Stan sesji: ukończona. Czas: teraźniejszość. Miejsce:park narodowy fulufjellet. Postacie biorące udział: mg i zjawa (stephen strange).
Opis:
❝ Brat nie znając jej anormalnych zdolności, nie był w stanie przewidzieć, że dziewczę zniknie mu z oczu. Zniknie z jego życia już na zawsze, z egzystencji potomków Inga (o ile się takowych dorobił) również. Ona już nie należała do tego świata, należała do innego- do Nowego Świata. ❞
❝ Wyciągnęła miecz i z płaczem zaczęła ten okaz natury niszczyć. Zadawała mu wiele płytkich ran. Czasami w przypływie bardzo silnych emocji ludzie robią dziwne rzeczy. Ten atak histerii był właśnie taki. Dior szanowała naturę, ale w tym wypadku nie mogła się pohamować. Zupełnie jakby to samotne drzewko było odpowiedzialne za cały ból jaki doświadczyła. ❞
❝ Czyż bogowie nie obiecywali Dior męczeńskiej śmierci w bitwie? Dlaczego kończy jak ktoś, kto nie posiada grama honoru? Nie mogła umrzeć. Pomóż mi, proszę- pomyślała i spojrzała na zjawę, która przedstawiła się jako Stephen Strange.❞
❝ Widać nie miała opcji i musiała zaufać nieznajomemu, który zabrał ją z miejsca niegdyś nazywanego domem. ❞