|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
[NIEAKTYWNY MG] Prezes
Liczba postów : 130 Join date : 28/02/2017 Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy
| Temat: Re: Broadway - ulica Pią Maj 26, 2017 9:10 pm | |
| Wszystko poszło zgodnie z planem Cassidy, no przynajmniej do momentu aż chciała wyciągnąć z nich informacje. W tym przypadku panowie bynajmniej nie współpracowali. I nawet jeśli jeden z nich parsknął śmiechem na jej żądanie, to pozostała dwójka zachowała milczenie. Ghost Girl nie trafiła na żółtodziobów, a doświadczonych ludzi, którzy wiedzieli jak wiele ryzykują tą akcją. Byli gotowi na każde poświęcenie, najwyraźniej, dla dobra wyższego celu. Nawet jeśli obecnie ich męska duma cierpiała z powodu bycia zamrożonymi przez nastolatkę… Nim jednak postanowiła wcielić w życie plan o eliminacji niewygodnych „świadków”, tuż nad jej głową zawyły syreny policyjne. Raczej naiwnym byłoby myślenie, że policja nie zjawi się i w tym miejscu po doniesieniach o niebezpiecznych zagrożeniach zgłoszonych przez zaniepokojonych obywateli. - NYPD, wyjdź z rękami ku górze! – padło polecenie jednego z policjantów, który trzymał megafon i kierował go tylko w kierunku otwartej klapy kanalizacyjnej. Pomimo zniekształconego głosu dało się wyczuć lekkie drżenie. W końcu dla nich to było spotkanie z mutantem władającym wodą i pewnie strzelającym na dodatek! Cóż, Cassidy musiała sobie niestety boleśnie zdawać sprawę, jak demonizowane są osoby z mocami, nie będące już znanymi bohaterami.
Statystyki: Energia: - 5 (Obecnie 75) Życie: Bez zmian (Obecnie 90) |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Broadway - ulica Sob Maj 27, 2017 4:06 pm | |
| Wszelki sprzeciw wobec policji był bezpodstawny, a najwidoczniej tak łatwo nie wydusi ze swoich zakładników odpowiedzi na pytanie. Gdyby miała trochę więcej czasu, to pewnie rozmroziła by ich, a potem opętała jednego i zaczęła strzelać do pozostałych. Niestety, musiała się zachować jak grzeczna dziewczynka i opuścić kanały. Nadal jednak trzymała przeciwników w lodowym więzieniu, by ułatwić policji zatrzymanie ich. - Już idę!- Zawołała, kierując się drabinek i wyjścia z kanałów. Przy wychodzeniu trochę rozbolało ją ramię, lecz jakoś wytrzymała. A gdy wyszła, posłusznie podniosła ręce do góry, podchodząc do jednego z policjantów. - Mam na imię Cassidy. Jacyś obcy mężczyźni zaczęli do mnie strzelać. Niestety, trafili bezdomnego. By nie było więcej ofiar w cywilach, wystraszyłam pozostałych gapiów i zeszłam do kanałów. Znajdziecie tam snajpera i resztę tej zgrai.- Wyjaśniła wszystko powoli i spokojnie, chcąc by policjant jak najlepiej zrozumiał jej intencje. Nie miała zamiaru zostać zakutą w kajdanki, dlatego nie stawiała oporu. Kto wie co by powiedział o tym wszystkim jej ojciec? |
| | | [NIEAKTYWNY MG] Prezes
Liczba postów : 130 Join date : 28/02/2017 Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy
| Temat: Re: Broadway - ulica Nie Maj 28, 2017 1:27 pm | |
| Na pewno, jako podopieczna bohatera, Cassidy musiała sobie zdawać sprawę, jak ważna jest współpraca z policją. Niestety i bohaterowie mieli pecha trafiać na niezbyt uprzejmych, na przykład z zazdrości, oficerów i zwyczajnie zmagać się z ciemnymi umysłami, lub od zupełnie innej strony, z osobami mającymi inne wartości moralne niż samozwańczy mściciele. Niestety Ghost Girl trafiła na te najgorszą możliwą mieszaninę, bo dwa radiowozy stojące u wylotu uliczki były ustawione jako barykada, a zza nich czwórka policjantów mierzyła do niej z pistoletów. Co prawda chyba nieco zawahali się widząc ledwo nastoletnią dziewczynę, ale nie zmniejszało to strachu w ich oczach i gotowości do strzału w razie konieczności. Piąty stróż prawa, chyba najstarszy i najwyższy stopniem, stał już przed barykadą z megafonem, ale z drugą dłonią na broni w kaburze. Nie ufali jej i było to widać od razu. Nim jednak przemawiający chwilę temu mężczyzna każący się jej poddać odezwał się, zza samochodów wyłoniła się inna postać. Po okazaniu jakiegoś dokumentu w czarnym etui został bez problemu przepuszczony do tej dwójki. Na oko trzydziestoletni mężczyzna o czarnych, krótkich włosach i niespecjalnie wyróżniającą się urodą. Oczy miał zasłonięte przyciemnianymi okularami, a z ucha odstawał kabelek od słuchawki. Dodatkowo elegancki ubiór w postaci białej koszuli i czarnej marynarki, spodni oraz krawatu sprawiał wrażenie kogoś ważnego. - Agent Smith z FBI. – przedstawił się zarówno policjantowi, jak i jej przy tym także pokazując odznakę federalnych służb, po czym całkiem skupił uwagę na Cassidy. – Czy byłaś tylko z bezdomnym? Czy napastników było więcej, ale podczas twojej ucieczki któryś uciekł? Jeśli tak, to czy widziałaś w którą stronę? Czy przed tym incydentem spotkałaś kogoś podejrzanie zachowującego się? – Zdecydowanie pytania miały w sobie tendencje do tych, że ktoś wiedział iż nie jesteś celem, ale potrzebował informacji, które mogłaś przypadkowo nabyć, a mogły być istotne dla ważnego śledztwa. Sam agent zadawał pytania wyraźnie w odpowiednich odstępach czasowych dając czas do namysłu. Kiedy zaś był przy drugim grupa ludzi w strojach szturmowych FBI ruszyła do kanałów po wspomnianych agresorów.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Broadway - ulica Sro Maj 31, 2017 5:38 pm | |
