IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Główna Brama

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Tony Masters
Tony Masters


Liczba postów : 49
Join date : 19/05/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Główna Brama   Główna Brama EmptyWto Maj 30, 2017 4:37 pm

Główna Brama D5ItEIv

Mocny, metalowy płot otaczający całą posiadłość ma od strony drogi tylko jedną znaczącą wyrwę, którą stanowi wykonana z tego samego materiału, ozdobna brama opatrzona znakiem z nazwą instytucji. Tuż obok znajduje się nieco większe przejście, wjazd dla samochodów. Za nim uwagę przyciąga ładnie przystrzyżony trawnik i jeszcze kilka "warstw" fantazyjnie powycinanego żywopłotu.
Po przejściu ziemistego dziedzińca osoba idąca od tej strony napotyka już bezpośrednie drzwi do X-Mansion.
Powrót do góry Go down
Tony Masters
Tony Masters


Liczba postów : 49
Join date : 19/05/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyWto Maj 30, 2017 5:01 pm

Taksówka opłacona przez Centralę zatrzymała się, nie podjeżdżając nawet paru metrów pod bramę. Prowadzący ją Hindus pogodnie uśmiechnął się do przysypiającego na tylnym siedzeniu Tony'ego, zupełnie nie zwracając uwagi na jego niecodzienny ekwipunek.
-Koniec trasy- oznajmił, głową wskazując stronę, od której najemnik powinien wyjść. Ten przeciągnął się tylko i otworzył drzwi. Gdy wysuwał się z pojazdu, niesione przez niego wyposażenie donośnie zaklekotało.
-Dzięki za usługę- odpowiedział mężczyźnie dość obojętnie, po czym zatrzasnął drzwi i rozejrzał się po otoczeniu. Dookoła było naprawdę ładnie i już na pierwszy rzut oka widać było, że przestrzenią ktoś się opiekuje.
Gdy Tony usłyszał chrobot wewnątrz swojej maski, nadstawił uszu.
-Jesteś pewien, że chcesz to robić?- z głośniczków wydobył się niski, kobiecy głos, w którego tle dało się usłyszeć odgłosy szeleszczących papierów i przesuwanego kubka z kawą. -Naprawdę nie wolałbyś odezwać się w tej sprawie do Dooma, albo M.O.D.O.K'a? Też mogliby ci zrobić badania w zamian za drobne przysługi, a mam do nich znacznie lepsze dojścia.
-Jeśli tu się nie uda, zrobimy po twojemu. Poza tym przyda mi się dla odmiany porozmawiać z kimś zdrowym na umyśle- burknął z wyrzutem, zbliżając się o kilka kroków do panelu z przyciskami, który uznał za środek, dzięki któremu mógłby poprosić o wstęp.
-Poważnie? Myślałam, że zwykle szukasz towarzystwa tych drugich- zachichotała.
-Toleruję je, a to pewna różnica. Zresztą, sam sobie zadań dla terrorystów nie organizuję.
-Touché- po tych słowach odchrząknęła i przez parę chwil pozostawała cicho. -W razie czego się odezwij, będę czekać z tej strony na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Ale teraz wyłącz komunikator. Jeśli mają tam jakieś dobre wykrywacze to ogarną, że jesteś "na podsłuchu".
-Niech ci będzie- Taskmaster wykrzywił ramię sięgając nieco poniżej karku, przenikliwie stęknął, a potem dorzucił jeszcze parę słów miękkim głosikiem. -Oby wszystkie informacje które mi podrzuciłaś były prawdziwe. Bez odbioru.
Zablokował kontakt radiowy i odetchnął z ulgą, odrobinę machając ramieniem dla rozluźnienia. Podszedł i wcisnął przycisk, który wydał mu się tym właściwym. Poczekał na jakąś reakcję.
Powrót do góry Go down
Charles Xavier
Charles Xavier
*Rejected*

Liczba postów : 37
Join date : 04/04/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyWto Maj 30, 2017 8:21 pm

- I dlatego właśnie, moi drodzy, nie możemy mówić o wydarzeniach II wojny światowej jako odzwierciedleniu prawdziwej natury człowieka. Dysponując tą wiedzą, możecie skutecznie bronić się przed tymi, którzy będą próbowali karmić w was lęk i niepokój, próbując w swoim wyrachowaniu znaleźć sposób, by wykorzystać wasze umiejętności… – Charles pozwolił sobie na dłuższą chwilę ciszy. Chciał, by ostatnie słowa tej lekcji miały szansę wybrzmieć. By odbiły się wyraźnie w pamięci mniej i bardziej rozważnych uczniów Instytutu. A jak wiadomo, żeby coś zostało z tymi nicponiami na dłużej, trzeba ich tym konkretnie pomęczyć, dlatego też…
- …na następne zajęcia napiszecie wypracowanie o tym, co uzmysłowiło wam to spotkanieee… – telepata przeciągnął samogłoskę, odwracając głowę w stronę okna. Następnie skinięciem podziękował zebranym za uwagę i mruknął coś pod nosem.
Nie spodziewał się gości.
- Witam. – bramę otworzył jeszcze przed wyjazdem z głównego holu. Najpewniej spotkali się z Taskmasterem w połowie drogi przez malowniczy teren dookoła szkoły. Z kim też miał do czynienia? Cóż! Tego jeszcze nie sprawdził. Wiedział natomiast, że zagrożenia jako takiego nie ma. Lub przybysz naprawdę doskonale się maskuje. Z drugiej strony – czy ktoś kiedykolwiek się przed nim ukrył? Na dłuższą metę nie było takiej możliwości.
Xavier zmierzył mężczyznę bystrym, przenikliwym, łagodnym spojrzeniem. Na jego twarzy wymalował się lekki uśmieszek. Minimalnie uniesione kąciki ust. Czuł, że będzie ciekawie.
- Jestem profesor Charles Xavier. – wyciągnął pewnie prawicę w jego stronę. Poczekał, aż się przedstawi. Oczywiście żaden z nich nie musiał tego robić – telepata mógł sobie wszystko wyczytać z umysłu gościa, natomiast sam gość na pewno wiedział, kogo odwiedza. Chociażby z wielkiego, błyszczącego emblematu znajdującego się przed posesją. Gestem zasugerował mu, by obydwoje udali się do środka. W tym celu wprawił kółka swojego wózka w powolne obroty, pozwalając nieznajomemu wyłożyć główny cel swojej wizyty. Część uwagi poświęcił także ledwie słyszalnemu skrzypieniu metalu, które miało swoje źródło w niezbędnej inwalidzie limuzynie.
Powrót do góry Go down
Tony Masters
Tony Masters


Liczba postów : 49
Join date : 19/05/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyWto Maj 30, 2017 9:49 pm

Gdy brama się otworzyła, Tony bez pośpiechu popchnął ją, zamknął za sobą, a potem niepewnym krokiem ruszył przed siebie. Zdołał dotrzeć jakoś do połowy przestrzeni przed szkołą, gdzie na spotkanie wyszedł (a raczej wyjechał) pewien człowiek.
Najemnik spowolnił trochę, by móc mu się dokładniej przyjrzeć. Ze względu na specyficzną metodę poruszania się przyszłego rozmówcy nie był w stanie odczytać nic z układu kroków czy postawy, więc zadowolił się mimiką. Inwalida był lodowato spokojny i dało się to wyczytać z ruchów każdego mięśnia na jego twarzy. Widząc to, Taskmaster także wydusił z siebie szczerze wyglądający uśmiech... chociaż efekt jak zwykle nie był specjalnie zadowalający, gumowa maska mocno zniekształcała wyrażane emocje.
Gdy mężczyzna przedstawił się i wyciągnął rękę w jego stronę, szybko ją uścisnął.
-Tony Masters, pseudonim Taskmaster- przekrzywił głowę, błyskawicznie analizując, co powiedzieć w następnej kolejności. -Miło poznać.
Na parę sekund zamilkł, a gdy Charles zaczął powoli posuwać się do przodu, zabijaka dotrzymał mu kroku. Zebrał z duszy najgłębiej zakopane pokłady odwagi i przejął inicjatywę w rozmowie.
-Dowiedziałem się, że pomagacie tutaj ludziom... obdarzonym. W sensie, że z mocami- wstrzymał oddech, nadymając policzki. Rząd twardych zębów jego maski na ułamek sekundy odczepiły się od tych prawdziwych i cichutko kliknął. -Tak się składa, że jestem jednym z nich. Od dłuższego czasu, właściwie to od urodzenia. Nie jestem już pewnie taki nieopierzony jak większość osób, które tu przychodzą, mam już swoje doświadczenie w mojej... specyficznej profesji.
Przeszli jeszcze trochę. W pewnym momencie Tony nasunął rękę na swój pas z kieszonkami w poszukiwaniu papierosów i zapalniczki, ale odpuścił. Nie wypadało palić podczas takiej rozmowy, niezależnie od tego, jak niezręcznie się czuł.
-No i tutaj pojawia się główny problem, panie profesorze. Słyszał pan może o mnie? Coś mignęło w mediach na pewno- westchnął i podrapał się dłonią w gumowej rękawicy po czerepie gumowej maski. Jak łatwo się domyślić, niewiele to dało.
Powrót do góry Go down
Charles Xavier
Charles Xavier
*Rejected*

Liczba postów : 37
Join date : 04/04/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptySro Maj 31, 2017 2:54 pm

Charles słuchał z zainteresowaniem. Co jakiś czas na jego twarzy buchała iskierka rozbawienia. Tony, mimo doświadczenia, o którym zapewniał, zachowywał się jak każdy zagubiony nastolatek szukający pomocy w Instytucie. To się przedstawiał, to mówił, w jakim celu się zjawił, to dopytywał o to, czy ktoś go kojarzy…
- Mi także miło cię widzieć. – słowo „poznać” rzadko wydobywało się z ust telepatów. Często dobrze znali swoich rozmówców zanim jeszcze mieli okazję ich ujrzeć, dlatego też „widzieć” było tutaj najbardziej odpowiednim wyborem.
- W rzeczy samej, media dostarczają najróżniejszych informacji. – nie można było powiedzieć, by profesor śledził losy Taskmastera. Nie miał na to czasu. W końcu musiał ogarniać grupę dzikich nastolatków z nadprzyrodzonymi mocami.
- …a o jakiej profesji mówimy? – naprawdę nie chciał wyciągać informacji w przód. Bez pytania. A poza tym – zawsze bardzo ciekawił go sposób, w jaki dany przypadek opisuje swoje własne umiejętności. To wiele mówiło o właścicielu genu X, którym to jednak Tony chyba nie był…
Zaraz po wejściu Charles skierował się do swojego gabinetu, gdzie nalał sobie i gościowi po szklance wody.
- Skąd podejrzenia, że źródłem twoich zdolności jest gen X? – naprawdę, Cerebro jak dotąd by go wyczuł, a skoro tak się nie stało, to najprawdopodobniej chodziło o kogoś w rzeczy samej obdarzonego, ale na pewno nie mutanta.
- Opowiedz coś więcej o sobie. Coś, czego nie można dowiedzieć się z telewizji i internetu. – był to maleńki teścik prawdomówności. Xavier nastawił się na wyłapanie każdego najmniejszego kłamstewka, każdego drobnego zatajenia niewygodnych faktów. Chciał wiedzieć, czy ma do czynienia z kimś o szczerych intencjach, czy może z kolejnym cwaniakiem, który będzie próbował wykorzystać to, co oferuje jego szkoła, a potem wypiąć się na wszystkich, którzy mu pomogli. Po ostatnim ataku na placówkę musiał postępować ostrożnie. Ostrożniej. Niektórzy i tak sugerowali mu ustawienie systemu zabezpieczeń na maksimum, co w praktyce oznaczało rozstrzelanie i całkowitą destrukcję wszystkiego, co przekroczy teren szkoły bez pozwolenia.
Charles nie był jednak zwolennikiem takich metod.
Przynajmniej na razie.
Powrót do góry Go down
Tony Masters
Tony Masters


Liczba postów : 49
Join date : 19/05/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptySro Maj 31, 2017 3:50 pm

