IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Sidestep
Sidestep


Liczba postów : 7
Join date : 09/10/2018
Skąd : Los Angeles

You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain Empty
PisanieTemat: You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain   You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain EmptyPon Paź 15, 2018 5:38 pm

You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain 0n4fSX6

Metryka:

Imię/Imiona i Nazwisko: Maggie Cynthia Lin

Płeć: Kobieta

Wiek i Data Narodzin: 08.04.1997 (17 lat)

Pochodzenie: Los Angeles CA, USA

Rasa: Mutant

Profesja: Uczennica, bohaterka

Wzrost: 168 cm

Waga: 60 kg

Pseudonim/Tajna Tożsamość: Sidestep

Jawność Tożsamości: Tajna

Przynależność: Instytut Xaviera

Słabości:
- Używanie przez nią zdolności telepatycznych powoduje umysłowe zmęczenie, tak samo, jak fizyczny wysiłek powodowałby zmęczenie ciała. Sprawia to niestety, że im bardziej się wysila umysłowo, tym bardziej telepatia ją wykańcza. Musi w takich sytuacjach odpocząć. Gdyby przeładowała swój umysł to prawdopodobnie mogłaby skończyć jako warzywo, albo i gorzej.
- Dodatkowo, zależnie od tego, jak bardzo rozciągnęła swoje mentalne mięśnie, może doświadczać migren, które nieraz utrudniają jej koncentrację.
- Nie znosi mentalnie przejmować kontroli nad czyimś ciałem, ponieważ po powrocie do swojego własnego za każdym razem doświadcza nudności. Jak bardzo one są poważne, zależy od sytuacji. Czasami udaje się je powstrzymać, lecz samo uczucie oraz zawroty głowy utrzymują się przez najbliższe kilkanaście do kilkudziesięciu minut po powrocie. Nie wspominając o tym, że jest niedoświadczona, więc samo przejmowanie nad kimś kontroli sprawia, że po akcie musi odpocząć, gdyż jest kompletnie wyczerpana umysłowo.
- Im więcej osób, na których umysły próbuje wpłynąć w jakikolwiek sposób, tym to jest bardziej wyczerpujące.
- Koszmary, które dość często miewa. Nie lubi o nich rozmawiać, ale nie jest tajemnicą, że je przeżywa od czasu do czasu.
- Przeszłość, którą by najlepiej unikała jak najdłużej. Idzie to w parze z jej koszmarami, ale do tego jeszcze nikomu się nie przyznała.
- Ma niskie mniemanie o swoim wyglądzie. Nie uważa się za specjalnie ładną i dość często reaguje prychnięciem lub śmiechem, jak tylko ktoś skomplementuje jej urodę.
- Z pewnością ma problemy z zaufaniem wobec innych. Nie tyle nie chce, po prostu się tego boi. Uważa, że prościej byłoby ufać samej sobie, a na zależności od drugiej osoby można się poślizgnąć.
- Najróżniejsze urządzenia, które mogły być skonstruowane w celu zneutralizowania lub osłabienia zdolności mutantów
- Kawa, którą pije w zasadzie codziennie. Nie dla kofeiny, na to nie zwraca zbytnio uwagi. Uwielbia to uczucie, gdy trzyma w ręce gorąca filiżankę... no i smak kawy też. Zawsze musi zacząć dzień od jednej, a jeśli wtedy się nie uda to znajdzie na to czas potem.

You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain GbVDDeN
Fizjonomia: Kiedy pierwszy raz czyiś wzrok padnie na Sidestep to nie sposób nie stwierdzić, że wygląda po prostu... normalnie. Nie różni się absolutnie niczym od pierwszej lepszej dziewczyny, no może poza swoim nastawieniem do własnego wyglądu, ale to historia na późniejszy czas. Sęk w tym, że patrząc się na nią nikt nie zasugerowałby od tak po prostu, że jest mutantką. Z przeciętnym dla dziewczyny w jej wieku wzrostem 168 centymetrów, waży jedynie 60 kilogramów. Nie jest ani za chuda, ani za gruba, a wynika to z jej codziennych ćwiczeń. Jak już zostało wspomniane, nie dba o własny wygląd tak jak większość dziewczyn, ale uwielbia utrzymywać się w formie fizycznej. Tym bardziej, że jako bohaterka (przyszła, ale to szczegół) powinna o takie rzeczy dbać. Zwłaszcza, że pomijając telepatię to niczym innym się nie wyróżnia - nie ma nadzwyczajnej regeneracji, siły czy szybkości. Musi więc mieć jakieś dodatkowe asy w rękawie. Świat wokół siebie obserwuje ślepiami o brązowej barwie, które współgrają z sięgającymi jej do ramion falowanymi, ciemnobrązowymi włosami. Cerę ma jasną i jeśli ktoś ma w tych sprawach wprawne oko to dostrzeże u niej mieszane cechy etniczne (kaukaskie i azjatyckie). Cudem jest spotkać Maggie z makijażem lub biżuterią, ponieważ w ogóle ją takie rzeczy nie interesują. Wprawdzie dba o siebie tak na podstawowym poziomie, ale celuje bardziej w prostotę, ponieważ nawet swoje włosy utrzymuje w jednej i tej samej fryzurze. Cały czas tez je zostawia luźno opadające. Ktoś ją nawet z tego powodu porównał do chłopczycy, ale lepiej tego nie robić. Strasznie ją to irytuje i absolutnie nie jest prawdą! Ekhm... żadnych cech charakterystycznych, jak znamiona czy blizny, nie posiada. Jeśli byłoby inaczej to pewno i tak by się tym nie chwaliła.