| Gdy agent FBI zaczął ją wypytywać, na początku chciała skłamać. Nie wiedziała, czy mówiąc prawdę, nie przysporzy swojej nowej znajomej kolejnych kłopotów. Jednak po krótkim zastanowieniu stwierdziła, że i tak nie ma za wiele do powiedzenia agentowi. W końcu nie znała tej nietypowej dziewczyny, ani powodu dla którego tamci faceci ją ścigali. - Byłam tu jeszcze z pewną dziewczynką. Uciekła jednak, nie wiadomo gdzie, gdy tylko pojawili się ci faceci- Wyznała, starając się brzmieć wiarygodnie. W końcu mężczyzna mógł od tak stwierdzić, że kłamie, choć mówiła mu wszystko jak na spowiedzi. - Był jeszcze jeden, którego pozbawiłam przytomności, lecz nie wiem, gdzie jest teraz- Powiedziała. - Jeśli nie ma pan więcej pytań, to chętnie wrócę do domu. Tata pewnie się o mnie niepokoi. Nazywa się Luminos- Wypowiedziała imię bohatera. Wprawdzie nie był on tak znany jak Iron Man, to jednak wielu ludzi zawdzięczało mu życie. |
| | | [NIEAKTYWNY MG] Prezes
Liczba postów : 130 Join date : 28/02/2017 Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy
| Temat: Re: Broadway - ulica Nie Cze 11, 2017 9:44 am | |
| Słuchał uważnie przyglądając się nastolatce. Był odpowiednio szkolony do wyłapywanie wszelkich zmian w mimice, głosie czy zachowaniu świadczących o kłamstwie. Nie wyczuwał ich jednak w Cassidy. Na każdą odpowiedź zachowywał kamienną twarz pokazując pełen profesjonalizm i nie zdradzając nic, co miałoby wskazywać na jakąś ewentualną szkodę owej dziewczynki. - Czy wiesz jak się ona nazywała? Długo się znałyście? – spytał dodatkowo ograniczając już ilość pytań, co najwyraźniej było oznaką powoli zbliżającego się ku końcowi przesłuchania. – Spokojnie, znajdziemy go. – Odpowiedział jej, ale trudno było wyczuć troskę w jego głosie. Nie brzmiał jednak bezdusznie, raczej jak policjant pewny złapania zwyrodnialca. Co do ostatniej części… Mężczyzna wyjął telefon i sprawdził dane na nim dotyczące bohaterów znanych specjalnym służbom. Prawdopodobnie większość z nich nawet nie wie, że są już znani tym, którzy muszą ich znać i ciągle żyją w przeświadczeniu o swojej „tajnej tożsamości”. - Jesteś zatem Cassidy Portait? – spytał dla pewności i wręczył jej swój notes oraz długopis. – Zapisz tylko aktualny adres zamieszkania, ewentualnie telefon kontaktowy i tak, to będzie już wszystko. – Odparł i jakby kończąc część oficjalną wskazał na jej ramię, które nie krwawiło już, ale nadal miało na sobie ślady pocisku. – To coś poważnego? Wezwać karetkę? – dodał minimalnie zmieniając ton na nieco łagodniejszy i bardziej opiekuńczy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Broadway - ulica Czw Paź 19, 2017 8:13 pm | |
| / Proszę o wybaczenie za baaardzo długa nieobecność. Sprawy zdrowotne. Ale od teraz będę się zjawiać codziennie.
Wprawdzie pamiętała imię, jakim przedstawiła się nowo poznana nastolatka, lecz nie była pewna, czy było ono prawdziwe. Sama, nie ufając komuś, również podałaby fałszywe. Mimo to musiała mówić prawdę, więc niezależnie od tego, czy wprowadzi swego rozmówcę w błąd, czy nie, odpowiedziała na jego pytanie. - Powiedziała, że ma na imię Laura. Nazwiska nie podała. A poznałyśmy się dopiero dziś- powiedziała, po czym wzięła od mężczyzny notes i zaczęła wypisywać w nim potrzebne informacje. Adres zamieszkania miała stały i nie był on żadną tajemnicą. W końcu jej ojciec i tak spędzał tam bardzo mało czasu. Co do numeru telefonu, musiała wyjąć z kieszeni komórkę, gdyż niestety nie miała pamięci do cyferek. Po wykonaniu polecenia, oddała przedmioty rozmówcy i po pożegnaniu się z nim, już miała pójść w swoją stronę, lecz została jeszcze raz zatrzymana. Tym razem chodziło o jej ranę. - Co robić? Nadal mnie boli, ale mogę ją sobie opatrzyć samodzielnie w domu. Chyba, że... Pocisk je przeleciał na wylot. Z tym byłby problem- pomyślała, patrząc niepewnie na policjanta i myśląc o za i przeciw jego propozycji. - Nie, to tylko draśnięcie- zdecydowała w końcu. Wszystko przez to, że nie była normalnym człowiekiem i lekarz mógłby zadawać niewygodne pytania. Wolała już, żeby tata pomógł jej w domu. - Miłego dnia- pożegnała się jeszcze raz i ruszyła w drogę powrotną do domu. Nie było sensu szukać Laury. Mogła już być dosłownie wszędzie.
[z/t] |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Broadway - ulica | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|