmem (4 sztuki) - telefon, - laptop, - powerbank,
Nyx z/t |
| | | Hunter
Liczba postów : 94 Join date : 22/06/2017 Skąd : Z równoległego wymiaru
| Temat: Re: Sala wejściowa Sob Cze 02, 2018 2:05 pm | |
| Był agentem, dlatego miał podzielną uwagę i pomimo żartów skierowanych do Oneshota nie tracił na czujności. Nie miał czynnika regencyjnego Deadpoola, aby pozwolić sobie na przyjmowanie każdego ciosu, a co za tym szło musiał uważać chociaż częściowo na otoczenie. Niestety zazwyczaj w tym pilnowaniu tego, co dzieje się wokoło pomagał mu słuch i zapach, zaraz potem sokole oko, ale niestety w tym momencie skafander chociaż pomagał w ochronie przed promieniowaniem, to nieco tłumił jego zmysły. Szkoda, że dowiedział się o tym dopiero teraz, ale lepiej późno niż podczas umierania? Przynajmniej mógł już z pewnością założyć, że lepiej skupić się na przeszkoleniu Tarczy, a nie doświadczeniu w Avengers. Słysząc rozkaz dobył łuku i wybuchowej strzały, którą natychmiast nałożył na majdan i naciągnął cięciwę. Wolał na razie korzystać ze swojego sprzętu i tylko w przypadku wielkiego bossa sięgnąć po cudo od Tarczy. Zresztą, o wiele szybciej i sprawniej sięgnął po znaną sobie broń i błyskawicznie gotowy był do ataku. Ich jednak zadaniem było przedostanie się do środka. Skupił się więc na tym, aby nie odwrócić wzroku na Wdowę, która bynajmniej nie pasowała do tego typu misji i skoncentrował uwagę na Felicity, aby w razie czego to ją ochronić przed atakiem z zaskoczenia. A skoro udało im się dostać do środka, to czujnie oberwał otoczenie, aby jednak tym razem nie dać się złapać jak przedszkolak i w razie konieczności puścić strzałę w przeciwnika. Szkoda tylko, że gdzieś z tyłu nadal trawiła go troska o Natashe. Głupie, prawie w ogóle jej nie znał, ale martwił się o nią bardziej niż o innego członka drużyny.
|
| | | Arrow
Liczba postów : 59 Join date : 20/09/2017
| Temat: Re: Sala wejściowa Pon Cze 04, 2018 7:32 pm | |
| Zostańcie na czatach? Przynajmniej MG zdaje sobie sprawę z frajerstwa agentów więc, hej! Może faktycznie zginą na sam koniec! Wiadomo, jak już być frajerem to chociaż porządnie. W każdym razie, Felicity nie zwracała uwagi na drużynę. Była ona...gdzieś tam, zajęta czymś innym, więc wyciągnęła laptopa, żeby spróbować przejąć kamery, a może zapętlić w nich obraz, skoro byli już w środku i nawet mogła się podpiąć pod sieć miejscową. Oby tylko Leader nie miał żadnych wirusów w systemie! Inaczej będzie musiała mu własnoręcznie roztrzaskać głowę powerbankiem, a trochę szkoda bo jednak się do niego przywiązała emocjonalnie. - Uważaj z tym, co? Zrobisz sobie krzywdę. - Zerknela na Huntera, nie kryjąc rozbawienia w swoim głosie. Bądźmy szczerzy: każdy słyszał historię o samopostrzeleniu się swoim sprzętem. Wróciła do swoich zajęć, skoro i tak stali. W międzyczasie nawet odczytała powiadomienie z Facebooka, nadal cierpliwie oczekując kolejnych rozkazów czy jakiejś aktywności z Sześcianu. - Grałeś w Resident Evil? Patrz, wychodzi na to, że jestem Moirą, a ty Claire. Wiesz co to znaczy? Dojdziemy na sam koniec, a tam nas dopiero zabiją. Ale! Zdążymy nadać sygnał S.O.S. Chyba, że zostaniemy jak ta dwójka z trzeciej części i umrzemy na napisać początkowych, jeszcze nawet przed tytułem gry. - Aż dziwne ale nadal była zdumiewająco radosna. Cóż, zawsze chciała być jak Moira i naparzać ludzi łomem jak...jak Joker? Czy to porównanie złożone? Mniejsza z tym, ważne że jeszcze nic ich nie atakowało. |
| | | Pani Kar Kapryśna Pani.rar
Liczba postów : 619 Join date : 10/12/2016 Skąd : Mroczny wymiar
| Temat: Re: Sala wejściowa Sob Cze 09, 2018 7:53 pm | |
| Felicity ledwo odpaliła komputer, kiedy jej połączenie z internetem całkowicie zanikło i odświeżanie nic nie pomagało. Czyli komputer jest, ale żeby cokolwiek mogła zdziałać musiałaby podłączyć się normalnie. W sali było cicho więc głos Felicity, szczególnie w połączeniu z głośnikami na pewno utrudniał koncentrację. - Jeśli chcecie umrzeć, to świetnie trafiliście. Mogę wam załatwić bilet w pierwszej klasie do św. Piotra - dudniący głos przerwał litanię Felicity, a przy schodach pojawił się Madman. Mężczyzna był w dwumetrowych rozmiarach, a jego skórę, pomimo zielonej poświaty noktowizora, można było wycenić na bladoczerwoną, czyli jeszcze nie zaczął się rozkręcać. Szedł prosto w ich stronę ściskając pięści tak, że dało się usłyszeć paskudne strzelanie kostek. Wyszczerzył do nich białe zęby w uśmiechu, patrząc to na jedno, to drugie, najwyraźniej wyceniając które zaatakować lepiej. - Zadbam o to by nawet wasze matki miały problem z identyfikacją... o ile zdołają odzyskać wasze zwłoki - zaczął iść coraz szybciej, najwyraźniej planując zwyczajnie oboje staranować, a jego ciało zaczęło nabierać objętości oraz intensywnej czerwonej barwy.
Statystyki: Hunter: HP: 100 Energia: 100 Ekwipunek: Shotgun-Axe - Escrima - Łuk - Kołczan - Strzały: + Epickie Tornado Ognistego Zniszczenia x5 + Ogromny Międzykroczny Węgorz Electro x5 + Mega Działko Niezatapialnego Titanica x1 + Uber Trwała Kropelka Montażowa x4 + Mamucia Asteroida Całkowitego Zniszczenia x4 + Odkupienie Win Cierpiących Grzeszników x2 + Bombowo Porażający Promień Zagłady x3 + Zabójczy Nastoletni Żółw Ninja x3 + Śliski Joe Na Rodeo x4 + Ponaddźwiękowy Wystrzał Trupiej Wdowy x1 + Super Efektywne Rażenie Soniczne x1 + Hiper Techno Szpieg Rambo x1 + Totalnie Kapitalnie Wymiatająca Nuka-Cola x1
Felicity: HP:100 Energia: 100 Ekwipunek: - łuk, - strzały (12 sztuk), - pojemniki z napalmem (4 sztuki) - telefon, - laptop, - powerbank, |
| | | Hunter
Liczba postów : 94 Join date : 22/06/2017 Skąd : Z równoległego wymiaru
| Temat: Re: Sala wejściowa Nie Cze 10, 2018 9:45 am | |
| Hannah potrzebowała ich do chronienia pleców, chociaż Nikolaja wolał już raczej ruszać w kierunku laboratoriów. Leader o nich wiedział, a to oznaczało już pewność stawienia czoła jego pupilom. Był bystry, pewnie i tak wiedział po co przybyli. Ich jedyną przewagą miała być w tym przypadku szybkość, bo za cholere nie ma opcji, aby wygrali z przeciwnikami wielkości małego czołgu. Gdzie jest Hulk, aby ich porozwalać? Może She Hulk chociaż? Ale nie! Musieli tutaj utknąć sami… Gdzie są Avengersi?! - Chyba wolę zrobić krzywdę sobie niż poczekać na to, co zrobią ze mną ci stąd. – jakoś próba znokautowania samego siebie i przespania całej tej sprawy przeszła mu przez głowę, ale będzie niestety musiał być bardziej przytomny. On może zginąć, ale jeśli Felicity zawiedzie na misji, to bał się, że czarny gnom z jednym okiem przywróci go do żywych i zabije jeszcze raz, tylko że o wiele brutalniej i powolniej od… Madmana? - Nie dziękuję, mam chorobę lokomocyjną i źle znoszę wszelkie podróże. – odpowiedział przerywającemu Felicity złoczyńcy i błyskawicznie sprawdził otoczenie, od razu mierząc w sufit i tam posyłając strzałę, która miała naruszyć już i tak wątłą konstrukcję zwalając na przeciwnika tony gruzu, aby chociaż na chwilę go spowolnić. - Mam dobre przeczucia. Chyba umrzemy pierwsi. – rzucił do swojej partnerki sięgając po drugą strzałę, tym razem elektryczną podkręcając ją nieco, aby faktycznie dotknęła ich przeciwnika i od razu położył na majdan.