W kwestii ubioru to nie ma tu za bardzo co mówić, gdyż wyznaje podobną filozofię jak w przypadku swojego wyglądu. Nie sposób ją spotkać w jakichś mega skomplikowanych garderobach czy czymś drogim. Pieniędzy przy sobie za wiele nie ma, ale nawet jakby miała to pewno i tak celowałaby bardziej w rzeczy, które po prostu byłyby komfortowe. To jest dla niej ważniejsze, a nie to czy jest to ładne. Dlatego też Maggie przeważnie chodzi w bluzkach lub koszulkach, na które czasami zakłada bluzę z kapturem. Czasami może jeansową lub wykonaną ze sztucznych materiałów lekka kurtkę. Bywa, że dodaje do tego jakieś chusty na szyję i choć jak jest chłodniej to można ją spotkać w jakichś wełnianych czapkach lub czymś podobnym, to w innym przypadku jej głowa jest goła. Absolutnie nie jest kobietą, jeśli chodzi o spódnice czy spódniczki. To ostatnia rzecz, jaką by na sobie nosiła. Dobrowolnie. Okej, dobra... trzyma tam w szafie jedną lub dwie, ale zakłada je TYLKO wtedy, kiedy trzeba, bo okazja może tego wymagać. To tyle jeśli chodzi o jej ubiór cywilny, który jest zwyczajnie prosty i, zdaniem niektórych, nudny. Nie można jednak nie wspomnieć o tym, co na siebie zakłada, kiedy staje się Sidestep. Niewiele osób to wie, ale Maggie własnoręcznie zaprojektowała sobie ten strój niedługo po zamieszkaniu w Instytucie Xaviera. Nie było problemów ze znalezieniem materiałów, które poszukiwała. Wystarczyło, że wspomniała o swoich chęciach nauczycielom i ci byli skłonni ją wspomóc. Zaopatrzyli ją w materiały, z których zazwyczaj szyte są stroje X-Menów. Całość projektu nie jest zbyt skomplikowana. Dominującą tu barwą jest czarny, któremu towarzyszą turkusowy oraz ciemniejszy odcień białego. Kombinezon w całości zakrywa jej ciało, co było zamierzonym celem, dlatego zadbane też było to, by był przewiewny. Innymi słowy, by dało się w nim wytrzymać bez większych problemów. Na całość nakładana jest bluza, również zaprojektowana przez Sidestep, którą dopełnia kaptur będący w finalnej wersji nieodłączną częścią całego wyglądu, podobnie zresztą jak maska ukrywająca w całości twarz, a więc i tożsamość danej osoby.

Cechy Charakteru: Ciężki jest to orzech do zgryzienia. Chcąc poznać Sidestep to najpierw trzeba by ją zrozumieć w pełni, a już to do najłatwiejszych rzeczy nie należy. Głównie dlatego, że nie za bardzo lubi o sobie rozmawiać. Przeważnie zmienia temat twierdząc, że nie ma o niej nic ciekawego, co byłoby warte wspomnienia. Jest swoistym zbiorem sprzeczności. Przykład? Potrafi być cicha i niezbyt wygadana, często woląc swoje własne towarzystwo i sprawy. Jeśli już jednak zagadać ją na temat rzeczy, którymi by się interesowała to potrafi wyrzucić z siebie wodospad słów. Utrzymuje wokół siebie taką specyficzną aurę osoby, która wolałaby pozostawać niezauważona, lecz jeśli już ją ktoś zauważy i wystarczająco dobrze pozna to dowie się, że Maggie potrafi być w sercu dobrą duszyczką o dość sporej empatii. W głębi serca obchodzi ją to, co może się stać z tymi, na których jej zależy. Chciałaby móc pomagać innym ludziom, ale z drugiej strony nie jest pewna, czy nadawałaby się na pełnoprawną bohaterkę. Nie wie też, czy byłoby to bezpieczne, lecz nigdy nie zdradza powodów swoich obaw, albo na poczekaniu rzuca tą czy inną wymówką. Można by wręcz powiedzieć, że jest troszkę aspołeczna. Ujawnia się to chociażby w jej niezbyt dużych chęciach w uczestniczeniu w codziennym życiu Instytutu. Od czasu do czasu widać można ją spotkać w towarzystwie innych, lecz większość dni spędza samotnie. Przejawia też "objawy" niskiego mniemania o swoim wyglądzie. Nie uważa się za ładną i z tego powodu czasami nie rozumie, czemu inni mieliby akurat to komplementować. Co więcej, nie potrafi czasami nawet zrozumieć, dlaczego ktokolwiek miałby się nią zainteresować, albo nawet chcieć się z nią zaprzyjaźnić. Nie to, że nie chciałaby, ale zwyczajnie nie uważa się za interesująca osobę. Jak już zostało wspomniane wcześniej... nieco aspołeczna z niej dziewczyna. Prawda jest jednak taka, że jeśli już komuś udałoby się do niej zbliżyć na tyle, by uznać to za przyjaźń, to pielęgnowałaby tę relację do granic swoich możliwości. Przynajmniej starałaby się, a czy wychodziłoby to jej dobrze czy nie to już inna sprawa. Przy takich osobach potrafi się trochę rozluźnić, a czasem nawet rzucić żartem, niekoniecznie dobrym. Sarkazm też nie jest czymś dla niej nieznanym. Można więc podsumować, że Sidestep jest dość skomplikowaną nastolatką. Może to akurat taki wiek i przechodzi przez pewną fazę. Nigdy do końca nie wiadomo, jak się zachowa w danej sytuacji lub wobec konkretnej osoby. Na ten moment tylko nieliczne grono osób może powiedzieć, że zna "prawdziwą" Maggie, ponieważ wobec reszty dziewczyna woli utrzymywać pewną dozę tajemniczości. Można do niej zagadać i mieć nadzieję, że zdradzi o sobie jakieś szczegóły... albo można zagadać do osób, które ją znają. W końcu kto taki może się skrywać pod tą "maską"?

Akta Biograficzne: Był 8 kwietnia 1997 roku, kiedy Maggie przyszła na świat jako córka... no właśnie, kogo? Nigdy nie miała okazji poznać swoich rodziców. Przynajmniej nie osobiście.  Niemowlę zostało przekazane pod opiekę najbliższej rodzinie w postaci dziadków ze strony matki. O swojej rodziciele wiedziała tylko tyle, ile jej powiedziano. Miała na imię Cynthia i zmarła w trakcie porodu. Dziadkowie nie chcieli o niej rozmawiać, ponieważ za dużo im to sprawiało bólu. Ojca w ogóle nie znała nawet z imienia, zupełnie jakby nigdy nie istniał. Nie było to niczym dziwnym, ponieważ jedyne co wiedziała, to że zostawił ich na kilka miesięcy przed jej narodzinami. "Utknęła" więc z dziadkami. To właściwe określenie biorąc pod uwagę, że nawet nie chcieli wnuczki. Przez pierwsze kilka lat swojego życia jakoś ją tolerowali, ale kiedy wystarczająco podrosła to nie wstydzili się okazywać, że nie była mile widziana. Nigdy nie popierali córki, jeśli chodziło o jej partnera, a ojca Maggie. Można więc sobie wyobrazić, że samą wnuczkę traktowali jako błąd, który nigdy nie powinien mieć miejsca. Tym bardziej że z tego czy innego powodu obwiniali ją za śmierć córki. Nie miała łatwego życia już od samych początków, z tym akurat nie ma żadnych wątpliwości.

Kiedy tylko podrosła to dziadkowie musieli ją wysłać do szkoły, choć przy swoich zarobkach nie mogli sobie na wiele pozwolić. Nie mieli zresztą takich zamiarów, nawet jakby finanse nie były problemem. Nie obchodziło ich zbytnio, do jakiej szkoły pójdzie, byleby ją skończyła i wyprowadziła się od nich. Szkoła to była... cóż, szkoła. Wiadomo, jaka potrafi być dla małego dziecka. Dzielenie się przez dzieci na różne grupy to normalność. Maggie akurat miała tego pecha, że do żadnej z nich nie pasowała. Popularna ani trochę nie była, większość albo ją ignorowała, albo się z niej wyśmiewała. W pewnym momencie zaczęło jej to nawet pasować. Czuła się niewidzialna, zostawiana samej sobie i powoli się do tego przyzwyczaiła. Było to... prostsze niż starać się znaleźć przyjaciół. Zwłaszcza że przecież nikt nawet nie chciał się z nią kolegować. Prawie. O dziwo w trakcie szkoły podstawowej udało jej się zaprzyjaźnić z jednym chłopakiem z klasy. Początkowo była to sugestia wychowawczyni, która nie była ślepa na to, jak inni traktowali młodą wtedy Lin. Ten tzw. "przyjaciel" był przeciwny kolegowaniu się z Maggie, lecz gdy oboje trochę się poznali, to nawet zaczęli się tolerować. W końcu nawet szczerze się zaprzyjaźnili. Była to wtedy jedyna dobra rzecz w jej życiu. To oraz jej smykałka do rysowania. Lubiła bardzo rysować. Pozwalało jej to na oderwanie się od rzeczywistości i popuszczenie wodzy wyobraźni. Pomimo przeszkód, jakie życie stawiało jej pod nogami, to nie szło jej aż tak tragicznie w nauce. Może to za mało powiedziane... szło jej bardzo dobrze. Interesowała się różnymi przedmiotami, choć jej ulubionymi były te bardziej techniczne, związane z komputerami i technologią. Z biegiem czasu zaczynała nawet marzyć o tym, by jak dorośnie to pracować w firmie lub korporacji zajmującej się najnowszymi odkryciami techniki. Było to wtedy oczywiście tylko marzenie, ale dawało jej to "kopa", kiedy tylko zaczynała mieć wątpliwości, czy w ogóle się to spełni.

Całe jej życie dopiero wywróciło się do góry nogami, kiedy podrosła mając 12 lat na swoim karku. Wtedy właśnie zaczęły manifestować się u niej "nadzwyczajne" zdolności, które miały być dowodem na to, że Maggie była mutantką. Wszystko za sprawą jednego incydentu w szkole, kiedy to miała akurat zamiar wracać do domu tego feralnego dnia. Została zatrzymana przez grupę łobuzów, którzy regularnie lubili uprzykrzać innym życie. Była więc po prostu jedną z ich wielu ofiar. Wtedy było jednak inaczej. Mieli przejść samych siebie, choć Maggie nigdy nikomu się nie zdradziła, co konkretnie chcieli jej zrobić... albo co zrobili. Wtedy pierwszy raz ujawniły się jej moce telepatyczne. Chcąc by się jej bali i zostawili ją w spokoju, nieumyślnie wpłynęła na umysły starszych od siebie uczniów, którzy w ataku paniki zaczęli uciekać przez szkołę. Była wystraszona tym, co się stało i pierwsze, co w zasadzie przyszło jej do głowy, to ucieczka do domu. Nikomu nie powiedziała po drodze, co się stało, nic nie wspomniała nawet dziadkom, kiedy tylko wróciła do nich. Zresztą pewno i tak by ich nie interesowało, co miała do powiedzenia. Przez resztę dnia zastanawiała się, czy może przypadkiem jej się ten dzień nie przyśnił i obawiając się pójścia do szkoły następnego dnia, jeśli to naprawdę miało miejsce. Minęło z parę tygodni, w których trakcie zaczęto dostrzegać dziwne zachowanie u dziewczynki. Zdarzało jej się nieumyślnie powiedzieć na głos coś, co nauczyciel miał zamiar wyjaśnić w trakcie lekcji, niepokoiła trochę swojego jedynego przyjaciela, kiedy zdawała się "zgadywać" o czym myślał, a nawet raz przypadkowo wpłynęła na umysł babci, która otrząsnęła się kilka chwil później, nie rozumiejąc, co się stało. Były to czasy, kiedy społeczeństwo wiedziało już o istnieniu mutantów. Dziadkowie Maggie byli zaniepokojeni tym, że ona może być jedną z nich. To... albo może po prostu widzieli to jako dogodny pretekst, by się jej pozbyć z ich życia. Tak czy siak, półtora miesiąca po wspomnianym wcześniej incydencie, do domu Maggie przyjechali jacyś ludzie, których celem było zabranie dziewczynki. Wtedy tego jeszcze nie podejrzewała, ale to właśnie dziadkowie zawiadomili odpowiednie służby w sprawie jej "wynaturzeń". Bojąc się, znowu nieumyślnie zaczęła używać swoich mocy, wpływając na umysły osób w swoim otoczeniu. Chciała po prostu, by wszyscy zostawili ją w spokoju i choć miało to chwilowy efekt, to był on wystarczający, by spróbowała uciec. Sprawy nie poszły po myśli dziewczynki. "Źli" ludzie szybko ruszyli za nią w pogoń. Była tylko dzieckiem, więc bez problemów wpadła w ich sidła. Następnie ją zabrano i był to w zasadzie ostatni raz, kiedy widziała swój "dom".

Nawet ona sama nie jest do końca pewna, co się z nią potem działo. Nie w pełni. Jedyne co pamięta albo przynajmniej co chce pamiętać, to badania i eksperymenty, które na niej prowadzono. Ich natura lub cel były dla Maggie zupełnie obce, choć teraz podejrzewa, że mogło chodzić albo o skopiowanie jej mocy dla celów militarnych, albo znalezienie skuteczniejszych sposobów na ich tymczasową lub nawet całkowitą eliminację. Przez trzy lata niewoli u "złych" ludzi nie mogła sobie pozwolić nawet na ucieczkę. Z jakichś powodów nie potrafiła wpływać na umysły ludzi wokół niej. Coś ją blokowało. Jedyna rzecz, którą pamięta najlepiej z tego wszystkiego to dzień jej ucieczki w wieku 15 lat. Przed tamtym momentem nie była nawet pewna, czy była jedyną osobą, na której eksperymentowali. Okazało się, że była tylko jedną z wielu. Nie wie konkretnie ile i niespecjalnie ją to wtedy obchodziło. Ucieczka. Tylko to wypełniało głowę nastolatki w tamtych chwilach. Chęć znalezienia się możliwie jak najdalej od tego piekielnego miejsca. Nie obyło się oczywiście bez strażników próbujących zagrodzić jej drogę, ale z nieco rozwiniętymi przez dwa lata mocami, zdołała przetrwać.

Po tym zdarzeniu dziewczyna spędziła prawie pół roku jako bezdomna. Nie wiedziała w końcu co ze sobą zrobić. Do dziadków nie zamierzała wracać. Wiedziała, że nie była tam mile widziana i pewno znowu zawiadomiliby tamtych ludzi, by ją złapali. Innej rodziny nie miała, a przynajmniej tak jej się zdawało. Bardzo starała się pozostawać niezauważona, ale nie wychodziło to jej za dobrze. Samotna nastolatka szwendająca się po parku w nieschludnych ubraniach? Albo może po sklepie? Zdarzało jej się z tego powodu zwrócić na siebie uwagę służb opieki cywilnej, ale Maggie zawsze im uciekała. Dzięki swoim zdolnościom potrafiła "wyczuć" jak ktoś po nią szedł. Oczywiście w bliskiej okolicy, więc zazwyczaj kończyło się to ucieczkami. Z biegiem czasu zaczęła więc unikać tych bardziej uczęszczanych miejsc. Jak miała się przekonać, nawet i to było niewystarczające. W tych najgorszych chwilach swojego życia została odnaleziona przez niespodziewanego człowieka. Był nim nie kto inny jak sam Charles Xavier, choć wtedy go jeszcze nie znała. Był on kompletną niewiadomą i do tego nie była w ogóle w stanie odczytać jego myśli lub emocji. Zupełnie jakby coś ją przed tym blokowało... znowu. Była na tyle zaintrygowana, że zdecydowała się przynajmniej wysłuchać, czego od niej chciał ów nieznajomy. Opowiedział jej o miejscu zwanym Instytutem, coś w rodzaju szkoły. Początkowo nie wydawała się zaciekawiona, dopóty Xavier nie wspomniał, że zrzesza on osoby takie jak ona. Indywidua o niezwykłych zdolnościach. Nie chciało jej się w to wierzyć, dopóki Xavier nie pokazał, że podobnie jak ona, też jest mutantem ze zdolnościami telepatycznymi. Instytut to było miejsce, gdzie mutanci mogli spokojnie żyć wśród innych podobnych do siebie i w spokoju oraz bezpieczeństwie rozwijać swoje moce. Maggie rzecz jasna miała problemy z zaufaniem Profesorowi, lecz ten jakby to wyczuwając, pozwolił dziewczynie nieco zajrzeć do swojego umysłu, by pokazać, że naprawdę nie miał złych zamiarów. Ostatecznie zgodziła się z nim pójść. Schronienie przed ludźmi, którzy chcieliby ją skrzywdzić za to, kim jest? Była to okazja, której nie chciała zaprzepaścić. Motywowała ją też trochę świadomość, że niekoniecznie jest w tym wszystkim sama. Poza tym... po wejściu w umysł Xaviera nie mogła pozbyć się odczucia, że może mu zaufać.

Od tamtego czasu minęły już prawie dwa lata. Przez ten okres nie działo się w jej życiu nic specjalnego. Wciąż mieszka w Instytucie, swoim nowym "domu". Nie jest jednak pewna, czy jest w stanie tak to miejsce nazwać z pełną szczerością w sercu. Czasami wciąż nawiedza ją strach, że pewnego dnia i to wszystko może jej zostać odebrane. Jest to jeden z powodów, dla którego przez ten czas nie znalazła wielu przyjaciół w szkole Xaviera. Był to też czas, kiedy do życia powołała tożsamość Sidestep. Wprawdzie nie miała jeszcze okazji dokonać mniejszych lub większych heroizmów, lecz wszystkie dostępne ku temu "narzędzia" ma już w zasięgu swojej ręki. Pozostaje tylko pytanie - czy w ogóle nadaje się na bohaterkę? Albo czy sama uważa, że jest na to gotowa?


Potencjał Bojowy:

Siła: 1/2/7 (do 50 kg)
Szybkość: 3/3/10 (do 30 km/h)
Zręczność: 3/5/6
Wytrzymałość: 2/3/8
Zdolności Bojowe: 3/6/6
Regeneracja: 1/1/8
Celność: 1/3/6
Inteligencja: 3/4/5

Wyposażenie:

Broń: W obecnej chwili nie posiada żadnej broni, palnej lub białej. Telepatia zapewnia jej wystarczającą obronę, czy zdolność ataku. Może w przyszłości coś się tu zmieni.

Pancerz: Żadnego nie nosi. Jeśli nie liczyć stroju Sidestep, który nie zapewnia większej ochrony niż stroje X-Manów.

Plecak/Ekwipunek Podręczny: Komórka, dokumenty, klucze od pokoju, jakieś drobne pieniądze, słuchawki z odtwarzaczem mp3, szkicownik i ołówek, strój Sidestep.

Przechowalnia: Zbyt dużo, by wymieniać. Większość pozostałych rzeczy trzyma w swoim pokoju. Warto wśród nich wymienić całą jej garderobę, wykonane przez siebie szkice, prace artystyczne czy technologiczne, książki w które lubi się wczytywać, butelka z jakimś sokiem itd.

Lokum: Pokój w Instytucie Xaviera.

Środek Transportu: Nogi, czasami rower, jeśli akurat o nim pomyśli.

Pieniądze: Instytut zapewnia większość jej potrzeb, więc nie ma przy sobie za wiele pieniędzy. Może się to zmieni, jeśli w przyszłości zdecyduje się znaleźć pracę.


Moce:

W okresie dojrzewania  gen-X obdarował Maggie zdolnościami telepatycznymi, które pozwalają jej na mnóstwo ciekawych rzeczy związanych bezpośrednio z umysłem. Wprawdzie jej moce jeszcze nie rozwinęły się do poziomu dorównującemu takiemu mutantowi jak Charles Xavier, lecz jest jeszcze młoda. Ma sporo czasu na opanowanie w pełni swoich uzdolnień i sprawdzanie własnych granic możliwości. Wśród telepatycznych umiejętności, które posiada, warto wymienić m.in.:
- Wykrywanie mentalnie obecności innych istot, razem z odczytaniem ich lokalizacji
- Wpływanie na umysły, naginanie ich do jej woli lub też subtelne nakierowanie w danym kierunku.
- Przejęcie nad kimś kontroli, kiedy to sama "opuszcza" swoje ciało i tymczasowo wkracza do czyjegoś innego. Nie tyle przejmuje tu kontrolę nad umysłem gospodarza, co go spycha głęboko w podświadomość i "pożycza" ciało na pewien czas. Najlepiej to działa im bliżej fizycznie znajduje się swojego celu.
- Tworzenie iluzji w umysłach innych osób, obrazów lub istot, których tak naprawdę nie ma.
- Blokada umysłowa, mówiąc prościej, zdolność stawiania barier we własnym umyśle lub kogoś innego, głównie broni to przed innymi telepatami, chcącymi zinfiltrować cudze myśli.
- Kamuflaż umysłowy, czyli ukrycie siebie lub innych przed telepatami.
- Manipulacja czyimiś wspomnieniami.
- Kontakt mentalny z inną osobą, nawet jeśli ta druga osobowość nie posiada żadnych mocy telepatycznych.
- Czytanie cudzych myśli, wynajdowanie informacji zawartych w czyimś mózgu.
- Wiele, wiele innych. Kto wie, czy wciąż nie istnieją jakieś granice, których jeszcze nie odkryła...

Opanowanie Mocy: 3/5/5
Zasięg Mocy: 4/8*/9 (do 30 km)
* przy użyciu Cerebro


Umiejętności:
- Trenuje aikido, które bardzo dobrze sprawdza się w przypadku wielu przeciwników i głównie służy jako technika samoobrony, mająca zneutralizować wroga, ale niekoniecznie zadać mu poważne obrażenia fizyczne. Nie oznacza to jednak, że ten styl nie posiada agresywniejszych chwytów. W Instytucie na razie trenuje tylko to, choć zastanawiała się, czy w przyszłości nie spróbować podłapać coś nowego.
- Zna się dość dobrze na technice, była to jedna z jej ulubionych dziedzin, kiedy wciąż uczyła się w normalnej szkole. Można wręcz powiedzieć, że poza rysowaniem i czytaniem, jest to jej trzecia pasja. Nie tylko zna się na na elektronice i większości wynalazkach współczesnej techniki, ale prawdopodobnie byłaby także w stanie zaprojektować coś własnego.
- Dobrze się czuje przy komputerach, co jest pośrednio związane z jej nastawieniem do techniki. Gdyby nie była tym, kim jest teraz, to prawdopodobnie podłapałaby fuchę jako haker do wynajęcia. Wie jak działają systemy komputerowe, a co za tym idzie, jak nimi manipulować.
- Rysowanie. Od najmłodszych lat używała tego, jako sposobu na pobudzenie własnej fantazji i ucieczkę z brutalnej rzeczywistości. Z biegiem czasu urosło to do rangi jednej z jej życiowych pasji. Głównie szkicuje, większość jej prac jest bezbarwna.
- Podłapała troszkę gotowania, choć żaden z niej Gordon Ramsey. Nigdy jednak nie gotowała dla kogoś innego, zawsze tylko dla siebie. Tak więc nie wie, czy innym smakowałaby jej kuchnia.
- Szycie i projektowanie ubioru. Okej, zacznijmy od tego, że absolutnie nie jest żadną ekspertką w tej dziedzinie. Chciała trochę podłapać z tego wiedzy, bo bardzo jej zależało na własnoręcznym zaprojektowaniu stroju Sidestep, który przedtem był tylko w jej głowie, a potem go przelała na papier. W każdym razie... na szyciu aż tak dobrze się nie zna, niewiele sobie przyswoiła z tego wiedzy praktycznej (w końcu w wykończeniu swojego pierwszego i jak dotąd jedynego projektu musiała poprosić o pomoc jednego z nauczycieli).


Informacje Dodatkowe:
- Nie jest już pewno żadną tajemnicą, że uwielbia kawę. Przynajmniej raz dziennie musi się jej napić. Nie tyle jest potrzebna do wybudzenia się, co zwyczajnie kocha jej smak oraz uczucie trzymania w ręce ciepłego kubka.
- Może sprawiać wrażenie zdystansowanej osoby, której niewiele rzeczy obchodzi. Wystarczy ją poznać bliżej, by się przekonać, że jest to dalekie od prawdy. Jak to mówią, wszyscy noszą na sobie jakieś "maski".
- Do jej ulubionych książek należą "Hobbit, czyli tam i z powrotem" oraz trylogia Władcy Pierścieni autorstwa Tolkiena.
- Czasami szkicuje ludzi bez ich wiedzy, zwłaszcza jak jej się nudzi. Niekiedy nawet zniża się do rysowania karykatur, jeśli ma ochotę na nieco humoru w swoich pracach.
- W dzieciństwie jej ulubioną zabawką był pluszowy pingwin, którego nazwała Skipper.
- Naturalny kolor jej włosów to ciemnobrązowy, lecz zależnie od oświetlenia mogą czasem wyglądać bardziej jak ciemne, bez grama brązowego.
- Reszty musicie się już sami dowiedzieć!


Ostatnio zmieniony przez Sidestep dnia Pon Paź 22, 2018 8:00 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Sidestep
Sidestep


Liczba postów : 7
Join date : 09/10/2018
Skąd : Los Angeles

You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain Empty
PisanieTemat: Re: You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain   You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain EmptyNie Paź 21, 2018 8:57 pm

Karta gotowa do sprawdzenia.
Powrót do góry Go down
Reaper
Reaper
Żona Admina & Ojciec-Szlaban

Liczba postów : 215
Join date : 10/12/2016

You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain Empty
PisanieTemat: Re: You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain   You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain EmptyNie Paź 21, 2018 9:42 pm

1.
Cytat :
[...]które współgrają z sięgającymi jej do ramion falistymi, ciemnobrązowymi włosami.
Falowanymi, nie falistymi.

Cytat :
Dominującą tu barwą jest ciemny, któremu towarzyszą turkusowy oraz ciemniejszy odcień białego.
Ciemny to nie kolor, tylko określenie odcieniu.

2.
Cytat :
Był 8 kwietnia 1997 roku, kiedy Maggie przyszła na świat jako córka... no właśnie, kogo? Nigdy nie miała okazji poznać swoich rodziców. Matka zmarła w trakcie porodu, natomiast ojciec zniknął niedługo po tym, jak dowiedział się o ciąży. Niemowlę zostało więc przekazane pod opiekę najbliższej rodzinie w postaci dziadków. Nie jest to jednak jedna z tych historii, w której to ukochani dziadkowie biorą pod opiekę wnuczkę z czystej dobroci serca. Przez pierwsze kilka lat swojego życia jakoś ją tolerowali, ale kiedy wystarczająco podrosła to nie wstydzili się okazywać, że nie była mile widziana. Nigdy nie popierali córki, jeśli chodziło o jej partnera, a ojca Maggie.
Początek jej historii sugeruje, że w ogóle nie wiedziała, kim są jej rodzice - a skoro wychowali ją dziadkowie, rodzice matki, to raczej ją o tym poinformowali.

3.
Cytat :
Po tym zdarzeniu dziewczyna spędziła prawie pół roku jako bezdomna.
Mimo wszystko w tym czasie ktoś powinien się nią jednak zainteresować; co innego, gdy mowa o bezdomnej osobie dorosłej, a co innego gdy o nastolatce. Podejrzewam że dość szybko zajęłyby się nią odpowiednie służby.

4. Moce wprawdzie są całkiem zgrabnie ograniczone słabościami, ale wydaje mi się, że i tak nieco za mało. Na przykład przejmowanie kontroli nad czymś ciałem powinno być dla niej dalece bardziej męczące - a już na pewno na tym etapie, mamy w końcu do czynienia z mutantką młodą, bez wielkiego doświadczenia. Wypadałoby też narzucić ograniczenie, że im więcej osób naraz usiłuje, na przykład, oszukać iluzją, tym bardziej jest to męczące; albo im silniejszy telepata, przed którym musi się bronić, tym bardziej jest to dla niej męczące. Wprawdzie są to rzeczy pozornie oczywiste, ale i tak warte zaznaczenia.

5.
Cytat :
- Manipulacja czyimiś wspomnieniami, możliwa nawet zmiana cudzej osobowości, jeśli spędziłaby wystarczająco dużo czasu ostrożnie kształtując poszczególne myśli z przeszłości.
To z kolei z całą pewnością nie przejdzie w takiej formie. Maggie jest zaledwie początkującą telepatką i szczerze wątpię, by była w stanie zmienić czyjąś osobowość; może niektóre wspomnienia, ze sporym wysiłkiem, ale i tak patrzę na to dość… sceptycznie. Chyba, że rzeczywiście jakoś to ograniczysz.
Powrót do góry Go down
Sidestep
Sidestep


Liczba postów : 7
Join date : 09/10/2018
Skąd : Los Angeles

You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain Empty
PisanieTemat: Re: You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain   You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain EmptyNie Paź 21, 2018 10:35 pm

1. Poprawiłem. obydwa. Ciemny zamieniłem na czarny, nie zauważyłem tego błędu. Dzięki!

2. Okej. Zmieniłem nieco ten kawałek historii. Jeśli się go doczytasz to pisze tam, że dziadkowie nieco opowiedzieli o jej matce, ale niewiele, bo było to za bolesne. Ojca w ogóle nie zna, nawet z imienia, bo dziadkowie go nie znosili i poza tym odszedł na parę miesięcy przed jej narodzinami.

3. Dopisałem, że łaziła po parkach, sklepach, tych bardziej uczęszczanych rejonach, więc w końcu ktoś tam nasyłał na nią służby opieki. Uciekła im, ale zmusiło ją to do trzymania się tych bardziej ustronnych okolic.

4. Uznałem, że słabość
Cytat :
- Używanie przez nią zdolności telepatycznych powoduje umysłowe zmęczenie, tak samo, jak fizyczny wysiłek powodowałby zmęczenie ciała. Sprawia to niestety, że im bardziej się wysila umysłowo, tym bardziej telepatia ją wykańcza.
powinien wystarczyć, ale jeśli lepiej to wyszczególnić to dopisałem w słabościach, że musi odpoczywać, bo jeśli zdarzyłoby się przeładować umysł to mogłaby nawet skończyć jako warzywo, albo gorzej. Dopisałem też, że na obecnym etapie przejmowanie nad czyimś ciałem kontroli powoduje, że po akcie jest kompletnie wykończona i musi odpocząć. Podobnie z ta iluzją, ale uogólniłem to. Napisałem, że im więcej osób na których umysły wpływa, tym jest to bardziej męczące. Myślałem, że to oczywiste, ale okej - napisałem o tym.

5. To zalicza się do wyżej punktu. Zmieniłem go nieco, usunąłem kompletnie na tym etapie zmianę osobowości. Jest jedynie w stanie wpływać na czyjeś wspomnienia, ale wiadomo - nie jest doświadczona, a jak każda inna rzecz - wyczerpuje.
Powrót do góry Go down
Reaper
Reaper
Żona Admina & Ojciec-Szlaban

Liczba postów : 215
Join date : 10/12/2016

You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain Empty
PisanieTemat: Re: You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain   You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain EmptyPon Paź 22, 2018 12:19 am

Nawet oczywistości warto wypisywać, żeby wszystko było jak najbardziej jasne.
Generalnie teraz wszystko jest już w porządku, tylko poleciłabym usunąć jeszcze porównanie do Jean Grey - użytkownik, który potencjalnie chciałby nią grać, wcale nie musi zrobić jej już na tak rozwiniętym poziomie, by stawiać ją obok Xaviera. Lepiej uniknąć takich nieścisłości. Wybacz, że wspominam o tym dopiero teraz; początkowo to przeoczyłam.
Powrót do góry Go down
Sidestep
Sidestep


Liczba postów : 7
Join date : 09/10/2018
Skąd : Los Angeles

You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain Empty
PisanieTemat: Re: You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain   You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain EmptyPon Paź 22, 2018 8:02 am

Oczywiście, rozumiem. Czasami jest tak, że coś, co może być oczywiste dla nas, niekoniecznie jest dla innych.
Usunąłem już wzmiankę o Jean Grey, więc podejrzewam, że wszystko powinno być dobrze.
Powrót do góry Go down
Reaper
Reaper
Żona Admina & Ojciec-Szlaban

Liczba postów : 215
Join date : 10/12/2016

You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain Empty
PisanieTemat: Re: You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain   You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain EmptyPon Paź 22, 2018 9:53 pm

You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain Sygnaturk_asqewna
Ranga: Anonimowa
PR: 0

Proszę o uzupełnienie profilu.

Miłej gry!
Powrót do góry Go down

Sponsored content



You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain Empty
PisanieTemat: Re: You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain   You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain Empty

Powrót do góry Go down
 
You either die a hero or you live long enough to see yourself become a villain
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
»  Make me the villain I'm not.
» How long do your psychological evaluations usually take?
» Broken hero
» At my core, i wasn't a hero. I was a hunter.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Avengers Assemble :: Formalności postaciowe :: Zbiór Kart Postaci :: Zaakceptowane-
Skocz do: