|
| Dawno temu w przyszłości... [Kara&Barry] | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Flash Szczeniaczek
Liczba postów : 307 Join date : 13/08/2017 Skąd : Central City
| Temat: Re: Dawno temu w przyszłości... [Kara&Barry] Sro Cze 27, 2018 7:27 pm | |
| Zasada numer jeden na dzisiaj: nie wolno ufać robotom i niskim łucznikom na hipergalaktycznych latających obiektach nieznanego pochodzenia. Szkoda, że ta zasada nie miała racji bytu, bo mieli tylko niskiego łucznika. Tyle dobrze, że robot już nie był zagrożeniem i nie chciał ich aresztować bo nie byli ludźmi. Głupia kupa złomu. Żadnej równości dla innych. Żadnej! Gdzie mutanci żeby krzyczeć o równości? Gdzie ten cały Profesor X żeby mówić, że mutanci są cool? Gdzie jest Flash aby być super mutantem i przytulać dzieci, podpisując im koszulki? Cokolwiek się tu stało, było złe. Miał powiedzieć, że no faktycznie bezpiecznie to tutaj nie jest, ale zanim zdążył to zrobić, poczuł jak Kara go podnosi niczym bezbronnego małego kota. Odruchowo próbował się poruszyć, przez co nawet zachowywał się jak podniesiony nagle kot. - Mogę ja sam! - Zauważył tylko, ale dał się jej przenieść, nadal będąc niesionym bezwładnie. Dziwnie było nie czuć gruntu pod nogami, a także patrzeć na ziemię z tej dziwnej perspektywy ale musiał przyznać, że po chwili stało się to nawet zabawne. Na swój sposób oczywiście. Ukradkiem starał się obserwować obcą, co utrudniała pozycja ale nie sprawiała że było to niemożliwe. |
| | | Destiny
Liczba postów : 8 Join date : 04/04/2018
| Temat: Re: Dawno temu w przyszłości... [Kara&Barry] Wto Lip 10, 2018 10:43 pm | |
| Kobieta jakby całkowicie ich zignorowała, a przynajmniej takie stwarzała wrażenie w dalszej części wędrówki. Wcześniej tylko posłała ostre spojrzenie niepotrzebnie hałasującemu biegaczowi, który chyba był na tyle głupi, że nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. Szybko jednak wróciła do lotu nisko przy ziemi rozglądając się uważnie dookoła. Jej towarzysze nie mogli zauważyć w niej żadnej zmiany, ale wydawała się naprawdę dobrze wyczulona na wszelkie przeszkody, nawet tak niespotykane jak osuwające się gałęzie Jeśli już mowa o opisie otoczenia, to przypominał trochę zarośnięty Central Park. Chociaż wyszli poza teren miasta, to otaczał ich ogrom drzew liściastych, które nie miały jednak między sobą żadnej ścieżki. Wijące się pod nogami korzenie mogły utrudniać zwykłe poruszanie się, grunt wydawał się gdzieniegdzie zapadać od błota lub znikał w krzakach, których nawet doświadczony biolog z czasów Solargirl i Flasha by nie znał. Przeróżnego gatunku, niektóre z przepięknymi kwiatami, inne z soczyście prezentującymi się owocami. Pomimo tak rozbudowanej flory, nigdzie nie dało się znaleźć oznak fauny. Ludzi zresztą też nie. Dopiero długa podróż przyniosła odpowiedź. Cała trójka dotarła do jaskini, przed wejściem której stała postać bardziej podobna do wilka. Z psim łbem i ciele pokrytym futrem, ale na ich widok stanął prosto na tylnich nogach. Łuczniczka, która znalazła bohaterów wymówiła dziwnie brzmiące słowa, które najwyraźniej były hasłem, bo postać opadła na przednie kończyny i osunęła się im z drogi. - Połóżcie dłoń na moim ramieniu. – wydała polecenie pozostałym i odczekała chwilę po czym ruszyła do przodu bez znaczenia czy chcieli jej się posłuchać. Mieli jednak do wyboru zostanie na zewnątrz, lub zaufanie jej i pójście w głąb ciemnej jaskini, w której mrok gęstniał z każdym krokiem. |
| | | Solargirl Radosny promyczek słońca
Liczba postów : 85 Join date : 26/02/2017 Skąd : Z kosmosu!
| Temat: Re: Dawno temu w przyszłości... [Kara&Barry] Pią Sie 10, 2018 8:09 am | |
| Zdecydowanie wolała nosić takie małe i bezbronne kotki jak Flash, aniżeli węże, które ktoś nazywa Fluffy! Nie żeby miała coś przeciw wężom, albo się ich bała… Po prostu pasowało jej bardziej uroczę zwierzę. Takie jak Barry! No dobra, wcale nie tak, że miała speedstera za rodzaj damy w opałach czy innego kotka na drzewie. Po prostu chciała pójść trochę na skróty przyśpieszając przejście przez ogrodzenie i przy okazji zminimalizowanie wysiłku nieco zmęczonego poprzednią walką Flasha. Musiał więc przełknąć dumę i cieszyć się, że nie postanowiła go brać na ręce jak jakąś księżniczkę! Może faktycznie lepiej nie ufać niczemu, co ich otacza. Cokolwiek się stało, to musiało być przerażające i mogło wpłynąć na ludzi. Wątpiła, aby maszyny same w sobie postanowiły odczuwać nienawiść do nadludzi. Ktoś wpierw musiał je zaprogramować… Łuczniczka jednak nie wydawała się zła. Może oschła, ale najwyraźniej tylko zaaklimatyzowana do otoczenia. No i tak naprawdę nie mili innego wyboru. Mogli spotkać więcej tych niebezpiecznych robotów, świat dookoła nie wyglądał na cywilizowany i sposobność znalezienia jedzenia i schronienia mogła okazać się trudna, a w ich stanie niemożliwym było się po prostu tułać bez celu. Musieli więc zaufać, że tym razem nikt nie postanowi zrobić z nich obiadu! Widząc postać wilka spięła mięśnie gotowa do ataku, ale najwyraźniej dziwne zwierzę było jedynie strażnikiem. Magiczna istota? A może mutant, który uciekł przed robotami? Odsunął się jednak im z drogi, a Kara nieco się rozluźniła. Niestety, ale przed nimi był kolejny nieciekawy etap podróży. Spojrzała w głąb jaskini z pewną dozą niepewności, a potem na swojego przyjaciela. Ich przewodniczka nie dała im jednak dużo czasu do zastanowienia się. Odruchowo więc Kara w kilku susach znalazła się obok niej i położyła dłoń na ramieniu odwracając się jeszcze na Barry’ego, czy aby nie postanowił zostać.
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Dawno temu w przyszłości... [Kara&Barry] | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|