Szli dalej. Oferujące nadzwyczajną przyczepność buty Tony'ego dziwnie zachowywały się na tak łagodnym podłożu, jakie teraz napotykały, a sam najemnik zwracał na to szczególną uwagę... podobnie jak na inne niewygodne drobiazgi w swoim otoczeniu. Uważnie wysłuchał Profesora, po czym zaczął skrupulatnie odpowiadać na pytania.
-Zawód? Od kiedy pamiętam...- skrzywił się na dźwięk tego słowa. -Jestem najemnikiem. Z tego co wiem, zdarzało mi się wykonywać zadania dla organizacji takich jak A.I.M czy syndykatu niejakiego Kingpina. Dla złoczyńców.
Uniósł palec wstrzymując ewentualną odpowiedź Xaviera.
-Nie zgadzam się ideologicznie z tymi ludźmi, po prostu robię co muszę, żeby zarobić na chleb. Pracowałem też dla rządu swego czasu- wstrzymał się, niepewny, czy dodać dla jakiego państwa. Rządy Meksyku, Kolumbii, Naddniestrza czy Czeczenii łatwo można było uznać w tych niespokojnych czasach za tak samo wyjęte spod prawa, co Hydrę. Opuścił też rękę i znacznie posmutniał. W połączeniu z jego maską zapewne wyglądało to tragicznie.
-To jedyne życie, jakie znam. Mam własną menedżerkę, która pomaga mi negocjować umowy i tak sobie podróżuję po świecie, nigdzie nie zostaję na dłużej. Już tłumaczę i objaśniam- rozejrzał się jeszcze raz dookoła. Po przeczesaniu wzrokiem nie zauważył żadnej wycelowanej centralnie w niego kamery, ale mimo wszystko był przekonany, że jakieś tu są. Dostrzegł za to, że podczas rozmowy z Charlesem obaj zboczyli troszkę z bezpośredniej trasy do budynku, idąc okrężnie. Może to i lepiej?
-Moją moc nazywają "Fotograficznymi Refleksami". To taka nadludzka wersja pamięci mięśniowej, dzięki której jak zobaczę jakąś czynność, mogę ją idealnie powtórzyć. Taki styl walki, załóżmy zawodowego pięściarza czy karateki, mogę opanować w dwie minuty do perfekcji. Mogę go też przeanalizować, znaleźć odpowiednie kontry, uniki, czy synergię z innymi stylami, które znam. To samo tyczy się też nauki prac manualnych, powiedzmy gry na gitarze czy prowadzenia samolotu, albo języków. To przydatna zdolność, ale ma też jedno poważne ograniczenie- ponownie podjął próbę podrapania się po osłonionej maską głowie. Nic go tam nie swędziało, po prostu się stresował. Choć nie pamiętał już ani jednej informacji z czasów szkolnych, "Profesor" rozciągał dookoła siebie zdecydowanie nauczycielską aurę, która nie pomagała Taskmasterowi w utrzymywaniu płynnej rozmowy. -Mam to... dziwne schorzenie powiązane z pamięcią. Kopiuję ruchy ludzi po prostu ich obserwując, ale to też dużo danych. Wydaje mi się, że więcej, niż jest w stanie przechować mój mózg. Dlatego... zapominam rzeczy. Takie, które nie dotyczą walki, ani nie są potrzebne do przetrwania. Miejsca, osoby; nie mam pojęcia, czym zajmowałem się jakiś miesiąc temu. Jest możliwe, że w grudniu nie będę już pamiętał tej rozmowy, jakiego nie miałaby wyniku- odetchnął ciężko. Podczas walk lubił teatralnie przedstawić przeciwnikowi charakterystykę Fotograficznych Refleksów, żeby dodatkowo podkreślić swoją przewagę. Tutaj jednak było inaczej. Ta rozmowa zapowiadała się na trudniejszą i był pewien, że koniec końców nie dojdzie do mordobicia w którym mógłby wyładować emocje.
-Według mojej wiedzy, mam tak od urodzenia. Dlatego właśnie mogę być... mutantem?- po raz kolejny brakowało mu obycia w używanych tutaj terminach. -Bo nie znam innego sposobu, w który można by było zdobyć taką moc. A niech mi pan profesor wierzy, mam dostęp do jednego z lepszych info brokerów w kraju, może i na świecie.
Powrót do góry Go down
Charles Xavier
Charles Xavier
*Rejected*

Liczba postów : 37
Join date : 04/04/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyCzw Cze 01, 2017 7:16 pm

Jeszcze kilka lat temu, a może nawet kilka miesięcy temu Charles podziękowałby Tasmasterowi za wizytę od razu po tym, jak opowiedział o swoich koneksjach ze światem przestępców – samych grubych ryb, nie jakichś tam złodziejaszków do ściągnięcia prostym manewrem. Czasy jednak się zmieniły i Magneto stracił przywilej bycia jedynym „zaprzyjaźnionym” złoczyńcą. Granice pomiędzy dobrem, a złem nigdy wcześniej nie były tak bardzo niewyraźne.
- Robię, co muszę, żeby zarobić na chleb to nie jest wytłumaczenie dorosłego, odpowiedzialnego człowieka. – ściął go troszeczkę, bo naprawdę nie robiły na nim wrażenia takie wytłumaczenia. A może nawet troszeczkę go drażniły? Robiła co musiała kobieta oddająca swoje wdzięki za psi grosz, żeby wyżywić małe dziecko. Nie facet, który umawiał się z menadżerką kogo i za ile zatłucze.
Jaki jednak wybór miał Xavier w sytuacji, kiedy nawet rząd i prawo, w które dotąd tak wierzył wystąpiły przeciwko niemu tylko dlatego, że homo sapiens boją się wszystkiego, co jest choć trochę inne? Właściwie, to boją się nawet siebie nawzajem, wystarczy tylko, że mają inny kolor skóry…
- Skoro to jest jedyne życie, jakie znasz, to skąd pomysł, że odnajdziesz się w szkolnej rzeczywistości placówki edukacyjnej wśród grupy nastolatków, których problemy w większości obejmują za niskie kieszonkowe? – oczywiście, że nie zamierzał mu ułatwiać tej rozmowy. Musiał wiedzieć, że Tony potrafi obronić swoje dobre imię, gdyż nie chciał podkładać medialnej miny pod własną organizację.
- To zdecydowanie ciekawa umiejętność. – pocisnął może drobnym banałem, ale na tę chwilę nie mógł powiedzieć nic więcej, choćby bardzo chciał. Egzotyka tej zdolności niosła ze sobą pewne konsekwencje, które tylko umocniły w telepacie przekonanie, że w grę nie wchodzi gen X.
- Musiałbym się jeszcze upewnić, ale jestem prawie pewny, że nie możemy tutaj mówić o mutacji. Przynajmniej nie o takiej, która wyróżnia większość osób w tej szkole. – w jego głosie nie było jednak słychać jednoznacznej odmowy czy też niechęci. Po prostu stwierdził fakt. W dodatku wypieranie swego rodzaju empatii, a nawet samego człowieczeństwa, nie wróżyło zbyt dobrze ich ewentualnej współpracy. No tak, wedle twojej wiedzy. Gorsze, jeśli wiesz to, co ktoś ci wszczepił. Nie byłby to pierwszy przypadek, kiedy Charles wyciągałby zmasakrowaną świadomość z odmętów eksperymentów wykonanych przez jakichś psychopatycznym naukowców. Czyż nie tak było w przypadku Logana?
- Musisz zatem skontrolować skuteczność swoich źródeł. – sprzedał mu małego pstryczka w nos. Sposobów na zdobycie niesamowitych umiejętności było całe mnóstwo. Od tych naukowych, poprzez naturalne, na magicznych kończąc. A i samo określenie „infobroker” wypadało przy „Cerebro” blado niczym wytarzany w mące trup.
- Z tego, co mówisz, dobrze sobie radzisz. Nie jestem w pełni przekonany, co do twojego pobytu tutaj. Niemniej jednak nie zwykłem odmawiać pomocy tym, którzy o nią proszą. Nawet, jeśli robią to w dość osobliwy sposób… Przemyśl sobie to, czy będziesz w stanie dostosować się do pewnych reguł i daj mi odpowiedź. Jeśli będziesz w stu procentach pewny, że chcesz spróbować, to ja ze swojej strony dołożę wszelkich starań, by ci to umożliwić. – nie zamierzał go bezpowrotnie odsyłać. Wiedział bowiem, że może to doprowadzić do całkowitego zatracenia zabłąkanej duszyczki. O ile Tony coś takiego pod tą maską jeszcze miał…
Powrót do góry Go down
Tony Masters
Tony Masters


Liczba postów : 49
Join date : 19/05/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyCzw Cze 01, 2017 8:43 pm

Po pierwszej odpowiedzi stanął jak wryty. Spodziewał się, a nawet zostało mu w jakiś sposób zapowiedziane, że Instytut przyjmie go z pełną gościnnością za sam fakt bycia mutantem. Tymczasem jego przywódca sprawiał coraz większe wrażenie, jakby obecność Tony'ego nie była mu w smak.
-Nie przyszedłem tutaj, żeby zapisać się do szkoły- parsknął, wyraźnie pokonany. -Po prostu chwyciłem informację, że istnieje takie zbiorowisko mutantów jak wy i że działacie dobroczynnie na rzecz waszych... zagubionych pobratymców? Jak zwał tak zwał, potrzebowałem diagnozy od kogoś, kto się na tym zna.
Zacisnął pięść. Druga ręka drgnęła mu w kierunku karku, ale szybko doprowadził ją do pionu. Bardzo potrzebował w tym momencie wsparcia od Centrali, bez niej przecież uciekała mu cała charyzma, której tak teraz potrzebował. Z drugiej strony, czy nie zmniejszyłoby to jego przewagi informacyjnej przy następnej rozmowie z kobietą? Xavier sugerował, że jest nieskuteczna, chociaż Tony nie znał lepiej obeznanej w świecie osoby. Łatwo było z tego wydedukować, że jeśli nie udostępniła mu jakichś kluczowych danych, to od początku nie chciała ich ujawniać.
-Tyle, że skoro pan tak stawia sprawę... skąd wiadomo, że nie jestem mutantem? Może to jakiś inny rodzaj, niż ma reszta osób w szkole?- wzruszył ramionami i zatrzymał się. -Jeśli sprawdzimy i okaże się, że moja moc nie wynika z mutacji, to przynajmniej wykreślimy jedną opcję i będzie mi łatwiej szukać dalej. Da się to jakoś, um, "głębiej" sprawdzić? Jak tak, to byłbym dłużny.
Zagryzł gumową wargę swojej maski, nieznacznie mrużąc oczy. Po szybkim przemyśleniu, czym konkretnie mógłby odpłacić się za przysługę, zupełnie go olśniło. Zmienił wyraz twarzy na maksymalnie pewny siebie, nieświadomie kopiując układ mimiczny od jednego z uwielbianych przez publiczność showmanów, którego program zdarzyło mu się oglądać.
-Bo widzi pan, wspomniałem, że nie mam zamiaru się tutaj uczyć. Co wcale nie oznacza, że nie mógłbym się wam przydać w inny sposób- przechylił delikatnie głowę. -Mógłbym uczyć.
Nie czekając na reakcję, uniósł palec wskazujący na wysokość swoich ust.
-Nie, mówię poważnie! Jeśli potrzebowalibyście eksperta od samoobrony i sztuk walki, albo nawet głupiego WF-u, to nie znajdziecie lepszego ode mnie- teraz mówił już zupełnie szczerze, rozluźnił mięśnie twarzy. Potem się cicho zaśmiał, a maska okrutnie stłumiła głos tak, by brzmiał na ponury rechot. -Od biedy mogę dzięki mojej "ciekawej umiejętności" przeprowadzić nawet kurs tańca, czy programowania. Oczywiście nieodpłatnie w ramach przysługi, ale w dalszej perspektywie mógłbym u was zarobić na chleb jak dorosły, odpowiedzialny człowiek.
Powrót do góry Go down
Charles Xavier
Charles Xavier
*Rejected*

Liczba postów : 37
Join date : 04/04/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptySob Cze 03, 2017 8:53 pm

Charlie nie miał nic przeciwko temu, by jego szkoła kojarzyła się z Instytucją zrzeszającą obdarzoną młodzież – nawet taką w trudnej sytuacji finansowej. Ba! Sam rozdawał stypendia i zapomogi tym, którzy zdążyli się wykazać. Jednak świadomość, że ktokolwiek może kojarzyć szkołę z czymś w rodzaju przytułku dla zagubionych mutantów trochę telepacie nie odpowiadała. To się porobiło. Hmm. Inwalida ściągnął usta, wzdychając cicho. Nie czuł potrzeby tłumaczenia Taskowi subtelnej granicy pomiędzy schroniskiem, a jego placówką. Jednocześnie nie chciał, by ten tak to kojarzył.
- Możemy to sprawdzić, jednak to będzie wymagało od ciebie pozostania na miejscu. – zapowiadało się na to, że tak czy siak Tony jednak załapie się na kwaterę w wiekowym budynku.
- Co do nauczania – jestem pewny, że nasza kadra nie cierpi na żadne braki, ale doceniam chęci. Dodatkowa para rąk do pracy zawsze się przyda. – oczywiście nie zamierzał wysłać go do sprzątania toalet. Ktoś musiał nadzorować dziwactwa wyprawiane przez mutantów podczas ich treningów w holotrenerze. A że sam Xavier nie zawsze był na miejscu, to mini-niańka mogłaby się kiedyś przydać.
Nie wiedzieć kiedy, telepata poinformował odpowiednie osoby o tym, że będą mieli gościa, dlatego też od razu przeszedł do rzeczy:
- Twój pokój jest gotowy. Możesz odpocząć, na ogół z kolacją wyrabiamy się do godziny 22, ale jeśli zachowasz się cicho, to wcinaj nawet tosty o 4 rano. – tutaj pozwolił sobie na cichutkie parsknięcie śmiechem. Miał swoje rzeczy do roboty, dlatego też wysłał jeszcze jeden niesłyszalny komunikat o tym, by Taska obserwowano.
- Jutro, jeśli będzie to konieczne, zrobimy badania… – do tego czasu miał zamiar sprawdzić mężczyznę przy pomocy Cerebro. Oczywiście bez jego wiedzy, bo i po co rozgadywać mu takie rewelacje? Jeszcze poczułby się niekomfortowo…
- Teraz już jestem zmuszony cię przeprosić. – gestem zasugerował mu, by opuścił jego gabinet.
Powrót do góry Go down
Tony Masters
Tony Masters


Liczba postów : 49
Join date : 19/05/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptySob Cze 03, 2017 9:16 pm

Tony skinął głową potwierdzając, że zrozumiał. W duszy aż krzyczał z radości, że jego pierwsze od dawna, całkiem samotne negocjacje zakończyły się sukcesem. Miał ochotę uściskać Profesora, ale oczywiście powstrzymał się przed tym świadom całokształtu sytuacji.
-Dziękuję- powiedział i mechanicznie odwrócił głowę o dziewięćdziesiąt stopni. -Zostawię tylko rzeczy, nie mam zamiaru wam zajmować miejsca ani chwili dłużej niż to potrzebne.
Dokładnie wysłuchał dalszych słów filantropa i zaśmiał się na uwagę o tostach. Cmoknął.
-W razie czego sobie poradzę...- podczas wypowiadania tych słów wpadł na jeszcze jeden fenomenalny pomysł. Sięgnął do pasa pełnego kieszonek i wyciągnął z jednej plik wizytówek. Były utrzymane w minimalistycznym stylu i ciemnych kolorach, zaś duży, biały napis głosił jedynie "Tony Masters". Poniżej wypisano kilka różnych sposobów kontaktu. Warto zauważyć, że nigdzie między nimi nie było zaznaczone, czym konkretnie zajmował się autor. Wyciągnął jakieś trzy i położył na najbliższej rozmówcy powierzchni.
-Jeśli byłbym poza waszym zasięgiem za jakiś czas, to śmiało skorzystajcie z tego. Jest tam mój numer, um, "telefonu"- wydusił z siebie półprawdę, gdyż nadajnik w jego masce rzeczywiście był podłączony do sesji telefonicznej i dało się z niej odbierać połączenia, ale telefonem z prawdziwego zdarzenia też nie dało się jej nazwać. -Jeśli macie tutaj radiostację, to nawet lepsza droga kontaktu i macie pewność, że odbiorę albo ja, albo moja... zaufana osoba, której możecie zostawić wiadomość.
Uśmiechnął się i wyszczerzył oba rzędy zębów. Zdawał sobie sprawę, że po kierunku połączenia dało się też namierzyć jego lokalizację. Ale jakie to miałoby sprowadzić zagrożenie ze strony szkoły dla mutantów? Obławę zorganizowaną przez uczniów, którym nie przyjął kiedyś zwolnień? Nie miał się czego bać.
Wysłuchał ewentualnych odpowiedzi, po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł przed siebie zgodnie z umiarkowanie delikatną sugestią gospodarza. Gdy tylko zniknął z jego pola widzenia pstryknął przełącznik na karku i zaraportował całą historię Centrali...

z/t
Powrót do góry Go down
Charles Xavier
Charles Xavier
*Rejected*

Liczba postów : 37
Join date : 04/04/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyPią Cze 09, 2017 11:28 am

- Zapewniam cię, że kiedy będzie to niezbędne, skontaktuję się z tobą. – odpowiedział bardzo oficjalnie i dość tajemniczo. Jego głos ni stąd, ni zowąd przybrał barwę wieczornego nieba podczas zachodu słońca. Charlie na ogół nie mógł narzekać na brak pracy, niemniej jednak w tym momencie chyba mógł sobie pozwolić na wizytę w piwnicy. Po odprowadzeniu Taskmastera wzrokiem uśmiechnął się lekko pod nosem i leniwie wprawił w ruch koła wózka. Właściwie, to co się stało z jego w pełni zautomatyzowanym automobilem najnowszej generacji? Przecież prościej poruszać padem, niż tak tyrać łapami.
No tak. Nowy wózek miał dotrzeć za parę dni, gdyż poprzednika spotkał straszny los. Na razie Xavier musiał tkwić w zamierzchłej przeszłości, kiedy to jedyne, na co był zdany, stanowiło jego własną tężyznę fizyczną. Przykro mi, nie jesteś mutantem? Profesor sam już nie wiedział, czy w obecnej sytuacji można się cieszyć z tego, że się gen X posiada. Wszyscy „podejrzani” stawiali się u niego z wyrazem twarzy błagającym o odpowiedź przeczącą. A on niektórym łamał serca i nadzieje na przyszłość, oświadczając im, że to jeszcze kilka tygodni i moc da się we znaki.
- Może, gdybyś zareagował wcześniej, Charles. Może gdybyś był bardziej zdecydowany, bardziej agresywny… Może… Może gdybyś posłuchał Erika? Nie, posłuchanie Erika nie wchodziło w grę. Ani w tym życiu, ani w przyszłym, ani w jeszcze następnym. Telepatę przeszyło uczucie niepokoju. Zupełnie, jakby stąpał pomiędzy gniazdami jadowitych węży, których jad kapie człowiekowi prosto na głowę. Anxiety. Przeszło mu przez myśl, kiedy nieświadomie przygryzał dolną wargę.
Cerebro przyniesie odpowiedzi.
[z/t]
Powrót do góry Go down
Shadowcat
Shadowcat


Liczba postów : 37
Join date : 23/03/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyNie Wrz 17, 2017 5:07 pm

Trwało to zdecydowanie za długo.
Gdzie indziej Kitty mogła zaprowadzić to zagubione lwiątko jak nie do Instytutu? Właśnie to miejsce plan zakładał od samego początku, bo jeśli Pryde znała jakąkolwiek osobę, która będzie wiedziała, co z tym dziecięciem począć, był to właśnie Profesor. Czasami zastanawiała się, czy istniało na tym świecie cokolwiek, czego on nie wie - i jakkolwiek wydawało się to niemożliwe z logicznego punktu widzenia, tak znając Profesora doskonale można było zrozumieć powody takiego zastanowienia się nad rzeczą oczywiście nierealną. W ten czy inny sposób to właśnie do niego Kitty zwracała się o pomoc i rady, i taka sytuacja jak ta zaistniała nie była żadnym wyjątkiem. Ba, tym bardziej pogłębiała chęć zwrócenia się do kogoś, kto na pewno będzie wiedział, co robić! No, na pewno lepiej niż ona.
Przez całą podróż na miejsce ani na chwilę nie puszczała dłoni Laury, bojąc się, że ją zgubi. Bardzo by jej zgubić nie chciała, szczególnie, że już czuła się za nią w pewnym stopniu odpowiedzialna! Starała się z nią rozmawiać, albo przynajmniej do niej mówić, często o głupotach, ale zasadniczo po to, by po prostu ją uspokoić i stworzyć jakieś pozory poczucia bezpieczeństwa. Opuściwszy niebezpieczne otoczenie Kitty czuła się już pewniej, gdy nie wisiało nad nią widmo zagrożenia czy to ze strony morderczego wariata z metalowym ramieniem, czy TARCZY, z którą, cóż, nie chciałaby zadzierać.
Tak czy owak znalazły się w końcu w Instytucie, o czym Kitty zresztą powiadomiła Laurę na wypadek gdyby ta wielka tablica nie była dostateczną wskazówką w tej kwestii, uśmiechając się do niej pokrzepiająco. Przekroczyły bramę - Pryde miała zaszczyt tu mieszkać, więc i prawo wejścia powinna mieć - i poszły w kierunku budynku.
- Pójdziemy poszukać Profesora. To dobry człowiek, więc nie musisz się go bać - zapewniła ją, sama i tak wyraźnie rozluźniając się na dobrze jej znanej ziemi. I cóż, poszukiwania poszukiwaniami, bo Profesor pewnie już i tak wyczuł jej obecność. Nie tylko jej, właściwie.
Powrót do góry Go down
Charles Xavier
Charles Xavier
*Rejected*

Liczba postów : 37
Join date : 04/04/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyNie Wrz 17, 2017 7:33 pm

Charlie był zajęty swoimi sprawami, a właściwie – sprawami Instytutu, w którym zawsze coś było do roboty. Nie chodziło tylko o kwestie związane z dydaktyką, ale także wszelką papierologię, której w takim miejscu nie brakowało. Mimo tego, że Xavier nie był z tym wszystkim sam, i tak zawsze znajdowało się coś do zrobienia „na wczoraj”. Tym bardziej nie wiadomo, jak to robił, że zawsze znajdował czas na ugoszczenie niezapowiedzianych przybyszów. Właściwie, to on sam nie wiedział, jak to wszystko możliwe. Doskonała organizacja? Dyscyplina? A może poza zdolnościami telepatycznymi potrafił także zaginać czas?
Od czasu, kiedy nad Instytutem zebrały się czarne chmury medialno-wojskowego zainteresowania, profesor regularnie przeczesywał okolicę swoim umysłem. To pozwalało mu nie tylko wyprzedzać pewne fakty, ale także zapewniało psychiczny komfort. Nie żeby stał się nieufny – po prostu nauczył się doceniać ostrożność.
Stawiał właśnie ostatni podpis dzisiejszego dnia, kiedy po plecach przeszedł mu dreszcz. Ktoś nadchodził. Hmm?
Znalezienie go w biurze raczej nie wymagało wybitnych zdolności detektywistycznych, a już na pewno nie wymagało ich wpadnięcie na niego w wejściu, gdzie się przetransportował, mając to swoje przeczucie.
Łagodnym wzrokiem zlustrował parę dziewczyn, każdej posłał po uśmiechu i płynnym gestem zasugerował, że już mogą zacząć przedstawiać sprawę, którą do niego mają.
- Tak? – poprawił tyłek na swoim luksusowym wehikule, splótł dłonie, a łokcie oparł na podparciach wózka, przenosząc znaczną część swojej uwagi na Kitty i Laurę.
Powrót do góry Go down
X-23
X-23


Liczba postów : 91
Join date : 25/03/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyWto Wrz 19, 2017 7:22 pm

Ścigający oddalali się wraz z każdym kolejnym krokiem. Niepokój Laury zelżał, tylko czasem mocniej chwytała za dłoń Kitty, gdy wyłapywała w otoczeniu coś co ją niepokoiło. W razie czego była gotowa bronić młodej X-Menki, bo w innym wypadku znów zostanie całkiem sama, nie wiedząc gdzie jest jej schronienie. Poprawiła plecak, który miała na grzbiecie i zamrugała gdy zbliżyli się do budynku wyglądającego jak... budynek. X-23 kompletnie z niczym się nie kojarzył, a przecież bardzo dokładnie czytała komiksy! Może to jakaś mentalna osłona którą zarzucił przywódca X-Men na posesję? Przecież to nie mogła być zwykła szkoła, prawda? Spojrzała odrobinę spanikowana na Kitty z nadzieją w oczach, że nie będzie musiała się uczyć normalnych przedmiotów, ale ta zaraz powiedziała o Profesorze. O nim coś tam słyszała i dziewczynka odetchnęła z ulgą, utrzymując się jednak w stanie gotowości. Po przekroczeniu bramy miała pewność, że iluzja nie znika po wejściu. Nagle odezwał się do nich mężczyzna na jakimś dziwnym urządzeniu. Dziewczynka zmarszczyła brwi mocniej zaciskając wolną pięść, gotowa w razie czego rzucić się do obrony.
Powrót do góry Go down
Shadowcat
Shadowcat


Liczba postów : 37
Join date : 23/03/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyWto Wrz 19, 2017 8:48 pm

Nie przyszła Kitty do Profesora, Profesor przyszedł do Kitty... a raczej przytoczył się na swoim prestiżowym pojeździe, ułatwiając sprawę poszukiwania go w i tak najbardziej oczywistym miejscu, w którym mógłby się znajdować. Tak czy owak... miło było go spotkać już w wejściu (co za zaszczyt, że się pofatygował), na co Pryde posłała mu lekki, pogodny uśmiech. Pewnie byłby szerszy, gdyby nie sytuacja, z którą musiała się zmierzyć, która, no... martwiła ją! Ale o tym zresztą zaraz telepacie opowie.
Chociaż na dobrą sprawę nawet nie wiedziała, od czego zacząć żeby cała ta opowieść miała jakieś ręce i nogi. I parę pazurów w obu dłoniach, które, jak Kitty miała nadzieję, nie wbiją się jej w bok w chwili, gdy dziewczynka się zestresuje. Wiele rzeczy mogła sobie wpisać w CV jako aspiracje zawodowe, ale na pewno jedną z nich nie było zostanie szaszłykiem.
- Dzień dobry, Profesorze - zaczęła od grzecznego przywitania, no bo jakieś zasady savoir vivre, a poza tym... próbowała się po prostu uspokoić. Nie to, żeby była spanikowana, po prostu nosiły ją emocje i musiała się złapać rzeczywistości, żeby nie zniknąć. Dosłownie - To jest Laura - opuściła wzrok, spoglądając na nią i odpowiadając jej pokrzepiającym spojrzeniem. Kitty podobno miała całkiem dobrą rękę do dzieci przez wrodzoną łagodność i troskę do wszystkiego co bezbronne. Choć kogo jak kogo... ale tę lwicę ciężko było nazwać bezbronną. Pozostawała jednak dzieckiem, a to rodziło w młodej Pryde instynkty opiekuńcze! - Jest mutantką i potrzebuje naszej pomocy.
Zaczęła od ogólników. Trzeba to trochę poukładać.
Powrót do góry Go down
Charles Xavier
Charles Xavier
*Rejected*

Liczba postów : 37
Join date : 04/04/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyPią Wrz 22, 2017 10:02 pm

Telepata nie mógł oprzeć się wrażeniu, że podczas jego licznych podróży po Cerebro już raz lub dwa mignął mu ktoś taki jak Laura. Nigdy nie wyczuł jednak, by była ona szczególnym przypadkiem. Cóż – każda rzecz ma swój czas, prawda?
- Powiedziałbym nawet, że bardzo dobry, biorąc pod uwagę fakt, że znalazłaś kolejną zabłąkaną duszyczkę. – wyraźnie ją pochwalił i szeroko się uśmiechnął. W Instytucie było miejsce dla każdego, a w razie, gdyby kiedyś miało komuś zabraknąć łóżka, to zawsze można się dobudować, co zresztą od jakiegoś czasu chodziło Charliemu po łepetynie.
- Dzień dobry, Lauro. – do niej także posłał przyjazny uśmiech i pomału podjechał swoim wózkiem bliżej. Nie trzeba było mieć umiejętności przenikania umysłów innych żeby wiedzieć, że dziewczyna jest przestraszona.
- Znajdujesz się w Instytucie Xaviera dla Utalentowanej Młodzieży. Ja jestem Charles Xavier – dyrektor tej placówki. – przedstawił się trochę formalnie, trochę nieformalnie. Ważne, żeby X-23 wiedziała, gdzie się znalazła!
Oczywiście mężczyzna wystosował już telepatyczne polecenie, aby ktoś przygotował pokój dla dziewczyny, gdyż zakładał (jak zawsze), że zostanie z nimi na dłużej.
- Zanim pokieruję cię do twojego pokoju, a wcześniej oprowadzę po Instytucie – gdyż akurat mam czas – zapytam, jak to się właściwie stało, że trafiłaś do nas? Gdzie się spotkałyście? I… – tutaj zrobił wymowną pauzę na to dość niewygodne, ale konieczne pytanie.
- Czy zostawiłaś za sobą jakieś tarapaty do rozwiązania? – Kitty powinna wiedzieć, o co chodzi. Procedura zawsze wyglądała tak samo. Czasem mutant, który doprowadził do np. zawalenia się budynku z powodu niekontrolowania swojej mocy musiał zostać otoczony… specjalną opieką, która uwzględniała m.in. wyczyszczenie jego konta lub odwrócenie uwagi opinii publicznej.
Różnie bywało.
Powrót do góry Go down
X-23
X-23


Liczba postów : 91
Join date : 25/03/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyPon Wrz 25, 2017 5:26 pm

Przyglądała mu się dłuższy czas, próbując go skojarzyć z jakąkolwiek znaną jej postacią. Niestety, jej pamięć najwidoczniej nie była taka najlepsza, bo mimo wszystko wciąż nie bardzo była pewna, czy to na pewno nie jest podstęp. Jako osoba wychowana w sterylnych, laboratoryjnych warunkach bardziej spodziewała się futurystycznej wypasionej bazy niż... szkoły. Ale im dłużej tu stała tym coraz więcej informacji potwierdzało iż jest to prawda. Dziewczynka nie była pewna czy jest bardziej rozczarowana, czy podekscytowana genialną w swojej prostocie kryjówką.
Gdy Profesor zwrócił się do niej osobiście, spuściła trochę głowę, gapiąc się w podłoże, choć zwykle dość hardo wpatrywała się w każdego z przeciwników, chcąc go nawet w ten mizerny sposób zastraszyć. Teraz jednak nie miała, a przynajmniej chciała wierzyć, że nie miała, tutaj żadnego wroga do zabicia. Więc teraz, wręcz niewinnie podziwiała podłogę, próbując jakoś odpowiedzieć na zadane pytania. Otworzyła wolną rękę, jakby podświadomie dając sygnał, że nie chce walczyć.
- Ja... - chyba mogła spróbować zacząć mówić? Chyba powinna, patrząc na to, że to pod jego opiekę zamierzała się oddać... ale nie potrafiła. Wspomnienia laboratorium na nowo zalały jej myśli, a ona zamknęła oczy starając się uspokoić napływ złych wspomnień. Podniosła wzrok, ale tym razem na Kitty, jakby mając nadzieję, że to ona odpowie na zadane pytania. Ale nie można całą wieczność uciekać od odzywania się i pozostawać na warczeniu.
- W sklepie z zabawkami. - choć nie była w stanie opowiedzieć na pierwsze pytanie, mogła spróbować z kolejnymi.
- Gonił... - przerwała znów, dając sobie chwilę namysłu - Gonią mnie oni. Żołnierze naukowców. - skrzywiła się mimowolnie, szczerząc zęby do wspomnień.
Powrót do góry Go down
Shadowcat
Shadowcat


Liczba postów : 37
Join date : 23/03/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptySob Wrz 30, 2017 4:00 pm

Na szczęście Profesor zawsze z szerokimi ramionami przyjmował wszelkiego rodzaju i pochodzenia mutanty potrzebujące pomocy (a w każdym razie Kitty nie znała przypadku, gdzie byłoby inaczej), więc o to akurat nie musiała się martwić. Martwiła się bardziej o samą Laurę, zdziczałą i dość zagubioną, ale uspokajała siebie, że trafiła w najlepsze miejsce, w którym mógłby znaleźć się jakikolwiek mutant. I poza tym... zamierzała się nią zaopiekować także osobiście! Nie wyobrażała sobie po takiej szalonej akcji nagle zacząć udawać, że dziewczynka nie istnieje.
Zamilkła na moment, pozwalając Profesorowi mówić i zadawać pytania. Standardowa procedura przywitania. Laura już na samym początku powinna wiedzieć chociaż częściowo, na czym stoi, a nikt nie wyjaśni jej tego lepiej niż sam Xavier: Kitty po drodze do Instytutu nie skupiała się na tłumaczeniu o co w tym wszystkim chodzi, a stricte na uspokajaniu Laury i próbach rozmawiania o czymś lekkim i przyjemnym, żeby zająć jej uwagę. Rolę pierwszego przewodnika pozostawiała Profesorowi, ekspertowi od zagubionych duszyczek.
Ponownie uśmiechnęła się do Laury i ścisnęła nieco mocniej jej dłoń, dodając jej otuchy. Oczywiście sama zamierzała się odezwać i przedstawić sytuację, ale... wiedziała mniej niż dziewczynka. Właściwie nie wiedziała prawie nic, napotykając ją dopiero w sklepie z zabawkami, nie wiedząc skąd i czemu się tam wzięła. Po prostu jej pomogła, licząc że wszystkie odpowiedzi otrzyma potem. W końcu nie było wtedy czasu na zadawanie pytań i Kitty nawet nie zastanawiała się nad tym zanadto, skupiona głównie na tym, żeby wydostać je obie z niebezpieczeństwa.
- Disney Store na Broadwayu - uzupełniła wypowiedź Laury o dodatkową, konkretniejszą informację, kiedy ta skończyła mówić. Nie mogła powiedzieć zbyt wiele, bo i nie wiedziała wiele. Poza tym nie była pewna, czy niektóre rzeczy... powinna poruszać przy dziewczynce. TARCZA, Zimowy Żołnierz, który do tej pory w umyśle Kitty był tylko przerażającą legendą. Wszystko naraz.
Powrót do góry Go down
Charles Xavier
Charles Xavier
*Rejected*

Liczba postów : 37
Join date : 04/04/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptySro Lis 01, 2017 4:49 pm

Nie byłoby przesady w nazwaniu Charliego matką boską nieskończonego miłosierdzia mutanckiego. Świat nie był jednak taki prosty – wszystko miało swoją cenę, a w przypadku przyjęcia nowego ucznia z problemami była ona dosyć wysoka. Pół biedy, kiedy do Instytutu zgłaszał się ktoś, kto nie kontrolował swoich mocy – w najcięższym przypadku można je było po prostu przygasić. Prawdziwą zagwozdką były te dzieciaki, za którymi ciągnął się ogon rożnych podejrzanych typów. Tak jak w przypadku Laury.
Telepata kiwał lekko głową, absorbując strzępki informacji, którymi raczyła go obdarzyć X-23. Nie było tego wiele. W normalnych warunkach mężczyzna wyczytałby sobie resztę wiadomości z umysłu zabłąkanej duszyczki. Ta sytuacja była jednak dość specyficzna i nauczony doświadczeniem dyrektor wiedział, że w takich przypadkach nie należy (przynajmniej bez pozwolenia) wdzierać się komuś do głowy. Poza tym – absolut jeden wie, co mógłby tam zobaczyć, a że niektóre wspomnienia bardzo negatywnie wpływały na tego, kto je odkopywał, to tym bardziej zalecało się wstrzemięźliwość.
- Rozumiem. Spokojnie. Tutaj nikt, ani nic nie stanowi dla ciebie zagrożenia. – no może poza holotrenerem, systemem zabezpieczeń w ogrodzie, salą ćwiczeń, laboratorium Hanka… Kto by tam liczył. Jak na razie dla Laury była to najnormalniejsza w świecie szkoła i Charles nie zamierzał odbierać jej „efektu wow”, który następuje podczas pierwszych ćwiczeń grupowych.
- Myślę, że dzisiaj to już wszystko, czego potrzebuję. – zaczął dość pomału, splatając razem dłonie. Przerzucił parę razy przenikliwe spojrzenie pomiędzy dziewczynami, pozwolił ciszy wybrzmieć, a następnie kontynuował już trochę energiczniej.
- W porządku! Kitty, byłoby mi bardzo miło, gdybyś przez najbliższe kilka dni mogła zająć się Laurą. Oprowadzić i wprowadzić ją w nasze skromne progi. – być może nastolatka miała inne zobowiązania, dlatego Charlie użył trybu przypuszczającego. Ach! No i była jeszcze jedna kwestia…
- Oczywiście, jeśli chcesz się u nas zatrzymać, Lauro. Twój pokój jest już gotowy. – w międzyczasie polecił komu trzeba przygotowanie łóżka. Akurat tak się złożyło, że w pokoju panny Pride. Telepata nie chciał po prostu, aby X-23 została sama.
- Odpocznijcie, a jutro załatwimy wszystkie pozostałe sprawy. - nie zamierzał ich już dzisiaj zamęczać.

[z/t]


Ostatnio zmieniony przez Charles Xavier dnia Pon Sty 01, 2018 2:18 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
X-23
X-23


Liczba postów : 91
Join date : 25/03/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptyCzw Lis 02, 2017 1:45 pm

Najgorszym problemem jaki aktualnie towarzyszył Laurze, to nie był aktualnie zgubiony ogon, a fakt, że dziewczynka nie bardzo umiała współpracować z innymi. Ani tym bardziej walczyć tak, by nie zabijać swojej ofiary. Jej zadaniami odkąd pamiętała było zabicie jak najszybciej, nieważne kto stawał na jej drodze. I choć wiedziała, że to jest złe, to lata wpajanych zasad nie uciekały od samego patrzenia i chcenia. Dziewczynkę czekały miesiące, jeśli nie lata nauki panowania nad własną agresją oraz naprawienie tego co zostało z jej psychiki. Mimo to, po raz pierwszy od bardzo dawna, patrząc na tego mężczyznę na wózku oraz stojącą obok X-Menkę, Laura czuła... szczęście.
Właśnie dotarła tam gdzie pragnęła, gdzie wreszcie będzie mogła być sobą. Tu już nikt jej nie dopadnie.
A przynajmniej w tym momencie, tak właśnie wierzyła. Było to dziecinne, kompletnie naiwne ale... ale wreszcie przestąpiła najważniejszy próg do odzyskania swojego człowieczeństwa. Teraz tylko walczyć o to, co jej zostało.
- < Dziękuję. > - powiedziała po hiszpańsku, pochylając twarz aby ukryć, że jej oczy zwilgotniały. Czy maszyny powinny płakać? W tym słowie jednak kryły się wszystkie uczucia, których nie potrafiła nawet nazwać. Potarła twarz, pociągając nosem. Ktoś nazywał ją jej imieniem. Ktoś pytał ją o zdanie. Chyba w końcu trafiła do swojego Edenu.
Spojrzała na Kitty, czekając aby ta pokazała jej drogę. Niemniej, gdy już minęli się z Charlesem i weszli do środka, na twarzy Laury pojawił się delikatny, nieśmiały i bardzo dziecięcy uśmiech.
[z/t]
Powrót do góry Go down
Shadowcat
Shadowcat


Liczba postów : 37
Join date : 23/03/2017

Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama EmptySob Lis 11, 2017 5:09 pm

Charles Xavier uchodził za dobrą mamę wszystkich mutantów. A przynajmniej Kitty tak nazywała go w swojej głowie (i wolała nie pytać, czy ktoś myśli podobnie!). Ciężko byłoby się doszukać w takim określeniu przesady, patrząc na to, jakie Profesor miał podejście i jak wielu zagubionym, nieakceptowanym duszom (które nierzadko zdążyły już solidnie nabroić przed spotkaniem go) udzielał pomocy i przyjmował pod swoje skrzydła. Aż dziw bierze, że to wszystko jeszcze nie jebło. Kitty też przecież pomógł! Nie była na pewno tak zdziczała jak Laura, ani nie ciągnęły się za nią takie problemy (można się było tylko domyślać, jak poważne, skoro polowała na nią taka upiorna legenda), ale początkowo też była nieokrzesana i niepewna. A teraz proszę - Instytut był jej drugim domem.
Podejrzewała, że Profesor będzie chciał potem uzyskać więcej informacji; teraz nie był na to najlepszy czas, skoro Laurę przede wszystkim należało uspokoić i wprowadzić w mały-wielki światek Instytutu.
Gdy usłyszała prośbę czy też propozycję Profesora, od razu uśmiechnęła się szeroko i pogodnie, oczy błysnęły jej entuzjazmem, a sama Kitty niespodziewanie zaczęła emanować jakimś dziwnym, nieopisanym szczęściem. Prawdę mówiąc, naprawdę liczyła, że to ona zajmie się Laurą - teoretycznie, przynajmniej jak na razie, przy niej dziewczynka powinna czuć się najpewniej, a Pryde liczyła, że uda się jej zdobyć jej zaufanie. W końcu... mała mutantka powinna mieć kogoś, kto się nią zajmie, oprowadzi, nauczy życia w Instytucie.
- Oczywiście, Profesorze! - energicznie pokiwała głową. - Do zobaczenia jutro!
Uśmiechnęła się do niego jeszcze raz, spojrzała na Laurę i pociągnęła ją za sobą, do środka Instytutu. Do domu.
- Chodź, Lauro. Jestem pewna, że mam gdzieś w pokoju coś słodkiego. Zgaduję, że lubisz batony? - zagadała lekko, nie wypytując jej ani o łzy, ani o nic, co mogłoby się wiązać dla niej z czymkolwiek przykrym. To nie była pora na poruszanie takich tematów. A Laura potrzebowała odpocząć, potrzebowała... poczuć się normalnie. Przynajmniej tak się Kitty wydawało.

/z.t
Powrót do góry Go down

Sponsored content



Główna Brama Empty
PisanieTemat: Re: Główna Brama   Główna Brama Empty

Powrót do góry Go down
 
Główna Brama
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Brama
» Sala główna
» Główna fabuła forum
» Główna sala z ladą
» [1872] Bertha - baza główna rodzeństwa Frye

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Avengers Assemble :: Rozgrywki fabularne :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Nowy Jork :: Salem :: X-Mansion :: Otoczenie-
Skocz do: