Metryka: Imię/Imiona i Nazwisko: Clinton Francis "Clint" Barton
Płeć: mężczyzna.
Wiek i Data Narodzin: 33 lata (ur. 18.06.1981).
Pochodzenie: Waverly, Iowa, USA.
Rasa: Frajer Alfa, człowiek.
Profesja: agent T.A.R.C.Z.Y. na urlopie, bohater,
frajer,, łucznik.
Wzrost: 190 cm.
Waga: 104 kg.
Pseudonim/Tajna Tożsamość: Hawkeye.
Jawność Tożsamości: jawna.
Przynależność: T.A.R.C.Z.A., bohaterowie.
Słabości:- problemy ze snem – bardzo często zdarza mu się mieć problemy z zaśnięciem, co skutkuje chronicznym niewyspaniem, a także drzemkami w najmniej odpowiednich do tego momentach;
- uzależnienie od kawy, co wiąże się z jego bezsennością, pije ją w ogromnych ilościach, praktycznie codziennie, jeśli tylko ma taką możliwość;
- pech, może to słowo nie brzmi zbyt strasznie, ale Bartona dosłownie można nazwać pechowcem. Wyjście z domu może skończyć się dla niego zgubieniem buta, przypadkowym podbiciem oka samemu sobie, a podczas rozmowy z bandą dresów spodnie magicznie zsuną mu się do kolan;
- ma zdecydowanie zbyt silne ciągoty do pięknych kobiet, co nieraz już wpakowało go w niezbyt przyjemną sytuację;
- bliskie mu osoby są dla niego niezwykle ważne. Bez większego zastanowienia potrafi skoczyć za nimi w dym, jeśli potrzebują pomocy;
- bez mrugnięcia okiem potrafi stanąć w obronie dręczonej przez kilku mięśniaków mafii staruszce, jest w stanie poświęcić swój wolny czas i zaprosić sąsiadkę, samotną matkę z dziećmi, na jakiś program w telewizji, bo odcięto im kablówkę, czy też wydać resztki swoich oszczędności na jedzenie dla bezdomnych, których spotkał;
- nie przepada za rozmowami o swoim dzieciństwie. Zarówno tym z okresu rodziców, rodzin zastępczych jak i bytowania w cyrku;
- z powodu nieszczególnie udanego dzieciństwa ma w pewnym stopniu awersję do alkoholu, a w szczególności w obecności dzieci. Może się napić, ale bardzo rzadko można go spotkać spitym na umór;
- znęcanie się jego ojca doprowadziło go w dzieciństwie do częściowej głuchoty. Było to tylko chwilowe, ale wciąż zdarza mu się mieć tego nawroty;
- ma ogromną słabość do pizzy. W zasadzie jest to jego ulubione danie, które bardzo często je na spółkę ze swoim psem, Luckym;
Fizjonomia: mierzący równe sto dziewięćdziesiąt centymetrów, dobrze zbudowany mężczyzna. Swoją atletyczną sylwetkę zawdzięcza regularnym treningom, które mają pomóc mu w utrzymaniu formy, która pomaga mu w
przeżyciu wszystkich przypadków losowych, których doświadcza, a nie ma co ukrywać, że jest ich całkiem sporo wykonywaniu różnorakich misji dla T.A.R.C.Z.Y.. Wszystko to wypracował własnymi siłami, a także uporem w dążeniu do celu, jakim było zostanie bohaterem. Blond włosy zazwyczaj ma ścięte na krótko, więc nic nie przysłania jego błękitnych oczu oraz lekkiego, szelmowskiego uśmiechu. Przeważnie regularnie się goli, ale zdarza się, że na twarzy widnieje mu kilkudniowy zarost.
W normalnych warunkach niewiele wskazuje na jego profesję czy wyszkolenie. Stare, znoszony i wypłowiałe jeansy, dresy, porozciągane bluzy oraz ogrom koszulek z jego ulubionymi zespołami czy filmami (cóż, na coś trzeba wydawać pieniądze, prawda?). Oczywiście nie oznacza to, że nie potrafi ubrać się porządnie. Wręcz przeciwnie. Równie łatwo potrafi wskoczyć w eleganckie koszule czy garnitury, ale w normalnych warunkach po prostu woli luźniejszy styl. Jeśli zaś chodzi strój roboczy to przeważnie stosuje strój Hawkeye’a, ale potrafi się dostosować do wymagań misji.
Cechy Charakteru: miły, przyjazny, gotów obdarzyć ciepłym słowem i uśmiechem potrzebujące tego osoby. Zawsze znajdzie trochę czasu, aby porozmawiać z samotną staruszką mieszkającą piętro wyżej czy też maluchem, który potrzebuje wypłakać się w czyjeś ramię. Przeważnie chodzi mocno zaspany, ale gdy tylko ktoś potrzebuje pomocy budzi w sobie ni1eograniczone zasoby energii. Jeśli tylko chce potrafi z niezwykłą łatwością nawiązywać kontakty z nowymi ludźmi, nie ma z tym żadnego problemu. Przeważnie nie jest także szczególnie pamiętliwy, co dodatkowo to ułatwia.
Clint ma nieco sarkastyczne poczucie humoru. Nierzadko objawia się ono w niezbyt odpowiednich do tego sytuacjach, jak na przykład środek bitwy czy pojedynek, w którym jest na ewidentnie gorszej pozycji. Na pierwszy rzut oka zdawałoby się, że nie podchodzi do pewnych rzeczy na poważnie, ale nic bardziej mylnego. Mężczyzna ceni sobie współpracę z T.A.R.C.Z.Ą., ale najważniejsi są dla niego jednak bliscy, dla których nie zawahałby się przed niczym.
Niezwykle wierny wobec swoich przyjaciół potrafi skoczyć za nimi w ogień. Jest lojalny i wierny swoim przekonaniom, niekiedy uparty niczym osioł. Umie się postawić nawet przeciw komuś o wiele silniejszemu w obronie słabszych. Mniejsze zaangażowanie wkłada w obronę siebie, swoje bezpieczeństwo odkładając nieco na bok. Jest sumienny w powierzanej mu pracy, ale zdecydowanie nie można nazwać go kolejnym trybikiem w maszynie. Potrafi spojrzeć własnymi oczyma na powierzane mu misje i jeśli czuje taką potrzebę nie zastosuje się do każdego z podpunktów misji. Zwłaszcza, jeśli może to uratować czyjeś życie. Pełen profesjonalizm, stoicki spokój oraz umiejętność doskonałej analizy sytuacji, którymi się charakteryzuje są bardzo cenione przez jego przełożonych.
Żyje ze świadomością swojego ogromnego pecha, który jednak w żadnym stopniu nie zniechęca go do niesienia innym nadziei i ciepła. W końcu ktoś musi być tym bohaterem, który na koniec dnia poprawi Ci nastrój, przy okazji podrzucając pudełko pizzy, prawda?
Akta Biograficzne: dzieciństwo nie jest czymś, czym Cint mógłby się chwalić. Jego rodzice prowadzili razem sklep rzeźnicy w Waverly, co nie było jeszcze takie złe. Z racji dobrej jakości mięsa sklep cieszył się dość dobrymi obrotami. Cóż więc było w tym wszystkim nie tak? Jego ojciec. Lubił sobie wypić, co niemal zawsze kończyło się jednym, znęcaniem nad żoną oraz dwójką synów, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Matka starała się chronić swoje dzieci, ale nie potrafiła się oficjalnie postawić małżonkowi, a nawet jeśli próbowała to kończyło się to tylko wiekszą ilością siniaków. Tym, kto faktycznie wychowywał Clinta był jego brat, Charles. To właśnie on nauczył go walki, a także poprawiał jego celność, choć oczywiście niewiele to dawało przeciwko roślejszemu i silniejszemu przeciwnikowi, jakim był ich rodziciel. Nie mogli też liczyć na pomoc nikogo z zewnątrz, gdyż nawet, jeśli ktoś orientował się w faktycznej sytuacji rodziny Bartonów to nie miał zamiaru się w to mieszać. Nie chodziło jednak o strach. Po prostu nie mieli ochoty mieszać się w nieswoje sprawy. Cóż, niestety dla maluchów, nie trafili im się najlepsi możliwi sąsiedzi.
Wybawienie? Cóż, trudno nazwać to tymi słowami, ale w pewnym stopniu tym właśnie był wypadek samochodowy, w którym zginął zarówno Harold jak i Edith Bartonowie. Synom było niezwykle przykro z powodu utraty matki, ale z drugiej strony uwolnili się dzięki temu spod jażma ojca. Wciąż jednak nie było to dostateczną rekompensatą za utratę matki, którą kochali i nierzadko bronili podczas ataków furii pijaka. Teraz jednak przyszło im się zmierzyć z kolejną trudnością, jaką było odnalezienie się w nowej rzeczywistości, jaką były liczne sierocińce oraz kilka rodzin zastępczych, z których konsekwentnie i bez wyjątku uciekali. Po krzywdach, jakich doświadczyli ze strony ojca nie potrafi zaufać nowym, całkowicie obcym dorosłym. Sytuacja zmieniła się nieco, gdy podczas jednej z takich nielegalnych eskapad trafili do cyrku, w którym postanowili zostać. Szczególny wpływ miał na to jeden z pracowników, Jacques Duquesne znany jako Swordman. Widząc ich podziw do jego osoby po jakimś czasie zaproponował im pomoc w jednym ze swoich występów, na co zgodził się tylko Clint. Nie zajęło to długo, aż cyrkowiec poprosił swojego przyjaciela, Trickshota o to, aby zaczął trenować chłopaka w strzelaniu z łuku. Blondyn przystał na to bez żadnego zastanowienia, ignorując ostrzeżenia brata który twierdził, że mężczyźni po prostu chcą go wykorzystać. Charles próbował przekonać brata do nauki, a także próby rozpoczęcia normalengo życia, ale Clint całkowicie zignorował jego propozycję, woląc skupić się na dalszym poprawianiu swoich zdolności strzeleckich. Chłopak był pod zbyt dużym podziwiem zdolności Swordsmana, dzięki czemu ten drugi mógł nim swobodnie manipulować. Nie zmienił swojego podejścia nawet wtedy, gdy mentor w przypływie furii, którą spowodował fakt, że chłopak samodzielnie odkrył jedną z jego tajnych technik, dotliwie go pobił.
Inaczej jednak miała się sytuacja z Charlsem, który w końcu uznał, że starczy mu takiego życia. Postanowił porzucić cyrk i poszukać szczęścia wstepując do wojska. Próbował zachęcić do tego samego brata, ale raz jeszcze zakończyło się to niepowodzeniem. W taki oto sposób pierwszy raz się rozdzielili. Starszy z nich z wojska trafił w końcu do FBI, podczas gdy młodszy nieustannie szlifował swoje zdolności łucznice, którymi następnie zachwycał publiczność podczas występów. Nie było to jednak jedyne zajęcie, jakim się wtedy parał. Gdy Trickshot oraz Swordsman uznali, że Clint potrafi już dostatecznie dużo, a także, że jest im ślepo oddany postanowili zaoferować mu współpracę w nieco innej dziedzinie biznesu.
Teraz stał się także ich partnerem w zbrodni. Korzystając ze swoich podanprzeciętnych zdolności okradali większe posiadłości w niektórych miastach, które odwiedzali wraz z resztą trupy. Nigdy nie były to przesadnie spektakularne włamania, a dodatkowo nie zostawiali po sobie nic, co mogłoby na nich wskazać. Nastolatek okazał się doskonałym wyborem. Szybki, cichy oraz skuteczny był idealny do tego typu roboty i nie ukrywając całkiem mu się to podobało. Z racji dość skomplikowanego dzieciństwa nikt nie zdążył nakreślić mu odpowiednich zachowań, a więc nie widział nic niewałaściwego w tym dodatkowym sposobie zarobku. Szczególnie, że dzięki temu zyskał w oczach obu mężczyzn. Nie trwało to jednak zbyt długo. Jednym z ich nowych celów była siedziba pewnego kryminalisty. Całość akcji przebiegła bezbłędnie, ale podczas ucieczki blondyn postrzelił jednego z ochroniarzy, który okazał się być jego bratem. Wstrząśniety tym faktem Clint nie potrafił go zostawić, mając w głowie, że nieomal go zabił. Nie spodobało się to jednak Trickshotowi, który z furią postrzelił go, a następnie zostawił, jak sam sądził, na pewną śmierć. Jednakże zarówno jemu, jak i drugiemu Bartonowi udało się to finalnie przeżyć. Chłopak nie miał pojęcia, że jego brat jest jedynie wtyką agencji rządowej, a Charles nie zdążył mu tego wyjaśnić, gdyż Clint, uprzednio opatrzywszy brata, opuścił lokację. Tym razem jednak nie wrócił już do cyrku. Mając w głowie fakt, że zarówno Trickshot jak i Swordsman nieomal już go zabili oraz to, że przez poddanie się ich wpływom prawie zabił brata sprawiło, że postanowił porzucić ten tryb życia.
Początkowo jedynie porzucił przestępczą działalność, próbując zacząć żyć normalnie. Zaszalał nawet i idąc w ślady brata postanowił postarać się o GEDa, co z niemałymi trudnościami mu się udało. Nie potrafił jednak siedzieć dłużej z założonymi rękoma, ale wciaż nie potrafił znaleźć sobie zajęcia. Katalizatorem jego dalszych poczynań okazała się akcja zatrzymania przestępcy z ponadludzkimi zdolnościami z udziałem T.A.R.C.Z.Y.. Zadziałało to na niego na tyle mocno inspirująco, że postanowił zostać bohaterem, co oczywiście nie mogło być zbyt proste. Przez początkowe tygodnie prawie zawsze brano go za przestępcę, co nierzadko umożliwiało prawdziwemu winowajcy ucieczkę, a sam Clint musiał bardzo sprawnie uciekać, żeby nie zostać zatrzymanym. Co prawda nigdy nie rozpoznano go podczas tych kilku akcji z byłymi nauczycielami, ale wciąż pozostawała obawa. Nie patrzył tutaj na brata, który przecież skończył, a przynajmniej tak mu się wydawało, jako ochroniarzy mafiozy. Prawda jednak była taka, że Charles nie potrafił wydać swojego brata w ręce sprawiedliwości nawet jako agent FBI, a więc zataił toższamość włamywaczy, których przecież doskonale znał. Tak samo Swordsman I Trickshot nie śpieszyli się z powiadomieniem władz o przeszłości Bartona, gdyż wydaliby tym samym siebie. Dzięki temu mężczyzna zyskał faktyczną szansę na rehabilitację, która po kilku miesiącach zaczęła nawet przynosić wymierne efekty. Niecały rok później sama T.A.R.C.Z.A. skierowała na niego swoje oczy, będąc pod wrażeniem jego niesamowitych zdolności. Początkowo Clint nie był wobec nich szczególnie ufny, ale ostatecznie się przekonał, dzięki czemu zaczął się kolejny etap w jego życiu, ten, w którym zaczął być znany pod pseudonimem Hawkeye.
Liczne treningi, szkolenia, kursy. Wszystko to finalnie zmieniło go w świetnie wyszkolonego agenta, który parał się wszelkiego rodzaju misjami. Zmiana środowiska, a także fakt, że w końcu zaczął robić coś dobrego, sprawiły, że w końcu poczuł się spełniony. Widok uśmiechniętych cywilów, których przed chwilą uratował był naprawdę przyjemny. Tak, to zdecydowanie było lepsze od występowania w cyrku czy kradzieży. Poza tym wciąż nie mógł sobie wybaczyć postrzelenia brata, a pomaganie innym sprawiało, że gniew na samego siebie nieco malał. Poza tym czuł się z tym po prostu dobrze. Pierwszy raz od dzieciństwa odczuwał względny spokój, co tylko go utwierdziło w tym, że jego obecne kroki są dobre.
Podczas kolejnych misji dostał pewno zadanie, które miało wpłynąć na niego wyjątkowo mocno. Jego celem było zlikwidowanie Black Widow, czego podjął się bez większego zastanowienia, w końcu nie byłoby to pierwsze takie zadanie. Jednakże, gdy śledził otrzymane o niej informacje (których nie było aż tak dużo) zaczął się wahać. W pewnym stopniu przypominała mu jego samego z czasów, gdy był ślepo oddany swojemu byłemu już mentorowi. Dała się zmanipulować, a później nie widziała już innej opcji. Właśnie dlatego, gdy już ją spotkał i powstrzymał od zabicia jego osoby (nie wszystko poszło tak, jak miało, okey?) zaoferował jej inne wyjście. Nie udawał, że nie kazano mu ją zabić, ale oprócz tego dodał także, że zamiast walki pomiędzy ich dwójką mogłaby spróbować czegoś innego, gdzie indziej. Nie wiedział, czy miało to jakikolwiek sens, ale po prostu czuł, że musi spróbować. O dziwo mu się to udało, a w przyszłości kobieta miała okazać się doskonałym towarzyszem broni, wielokrotnie docenionym przez jej nowego zleceniodawcę, T.A.R.C.Z.Ę.. Co było dalej? Cóż, cały czas to samo. Barton wciąż pracował dla organizacji, starając się być jak najlepszym w tym, co miał robić. W pewnym stopniu stał się bohaterem i o dziwo czuł się z tym naprawdę dobrze.
Sytuacja ta zmieniła się nieco kilka tygodni temu. Postanowił przygarnąć pod swoje skrzydła Kate Bishop, co wiązało się z nowymi obowiązkami. Dodatkowo nie chciał się zbyt mocno afiszować tą decyzją, przynajmniej póki co, a więc wziął urlop jako agent T.A.R.C.Z.Y., aby móc jakoś sensownie odnaleźć w nowej, mocno niespodziewanej roli.
Potencjał Bojowy:
Siła: 2/2/7 (143 kg)
Szybkość: 3/3/10 (43 km/h)
Zręczność: 5/5/6
Wytrzymałość: 3/3/8
Zdolności Bojowe: 6/6/6
Regeneracja: 1/1/8
Celność: 6/6/6
Inteligencja: 3/3/5
Wyposażenie:
Broń:- łuk wykonany specjalnie dla niego z użyciem stopu kilku metali, w tym śladowych ilości adamantium. Sprawia to, że jest naprawdę wytrzymały, dzięki czemu może używać go w walce nie tylko do wystrzeliwania strzał.
- kołczan, tak jak i łuk, nie jest całkowicie normalny. Pierwszą różnicą jest to, że może on pomieścić do 32 strzał, a nie 25. Dodatkowo posiada on magnetyczne blokady, które utrzymują strzały na swoim miejscu, co jest niezwykle przydatne podczas różnorakich akrobacji, do których nierzadko jest przymuszony. Dodatkowym bonusem jest fakt, że pomagają wysunąć wybraną przez niego strzałę poprzez odwrócenie biegunowości co sprawia, że są minimalne wypychane ponad resztę.
- strzały:
Kwasowa strzała - zawiera niewielki pojemnik z kwasem, który jest zdolny do przeżarcia stalowych kłódek czy też trochę większych przedmiotów jak na przykład zamek od drzwi pancernych. Ujście substancji znajduje się na czubku grotu, a żeby uniknąć wypadków przy pracy uwalniany jest tylko zdalnie.
Wybuchająca strzała - zawiera ładunki wybuchowe, których ilość można dozować ręcznie. W normalnych warunkach wybucha przy zetknięciu z celem, ale istnieje możliwosć zdalnego uruchomienia.
Strzała-bola - posiada ona trzy małe ciężarki (na tyle ciężkie, że przeciwnik może je dotkliwie odczuć, jeśli nimi dostanie), które zostają uwolnione chwilę po wystrzeleniu pocisku, połączone są ze sobą sznurem. Po dotarciu do celu szybko się wokół niego okręcają tym samym go związując.
Strzała-bumerang - działa niczym wyrzucony boomerang. Jeśli po wystrzeleniu nie trafi w cel powróci do właściciela (a przy okazji najpierw zaatakować cel od tyłu).
Strzała z liną - po wystrzeleniu wysuwa się z niej lina na kotwicy, która stanowi swoistą deskę ratunkową dla użytkownika w razie upadku z dużej wysokości. Oczywiście tylko wtedy, jeśli w okolicy są jakieś drzewa czy budynki. Posiada opcję automatycznego zwijania, dzięki czemu użytkownik może dość szybko podróżować w powietrzu.
Strzała elektryczna - przy zetknięciu z celem z grotu wysuwają się niewielkie ostrza, które wbijają się w przeciwnika, a następnie wyzwalany jest silny ładunek elektryczny, porównywalny do tego, który wydobywa się z paralizatora.
Strzała z flarą - detonowana ręcznie. Przy tej czynności wystrzeliwuje w górę całkowicie normalną flarę sygnałową, która może służyć jako oznaczenie celu czy też sygnalizacja lokalizacji użytkownika.
Strzała zamrażająca - posiada specjalny grot wykonany z karbinu, którego zadaniem jest wzmacnianie konstrukcji, a także z materiałów termoizolacyjnych, które uniemożliwiają poparzenie się schłodzonym grotem. Zawiera on ciekły hel, który po uwolnieniu schładza trafiony obiekt do temperatury zera absolutnego i pokrywa warstwą lodu.
Strzała-pluskwa - w trakcie lotu strzała rozpada się, zostawiając jedynie sam nadajnik GPS (niezwykle drobny, dzięki czemu trudno go wypatrzeć), który następnie niesiony jest siłą rzutu. Przyczepiony do celu zaczyna nadawać sygnał GPS, który odbierać można na specjalnym urządzeniu, które Clint zawsze nosi przy sobie.
Strzała z klejem - czubek zawiera reaktywny, szybkoschnący polimer przemysłowy, który po zetknięciu się z celem eksploduje, zalewając ofiarę błyskawicznie schnącym klejem. Istnieje możliwosć zdalnej detonacji ładunku.
Strzała hakująca - posiada specjalną końcówkę z oprogramowaniem, dzięki któremu można włamać się do danego systemu. Pierwszą opcją użycia jest ręczne wprowadzenie działań, które ma wykonać, a drugim użycie przenośnego sprzętu, na którym ręcznie wprowadza się dane już po włamaniu.
Strzała z flarą magnezową - zasada jest dość podobna co przy strzale z flarą, ale w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki może świecić się znacznie dłużej i jaśniej. Istnieje także opcja ręcznego włączenia jak i wyłączenia.
Magnetyczna strzała - przy detonacji, która następuje przy zetknięciu z celem lub też przy zdalnej detonacji wytwarza pole magnetyczne, które przyciąga wszelkie metalowe przedmioty w promieniu 10 metrów.
Strzała magno-woltowa - - zawiera urządzenie, które przy detonacji wytwarza impuls elektromagnetyczny, który unieruchamia wszystkie urządzenie eleketryczne w promieniu 50 metrów, o ile nie są zamknięte w klatce Faradaya. Nie działa to jednak permanentnie i po 3 turach wszystkie systemy wracając do normalnego funkcjonowania.
Strzała błyskowa - przy dotarciu do celu samoistnie wyzwala granat błyskowy umieszczony w specjalnym grocie, który ogłusza i dezorientuje ofiarę. Można ją zdalnie zdetonować.
Strzała z siecią - w specjalnym grocie umieszczona jest siatka stworzona z tytanowych nitów wielkości 2 metrów na 3 metry. Uwalnia się samoistnie 30 centymetrów od celu, reagując na ruch. Jest dość trudna do pozbycia się, ale zdecydowanie nie niezniszczalna.
Strzała ze spadochronem - strzała, z której końca wysuwa się materiałowy spadochron, dzięki któremu można przeżyć upadek z wysokości.
Strzała rakietowa - po wystrzeleniu uruchamiają się miniaturowe silniki rakietowe, które nadają strzale ogromnej prędkości. Dodatkowo może być dodawana do innych strzał, większając prędkość ich lotu.
Strzała odłamkowa - przy zetknięciu z celem grot rozszczepia się na wiele mniejszych, niezwykle ostrych kawałków, które wbijają się w cel.
Strzała dymna - zawiera ciężki, gryzący dym, który zostaje uwolniony ze specjalnego grotu i przysłania pole widzenia przy zetknięciu z celem. Można ją zdetonować zdalnie.
Strzała dźwiękowa - strzała, która emituje z siebie sygnał o wysokim natężeniu, który zdolny jest ogłuszyć przeciwników, uniemożliwiając im jakiekolwiek działania. Z racji możliwości zdalnego uruchomienia dźięk można uruchomić w trakcie lotu pocisku, ale najskuteczniejszy jest on, gdy wbije się w jakiś przedmiot. Jej zasięg to 25 metrów.
Strzała z przyssawką - po wystrzeleniu z grotu wysuwa się przyssawka, dzięki której wzmocniona strzała może służyć za chwytak zdolny utrzymać użytkownika bez ryzyka złamania się.
Strzała z gazem łzawiącym - przy zetknięciu z celem wypuszcza gaz, którzy unieszkodliwi każdego w promieniu zasięgu substancji jeśli nie ma przy sobie maski gazowej. Można ją zdetonować zdalnie.
Strzała zapalająca - przy zetknięciu z celem wytwarza niewielki, ale intensywny płomień. Można zdetonować zdalnie.
Strzała gaśnicza - specjalny grot zawiera w sobie proszek gaśniczy, który przy zetknięciu z celem zostaje uwolniony z dużą siłą, przerywając dostęp tlenu do pokrywanego przez niego obszaru, gasząc tym samym płomienie.
- z rzadziej używanych broni posiada także jedną sztukę Glocka 26, a także po jednym Glocku FM78 Black oraz Glocku FM81 Black z piłą
Pancerz: strój stworzony specjalnie pod niego
strój. Składa się on z długich spodni, wysokich butów, koszulki z krótkim rękawem z jego fioletowym symbolem na piersi, a także dwóch rękawic. Wszystko to wykonane jest z wytrzymałych materiałów, które wzmocniono między innymi tytanem oraz kevlarem, aby zwiększyć jego wytrzymałość jak i bezpieczeństwo. Całość dopełnia kilka kabur zawierających magazynki, noże, różnego rodzaju drobiazgi, a niekiedy także broń palną.
Plecak/Ekwipunek Podręczny: łuk oraz kołczan pełen strzał, Glock 26, Glock FM78, Glock FM81 z piłą, paczka kawy, portfel z dokumentami, odznaka agenta T.A.R.C.Z.Y, klucze do mieszkania oraz auta, ciemne okulary, telefon, oraz drobiazgi pokroju zapalniczki czy notesu z długopisem.
Przechowalnia: Wszelkie narzędzia potrzebne do tworzenia oraz przechowywania strzał oraz konserwacji łuku, trochę rzeczy osobistych, a także wyposażenie typowego mieszkania.
Lokum: mieszkanie na Brooklynie.
Środek Transportu: nogi, autobus, stary rower i 1970 Dodge Challenger.
Pieniądze: pensja agenta, obecnie takiego na urlopie.
Moce:
Prawdziwy pech. Jest jak czarny kot, który zaraz przebiegnie Ci drogę, strzeż się.
Bycie frajerem z łukiem. No ale Frajerem Alfa, więc jednak szpan, nie?Umiejętności:
Łucznictwo - coś, z czego jest tak naprawdę znany. Dzięki wielu trenerom (takim jak na przykład Trick Shot), ale także własnemu zaparciu oraz regularnemu dopracowywaniu swoich umiejętności doszedł do iście mistrzowskiego poziomu w używaniu wszelkiego rodzaju łuków oraz kusz, aczkolwiek preferuje to pierwsze. Poświęca treningom minimum dwie godzinny dziennie, aby nie wyjść z wprawy.
Wzrok - oczy Bartona są dużo lepsze niż większości ludzi, co pomaga mu w sprawnym wyszukaniu, a następnie idealnemu strzeleniu w wyznaczony cel.
Szczyt ludzkiej kondycji - dzięki licznym treningom atrybuty fizyczne są na poziomie najlepszych sportowców świata. Nie spoczął jednak na laurach i wciąż dba, aby utrzymać formę na jak najwyższym poziomie.
Akrobatyka - ma wręcz wrodzone zdolności do tej sztuki, którą poznał w cyrku, w którym wychowywał się przez jakiś czas. Dzięki doprowadzeniu jej do perfekcji jest zdolny do niezwykle skomplikowanych manewrów, które nierzadko przydają mu się podczas misji.
Strzelec wyborowy - jest doskonałym snajperem, ale przede wszystkim jednym z najlepszych (jeśli nie najlepszym) łucznikiem na świecie. Potrafi strzelać równie celnie z dowolnej pozycji oraz tego, czy podczas wykonywania czynności znajduje się w bezruchu czy wręcz przeciwnie. Nie jest to jednak koniec, albowiem pod okiem Trick Shota uczył się także używać między innymi różnych ostrzy, piłek czy też bumerangów. Dzięki temu obecnie jest w stanie używać z ogromną, niemal idealną precyzją dowolnej broni miotanej lub też palnej.
Sztuki walki - jest doskonałym wojownikiem. Szkolenia pod okiem Trick Shota, Swordsmana, czy chociażby pod okiem T.A.R.C.Z.Y. sprawiły, że naprawdę dobrze radzi sobie w bliskich starciach nawet przeciwko większej liczbie wrogów.
Taktyka - Clint posiada umysł dobrego stratega oraz taktyka. Jeśli zajdzie taka potrzeba potrafi bez problemu przewodzić na polu walki.
Używanie broni - Clint przeważnie nie korzysta z broni ręcznej, ale jego doskonały refleks w połączeniu z koordynacją ręka-oko sprawiają, że z łatwością może opanować większość nowych rodzajów oręża. Dzięki przeszkoleniu z dziedziny szermierki z ręki samego Swordsmana ma doświadczenie w walce takimi rodzajami broni jak miecze, noże, nunczako czy pałki. Nauczył się techniki, dzięki której może rzucać kartami do gry z dosłownie zabójczą precyzją. Nie praktykuje tego szczególnie często, ale w razie zagrożenia talia kart może się w jego rękach okazać równie groźna co łuk i strzały.
Pilotaż - znakomity kierowca oraz pilot. Lata doświadczenia, a także treningów w T.A.R.C.Z.Y. pod okiem profesjonalistów sprawiły, że potrafi prowadzić wiele rodzajów pojazdów wodnych, lądowych oraz powietrznych (ale oczywiście nie wszystkie).
Szpiegostwo - uzyskał dość spore wyszkolenie w tej dziedzinie podczas służenia w T.A.R.C.Z.Y.. Nie jest na poziomie mistrzowskim, do takiej Black Widow sporo mu brakuje, ale potrafi się dobrze maskować, kamuflować, czy też wkradać na pilnie strzeżone posesje. Z racji tego liznął też trochę z dziedziny informatyki, które przydaje mu się przy hakowaniu różnego rodzaju sprzętu.
Medycyna - podczas szkoleń w T.A.R.C.Z.Y. zaznajomił się w pewnym stopniu w tej dziedzinie. Nie jest co prawda chirugiem, ale zdecydowanie poradzi sobie z opatrzeniem rany podczas misji.
Skrytobójstwo - przeszedł specjalnie szkolenie, które poprawiło jego zdolności w tej dziedzinie (albowiem liznął już trochę tego tematu od nauczycieli z cyrku), a dodatkowe, bonusowe lekcje od Black Widow jeszcze bardziej go w tym usprawniły.
Poliglota - zna biegle język angielski, amerykański, rosyjski oraz włoski, wersje ustne, pisane, a także migowe. W stopniu mniej zaawansowanym zna także chiński, arabski tym razem bez wersji migowej).
Informacje Dodatkowe:
- w dzieciństwie ogłuchł czasowo w około 80%;
- kilka lat temu adoptował porzuconego, jednookiego psa, Lucky'ego, który mieszka z nim od tego czasu, a jego ulubionym jedzeniem jest pizza;
- jakiś czas temu przygarnął pod swoje skrzydła Kate Bishop. Póki co nie chciał się z tym zbyt mocno afiszować, a więc wziął urlop jako agent T.A.R.C.Z.Y., aby móc się nią sensownie zaopiekować;
- dzięki swojemu refleksowi zdarzyło mu się już kilkukrotnie uniknąć lecących w niego pocisków (zarówno strzał jak i naboi z pistoletu), ale były to sytuacje, gdy miał przed sobą tylko jednego przeciwnika no i nie zawsze wyszedł z tego całkowicie bez szwanku;
- potrafi wystrzelić w pięciu przeciwników jednocześnie z równą skutecznością co w jednego;
- zdarzyło mu się wydać końcówkę miesięcznych oszczędności na kilkanaście zestawów z zabawką w McDonald's, gdyż dowiedział się, że dzieciak z jego bloku zbiera małe gadżety, ale niestety nie stać go na takie hobby;
- całkiem często śpi nago, w końcu to całkiem zdrowe!;
- jednym z jego ulubionych filmów jest Blade Runner, udało mu się nawet zdobyć autograf głównego bohatera, Harrisona Forda, a nawet zrobić sobie z nim zdjęcie!;
- uwielbia ostre sosy, im bardziej pali w usta tym lepiej!