|
| | | Arrow
Liczba postów : 59 Join date : 20/09/2017
| Temat: Re: Sala wejściowa Pią Cze 22, 2018 9:57 am | |
| Nie była frajerem aby odświeżać połączenie. Zdalnie próbowała zmieniać sieć, bo halo, selfie z misji samobójczej sa na topie! Ale co im po selfie jak nie przejdzie dalej? Chyba, że to miała być kompletnie gra. Wiadomo, robisz selfie, umierasz, kolejny gracz znajduje twój telefon i się creepuje. Brzmi jak plan! Znaczy...bez umierasz i - co ważniejsze - bez gubisz telefon. Tego by nie przeżyła. - Moja matka nie żyje, więc może mieć pewne problemy w identyfikacji... Może chce pan opowiedzieć o swojej matce, panie wielki? Musiała być naprawdę wspaniałą kobietą. Chyba, że nie była. Też możemy o tym porozmawiać. Potrzebuje pan przedyskutować swoje problemy? - Spojrzała uważnie na Madmana, powoli zamykając laptopa. Każdy zasługiwał na możliwość rozmowy! Może nie był wcale taki zły tylko niezrozumiany? Ona też by się zezłolowała jakby nikt jej nie rozumiał! - Przeszkadzasz mi w rozmowie z tym zagubionym chłopcem. - Przeniosła wzrok na Huntera, który jak typowy facet musiał od razu reagować agresywnie. Westchnęła ciężko, wyciągając zaraz powerbank, żeby w razie czego - na przykład jakby Hunter wkurzył tego biednego chłopca - móc rzucić nim w napastnika. Nie chciała przecież mu robić krzywdy jakiejś większej, kiedy jeszcze mogła mu przemówić do rozsądku. - Nie zamierzam umierać. - Powiedziała poważnie zanim stwierdziła, że powerbank teraz to beznadziejny pomysł. Zamiast tego więc wyciągnęła szklany pojemnik z napalmem, gotowa spalić Madmana jeśli nie zechce rozmawiać z nimi kulturalnie. Znaczy...nie spalić jego. Tylko korytarz aby odciąć to skrzydło. Tamto, znaczy. Bez niej i Huntera w środku. Plany jednak miały to do siebie że się nie udawały. Zwłaszcza frajerom. |
| | | Pani Kar Kapryśna Pani.rar
Liczba postów : 619 Join date : 10/12/2016 Skąd : Mroczny wymiar
| Temat: Re: Sala wejściowa Pon Cze 25, 2018 11:05 am | |
| Najwidoczniej Madman nie zamierzał bawić się w rozmowy terapeutyczne, woląc się wyżyć na łucznikach, czyniąc z nich prawdziwie zagrożony gatunek. I skończyłoby się to pewnie rozpłaszczeniem o ścianę, gdyby nie szybka akcja Huntera i wybuchająca strzała, która zgrabnie uderzyła w sufit. Rozległ się huk i Madman został oddzielony kawałami betonu, który runął między niego a łuczników. W miejscu gdzie trafiła strzała widać było metalowe pręty, na których trzymała się płyta. Zaraz jednak rozległ się huk gdy wielka pięść wybiła otwór w przeszkodzie. Teraz był rozpalony i wściekły. A potem Felicity cisnęła na to wszystko napalmem i chyba powinna sobie pogratulować konceptu, bo nagle żywym ogniem stanął cały korytarz w którym był ich przeciwnik, a wraz z nimi dało się usłyszeć okropny wrzask. Najwidoczniej Vapor nie przewidziała, że ta dwójka będzie miała coś płonącego i teraz kopcąc niesamowicie, rzuciła się w stronę wentylacji, w której zaraz zniknęła. Za szybko się jej raczej nie ma co spodziewać. Za to jednak narobiło się gryzącego dymu i widoczność nawet jak na normy hełmów spadła. Gdzieś z korytarza dobiegł wściekły ryk i łomot pękającej przeszkody. Punkt dla zagrożonego gatunku! - Hunter, Overwatch! - usłyszeli krzyk i w ich stronę zbliżyła się agentka Jones w towarzystwie Nyxa - Natychmiast na schody, musicie wykonać swoją misję - wskazała odpowiedni kierunek, który niestety był bardzo blisko szybko wydostającej się bestii - My zajmiemy się resztą - w oddali dało się zauważyć dwójkę agentów: Black Widow i Oneshota. Samsona nigdzie nie było widać - Gdzie Samson? - spytała się jej poddenerwowana kobieta.
Statystyki:
Hunter: HP: 100 Energia: - 3 (97) Ekwipunek: Shotgun-Axe - Escrima - Łuk - Kołczan - Strzały: + Epickie Tornado Ognistego Zniszczenia x4 + Ogromny Międzykroczny Węgorz Electro x5 + Mega Działko Niezatapialnego Titanica x1 + Uber Trwała Kropelka Montażowa x4 + Mamucia Asteroida Całkowitego Zniszczenia x4 + Odkupienie Win Cierpiących Grzeszników x2 + Bombowo Porażający Promień Zagłady x3 + Zabójczy Nastoletni Żółw Ninja x3 + Śliski Joe Na Rodeo x4 + Ponaddźwiękowy Wystrzał Trupiej Wdowy x1 + Super Efektywne Rażenie Soniczne x1 + Hiper Techno Szpieg Rambo x1 + Totalnie Kapitalnie Wymiatająca Nuka-Cola x1
Felicity: HP:100 Energia: - 4 (96) Ekwipunek: - łuk, - strzały (12 sztuk), - pojemniki z napalmem (3 sztuki) - telefon, - laptop, - powerbank,
Oneshot: Ekwipunek: - Merveler (11 naboi) - Glocki (30 naboi) - nóż, - noże do rzucania (3 sztuki), - błyskowe (2 sztuki), - magnetyczne (2 sztuki)
Wdowa: HP: 97 prawy bok bardziej narażony na ataki Energia: 90 Ekwipunek: - Glock 26 (12 naboi), - dyski paraliżujące (20 sztuk), - bomby błyskowe (15 sztuk), - bomby dymne (15 sztuk), - pistolet z chwytakiem, - garota, - batons (sztuk 2), - Bambino,
Kolejka: Frajer z łukiem 2.0, Felicity, Nyx, Czarna Wdowa, |
| | | Hunter
Liczba postów : 94 Join date : 22/06/2017 Skąd : Z równoległego wymiaru
| Temat: Re: Sala wejściowa Sro Cze 27, 2018 7:48 pm | |
| Miał wystarczająco dużo pewności, że sesja terapeutyczna w żaden sposób nie uspokoi Madmana, który także w żadnym przypadku zagubionym chłopcem nie był. W końcu doktor Samson sam z rozmawiał z więźniami, kiedy byli w celach, a najwyraźniej to nie pomagało w resocjalizacji. Przynajmniej nie osobom, które tutaj zostały, aby walczyć zamknięci w bastionie przygotowując się na całkowitą zagładę świata. Ewentualnie Madman ze swoim małym móżdżkiem był potencjalną zabawką Leadera, a wtedy rozmowa i tak na nic się zda. Powiedźmy sobie szczerze, zostały tutaj jednak jedynie takie osoby, które były zatwardziałymi przestępcami, którym podobało się ranienie, zabijanie i okradanie innych dzięki swojej sile. Madman nie był wyjątkiem, tak samo jak i jego brat dowodzący całym tym tałatajstwem. Wybuch na pewno zrobił niemałe poruszenie, ale zacisnął szczęki zirytowany tym, że sufit nie spadł jednak na Madmana więżąc go na nieco dłużej niż kilka sekund. Trochę szkoda tak szybko tracić drugą strzałę, ale podniósł gotową na majdanie do puszczenia, kiedy do gry włączyła się Felicity. Najwyraźniej rozumiejąc, że chyba faktycznie mogą umrzeć… Co prawda ogień w korytarzu tuż przed ich wyjściem i jedynym wejściem wydawał się mało przyjemny, ale chociaż udało się bardziej spowolnić agresora, jednocześnie szczęśliwym trafem zaliczając doublekill, bo w ataku ucierpiała i wyjąca zjawa rzucająca się do wentylacji. Nie musiał dostawać drugi raz rozkazu. Każda chwila była cenna, a im akurat los postanowił dać przeciwnika szarpiącego się z przeszkodą AKURAT obok ich drogi. Nie odwracając się więc do Black Widow i Oneshota, wskazał Felicity drogę mając nadzieję, że jednak nie zdrętwiała aż tak, by teraz zastygnąć jak słup soli, ani tym bardziej uważać, że dalej nie idzie, bo nie. - Idź przodem, będę cię osłaniać. – rzucił do blondynki gotowy porazić prądem Madmana czy cokolwiek innego, co wyskoczy im na drodze. W ewentualności nawet sam osłaniając ją przed potencjalnym atakiem. Jego rolą było ochranianie jej i miał zamiar wywiązać się z tego obowiązku nie z powodu lubienia jej, ale takiego celu misji.
|
| | | Arrow
Liczba postów : 59 Join date : 20/09/2017
| Temat: Re: Sala wejściowa Nie Lip 08, 2018 6:20 pm | |
| Jak to nie chciał się bawić w rozmowy terapeutyczne? Możliwe, że w końcu ktoś go zrozumiał a przynajmniej chciał zrozumieć, a on z foszkami? No wstyd. Żeby to tak się zachowywać... biedna kobieta, która była matką tak niewychowanego tanka. Gdyby Felicity była jego matką, właśnie teraz zarobiłby szlaban stulecia na bycie wrednym gnojkiem. Przecież to się nie mieści w głowie, żeby się tak zachowywać! Ale mniejsza z niewychowanymi tankognojkami, bo najwyraźniej mieli problem i nawet Huston nie miało jak im pomóc. Chociaż, kto wie? NASA podobno ma wszędzie podsłuchy. Albo CIA, ale wszyscy - a zwłaszcza Felicity - wiedzą, że NASA i CIA to tak naprawdę jedna organizacja pracująca dla Mistrza Yody, który na bazie zgromadzonej wiedzy szkoli kolejne pokolenia Jedi. Przerażające, ale na bank prawdziwe. Jedno jest za to pewne: Felicity byłaby świetnym Jedi, biorąc pod uwagę, że zaczynając z najniższych stat już zaliczyła doublekill, podnosząc staty Frajerskiego Duo, dzięki atakowi napalmowoszczęściowofrajerskim, przez co korytarz stanął w ogniu. Patrzyła przez chwilę jak wszystko płonie, a nad nią dosłownie brakowało jarzącego się neonu z tekstem Burn! Burn! Burn! i może jakiegoś evil laught gdzieś w tle. Błyskawicami też by nie pogardziła... Ale nieważne. Ocknęła się zaraz i spojrzała w stronę widocznej w dymie sylwetki Frajera Alfa w tym teamie. - To było... niesamowite! - Uśmiechnęła się szeroko pod swoim hełmem, niemal radośnie biegnąc przodem, zostawiając Huntera kawałek za sobą. Zdecydowanie, bliżej jej było wyprawy po truskawki do Holandii jak walce o życie w Sześcianie. Nie była jednak całkiem bezbronna. Wyciągnęła drugi pojemniczek, gotowa w każdej chwili nim cisnąć w twarz wrogowi. A w tle brzmiało Eye of the tiger! Burn! Burn! Burn! - Ej, Hunter. Byłeś w tej nowej kawiarni niedaleko Triskelionu? Podobno mają niesamowitą kawę. Wiesz jak ją nazwali? Cap America. Mrożoną kawę. Łapiesz? - Czemu musiała się tym podzielić? Bo to Felicity i wszystko jasne. |
| | | Black Widow Cichociemna
Liczba postów : 61 Join date : 19/12/2016
| Temat: Re: Sala wejściowa Czw Lip 19, 2018 1:03 pm | |
| Wbiegła do środka, czując pewną ulgę, że nie musieli się dłużej użerać z Wreckerem, choć wciąż miała w tyle głowy, że zostawili z nim Samsona. Oczywiście nie uważała, że sobie nie poradzi z nim, ale miała wciąż obawy z prostej niewiedzy. Nie było jednak czasu na myślenie o tym, mieli zadanie do wykonania. Dym w środku nie napawał optymizmem, ale nie było, co panikować. Szybko rozejrzała się, na tyle na ile było to możliwe, czy nic im nie grozi, żeby zobaczyć agentkę Jones i Nyxa. Widok żyjących osób na pewno napawał ją lekkim optymizmem. Podeszła do nich. - Został, żeby osłaniać nas przed Wreckerem - wyjaśniła szybko Natasha, nie wdając się w szczegóły, na które zwyczajnie nie było czasu, i nie okazując obawy o to, że coś mu się może stać. Nie potrzeba było martwić kolejnych osób, zwłaszcza, że kobieta i tak wyglądała na poddenerwowaną. - Jak wygląda sytuacja? - zapytała, chcąc wiedzieć na czym stoją i co tu się właściwie zadziało. Warto mieć wiedzę o tym, co ich czeka dalej. Poza śmiercią. |
| | | Pani Kar Kapryśna Pani.rar
Liczba postów : 619 Join date : 10/12/2016 Skąd : Mroczny wymiar
| Temat: Re: Sala wejściowa Pią Lip 20, 2018 11:27 am | |
| Pewnie pojechanie na zbieranie truskawek, będąc na nie uczulonym, jest równie niebezpieczne co misja w Sześcianie. Przy czym za śmierć w Sześcianie dostanie jakieś odznaczenie. Może. W każdym razie, Felicity ruszyła przed siebie, decydując się na randomowe plotkowanie w momencie zagrożenia życia, bo przecież nic tak nie podnosi morale drużyny jak pieprzenie o głupotach. Przebiegając obok stworzonej przez siebie pożogi, musiała zrobić unik, gdy odłamki nagrzanego betonu poleciały w jej stronę, a czerwone ramię przebiło się na wolność. Po chwili też pozostała część olbrzyma zaczęła wyłaniać się z kruszącego się przejscia. - Szybciej! - usłyszeli jeszcze ponaglenie ze strony doktor Jones, która teraz przeniosła wzrok na Oneshota i Black Widow. Zaklęła szpetnie na wieść o poczynaniach Samsona. - Udało nam się zakłócić pracę kamer, tutaj mamy Madmana, a Vapor uciekła po zostaniu podpaloną. - skrócił im Nyx, gdy Jones rozważała co dalej robić. Zerknęła jeszcze raz w stronę przejścia. - Musimy się przedostać dalej, trudno. A to oznacza, że Madman musi zostać powstrzy... - stwierdziła, gdy nagle dotarło do nich, że czerwona bestia powiększyła się i rycząc głośno podążyła za łucznikami. Jones obejrzała się jeszcze w jego stronę i niknące sylwetki agentów. Widać że przez chwilę walczy z myślami, po czym podejmuje decyzję. - Zmiana planów, agent Hunter z agentką Overwatch muszą sobie poradzić sami - poinformowała ich i spojrzała w stronę drogi, którą odblokował im Madman - Nie mamy czasu, idziemy dalej. Misja musi zostać wykonana. - po czym pobiegła w stronę, gruzowiska, nie zostawiając swoim towarzyszom wyboru.
Z/T Hunter i Felicity TUTAJ, Nyx i Black Widow TUTAJ] |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Sala wejściowa | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|