|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Kapitan Ameryka Matka kwoka
Liczba postów : 426 Join date : 11/12/2016
| Temat: Re: Główna sala z ladą Pią Cze 08, 2018 6:43 pm | |
| Cóż, niektórzy mimo lat po prostu pozostawali naiwni. A inni zwyczajnie byli lepsi w udawaniu. Niemniej, Steve do takich ludzi nie należał i dawał Anette szansę. Może nie była jakaś specjalnie ułożona, ale ej, przynajmniej była. Może z czasem uda im się nawiązać jakąś lepszą relację. I ciężko twierdzić, że była to jej bratnia dusza, skoro nigdy się z nim nie spotkała, a wiedza z tabloidów mogłaby nie pokrywać się z tym jaki jest w rzeczywistości. Sam Steve go nie znał, a miał przyjemność z nim przynajmniej pogadać. - Tak, oczywiście, masz rację - wolał by myślała, że tu chodzi tylko o fakt, że jego siostra go zostawiła. Nie powinien zbyt wiele mówić cywilom, sprawy TARCZY powinny pozostać w jej murach i nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Słuchał jej wypowiedzi z zastanowieniem. Odrobinę zmarszczył brwi, by wreszcie wyciągnąć wnioski. Anette musiała przejść naprawdę wiele, choć nie był specjalnie psychologiem, by móc sobie to stwierdzić. - Zawstydzasz mnie, Anette, ale skoro moja obecność sprawia ci tyle przyjemności to mnie cieszy - odpowiedział jej szczerze, wzruszając delikatnie ramionami. Słysząc propozycję wyjechania poza miasto zawahał się. - A nie lepiej byłoby po prostu do parku? Szybciej i wygodniej... - zauważył cicho, trochę nawet nieśmiało, podjadając dalej lody. |
| | | Black Rider
Liczba postów : 49 Join date : 10/06/2017 Skąd : Shant East
| Temat: Re: Główna sala z ladą Sob Cze 09, 2018 1:09 pm | |
| Wiek czy, na dobrą sprawę rasa nie robiła znaczenia. Czy to mutant czy człowiek, każdy w pewien sposób był naiwny, każdy. Nawet jeśli upłynęło ileś lat, to w pewien sposób pozostawało się łatwowiernym. Cóż, natury nie da się oszukać w pewnych kwestiach i to pokazywało, że mutanci oraz ludzie, tak naprawdę prawie niczym się nie różnili od siebie. Anette tylko w nim widziała bratnią duszę. Mogła się przecież mylić, ale starała się widzieć w Tony'm Starku mężczyznę, a nie tylko kogoś sławnego. Z tych wszystkich informacji, filmów czy innych rzeczy jakie znalazła na jego temat szukała tego, co potrafiło pokazać, w jakiś nawet mały sposób, jakim człowiekiem może być Stark. Chociaż, ta wizja mogła się przecież bardzo różnić od tego, jak było naprawdę. Niemniej, Anette bardzo chciała poznać Starka. Miała ku temu kilka powód, a jednym z nich była technologia... Z rozmyślań, w które na chwilę wpadła kobieta wybił ją blondas. Jakby Steven wiedział, że organizacja do której należy Anette czyli Black Bastion, była powiązana z S.H.I.E.L.D w bardzo mocnych relacjach to zapewne by się zdziwił. -Nie miałam tego w zamiarze, bo widzisz...-kobieta pochyliła się tak, aby szepnąć Stevenowi na ucho-...jeśli patrzysz jak inni dookoła ciebie odchodzą, a ty trwasz to zaczynasz doceniać, jeszcze bardziej tych, których serca są silne i przepełnione dobrem.-odsunęła się, aby jej rozmówca nie poczuł większego dyskomfortu.-Dobrze!-położyła palec na nosie blondyna-Pojedziemy jednak do tego, który wybiorę ja. Poza tym, chcę, żebyś kogoś poznał.-zabrała palec z nosa kapitana, po czym poprawiła kapelusz.-Idę przygotować samochód, a ty sobie na spokojnie zjedź lody.-puściła oczko do rozmówcy-Bryka stoi na tam, na parkingu za barem.-pokazała kciukiem za siebie Nie martw się, nie wywiozę cię do lasu.-pokazała Stevenowi język, aby za moment oddalić się na zaplecze. Zabrała z niego kluczyki od auta, od baru i swoje ulubione czekoladowe kulki. Wyszła dość szybko, aby skierować kroki w stronę wyjścia z baru. Pokazała blondynowi, że będzie tam na niego czekać i wyszła kierując kroki do auta.
[z.t -> parking] |
| | | Kapitan Ameryka Matka kwoka
Liczba postów : 426 Join date : 11/12/2016
| Temat: Re: Główna sala z ladą Pią Cze 15, 2018 5:55 pm | |
| Bardziej niż tym że jej organizacja byłaby powiązana z TARCZĄ, przejąłby się tym, że ktoś taki jak Black Rider jest agentem. Jej charakter, zachowania oraz jego nieświadomość posiadanych przez nią mocy, wskazywały że raczej nie byłaby dobrym szpiegiem. Dlatego najpewniej zacząłby podejrzewać, że kobieta przez cały czas grała na dwa fronty i próbowała tylko osiągnąć konkretne korzyści. Słysząc jej szept uśmiechnął się. Black Rider była po prostu pocieszna, nawet jeśli niektóre jej zachowania zawstydzały Steve'a to po prostu potrafił wepchnąć je w niepamięć. - Jasne - lubił sprawiać innym radość, szczególnie tym których lubił, a potem rozstali się. Wrócił do lodów, starając się je skończyć szybko, jednocześnie próbując nie dostać przy tym wrażenia zamrożenia mózgu. Był ciekaw komu ona chce go przedstawić. Po skończonej porcji, podziękował grzecznie kelnerce, zerknął mimochodem na już w połowie stopione lody Becci, ale udał się za właścicielką lokalu, która wcześniej pokazała mu gdzie ma iść. z/t |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Główna sala z ladą | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|