IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Ogród

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
[NIEAKTYWNY MG]
[NIEAKTYWNY MG]
Prezes

Liczba postów : 130
Join date : 28/02/2017
Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy

Ogród  Empty
PisanieTemat: Ogród    Ogród  EmptyWto Paź 31, 2017 7:25 pm

[center]Znajdujący się na tyłach X-Mansion pokaźnych rozmiarów ogród, którego największą atrakcją jest ogromna fontanna z białego kamienia. Jest to jeszcze miejsce, gdzie podłoże jest wyłożone kostką, ustępującą jednak w oddali trawie i ogromnym drzewom. Wokoło fontanny znajdują się niewielkie ławeczki bez oparcia z kamienia podobnego do tego, z którego jest zrobiona fontanna. Granice rezydencji sięgają daleko, więc ciszę przerywać może tu jedynie świergot ptaków i krzyki z rezydencji…
Powrót do góry Go down
X-23
X-23


Liczba postów : 91
Join date : 25/03/2017

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptyCzw Lis 02, 2017 3:22 pm

Była tu już około miesiąca i wciąż nie mogła nacieszyć się własnym szczęściem. Była wolna, treningi mogła robić w odpowiednich godzinach i nikt nie zmuszał jej do tego rażeniem prądem. Nikt nie otwierał jej ciała by badać poziom jej regeneracji. I przede wszystkim: nie musiała zabijać aby przeżyć. Inni traktowali ją tak jak człowieka. Czasami zapominała, że nie była taka jak oni. Ale to wracało. W snach, a raczej koszmarach, nie mogła uciec przed swoją przeszłością.
Dziewczynka wyszła do ogrodu po raz kolejny ciesząc się pięknym dniem. Zdawało jej się, że wszyscy zapomnieli, że uciekła. Usiadła na ławeczce i spojrzała w górę podziwiając białe obłoczki poruszające się po niebie. Dziś było dużo cieplej niż ostatnie, maj pokazywał się w całej swojej krasie.
Zamknęła oczy rozkoszując się tym miejscem, siedzeniem, cudownym zapachem roślin i chlupaniem wody. Coraz częściej łapała się na tym, że czuła się szczęśliwa. W sposób, w który inni nie potrafili zrozumieć. Ale to jej nie obchodziło. Tylko ona i jej uczucia się liczyły.
Powrót do góry Go down
[NIEAKTYWNY MG]
[NIEAKTYWNY MG]
Prezes

Liczba postów : 130
Join date : 28/02/2017
Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptyNie Lis 05, 2017 1:45 pm

Kiedy Laura siedziała sobie spokojnie na ławeczce mogła usłyszeć wpierw ciche stuknięcie czegoś o ławeczkę, a potem poczuć przyjemny zapach jedzenia. Nic innego jej wyczulone zmysły nie wyłapały. Żadnego innego dźwięku czy zapachu jakiegokolwiek człowieka. Ale czy będąc w takim miejscu powinno ją to dziwić?
Kiedy podążyła za przyjemnym aromatem mogła dostrzec obok siebie wiklinowy koszyk pełen słodkich bułek i soku malinowego w szklanej butelce. Całkiem przyjemny sprzęt piknikowy! Nim jednak Laura postanowiła się poczęstować miłym gestem w jej oczy mogła jeszcze wpaść karteczka z napisem „zanieś to babci”, a chwilę potem poczuła na głowie jakiś materiał. Okazało się, że na jej głowie i ramionach znajdowała się czerwona pelerynka z kapturkiem. Wyglądało to jak niewinny żart telekinetyka.
> Laura: Tarzaj się próbując ściągnąć pelerynę!
Powrót do góry Go down
X-23
X-23


Liczba postów : 91
Join date : 25/03/2017

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptyWto Lis 07, 2017 4:05 pm

Czując obcy zapach wręcz od razu otworzyła oczy i rozejrzała się w poszukiwaniu celu. Spojrzała na podstawiony koszyk... i kompletnie nie rozumiała co się właściwie dzieje. Dlaczego ktoś tu zostawiał jedzenie? Co więcej tak smacznie pachnące... dziewczynka szybko jednak zauważyła kartkę z poleceniem.
-"Zanieś babci... jakiej znowu babci? Czym właściwie jest babcia..." - podrapała się po głowie, marszcząc nos i analizując zdobyte informacje. Babcie z reguły były starszymi, miłymi paniami, które karmią ciasteczkami, dają pieniążki "na lody" i są naprawdę kochane. Co prawda głównie dla swoich wnuków, więc Laura nie mogła liczyć, że kiedykolwiek dostanie taką z przydziału, ale pomarzyć zawsze można. Niemniej, nie znała żadnej babci, więc tylko wzruszyła ramionami, chcąc wziąć i skonsumować jedną bułkę... gdy nagle na jej głowę spadł materiał. Przestraszona, skoczyła w bok, z dala od ławki, owszem turlając się, ale jedynie po to by móc sprawdzić czy ktoś jej nie zaszedł od tyłu. Rozejrzała się czujnie, szukając zagrożenia. Jeśli była to sprawka jakiegoś telekinetyka, musi być gdzieś w okolicy, bo żeby zrzucić na Laurę strój w odpowiednim momencie musiał ją widzieć. Tak przynajmniej sobie to tłumaczyła i pociągnęła mocno nosem, rozglądając się uważnie w poszukiwaniu zagrożenia.
Powrót do góry Go down
[NIEAKTYWNY MG]
[NIEAKTYWNY MG]
Prezes

Liczba postów : 130
Join date : 28/02/2017
Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptySob Lis 11, 2017 4:26 pm

Tłumaczenie Laury wydawało się sensowne, ale w zasięgu jej wzroku nie znalazła nikogo, kto chichocząc patrzyłby na nią. Co prawda mogła liczyć na jeszcze inne ulepszone zmysły, jak węch i słuch, ale i tutaj nikt nie wpadł w zasięg jej radaru. Co najwyżej w budynku słychać było krzyki i piski, ale to normalne… Wszystkie okna były pozamykane, ale nie wykluczało to możliwości, że za jedną z zasłonek stał sprawca całego pranku.
Ktokolwiek by to nie był… Zostawił Laurze koszyk jedzenia i czerwony kapturek, który pomimo bojowego przeturlania się został na swoim miejscu niemal w idealnym stanie. Jakby piach z podłoża nie zrobił na nim wrażenia.
> Laura: Pod żadnym pozorem nie podjadaj rzeczy z koszyczka!
Powrót do góry Go down
X-23
X-23


Liczba postów : 91
Join date : 25/03/2017

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptyPon Lis 13, 2017 10:13 pm

Przez chwilę rozglądała się czujnie po okolicy, ściągając kaptur z głowy. By przedłużyć czas oczekiwania usiadła na ziemi, dalej podziwiając otoczenie, jakby licząc że zaraz zza drzewa wyskoczy Duży Zły Wilk żartowniś i ona mu już wyjaśni co z nim jest nie tak. Robiąc z jego flaków ozdobę przedświąteczną na drzewie.
Niestety, nikt się nie pojawił, ani nikogo nie wyczuła. Spojrzała na budynek szkoły i spojrzała w okna w poszukiwaniu uczniów, którzy mogli odpowiadać za ten żarcik.
Raczej jednak nikogo nie dostrzegła, więc obwąchała dokładnie płaszczyk, by w razie czego z łatwością namierzyć prawdziwego właściciela. Podeszła do fontanny, już czynnej z powodu coraz cieplejszej pogody i zajrzała do niej, by zobaczyć jak wygląda. A wyglądała... uroczo. Zadrżała cofając się natychmiast. Nie mogła wyglądać uroczo. Maszyny do zabijania nie są urocze. Skąd w ogóle przyszło jej do głowy takie słowo?!
Nałożyła kaptur na głowę, przybrała jak najbardziej ponurą minę i podeszła do koszyka. Pomimo zapachu jedzenia, straciła apetyt. Założyła koszyk na ramię, niespecjalnie delikatnie i znów spojrzała w stronę Instytutu. Właściwie... Profesor był stary, nie? Znaczy kiedyś był, teraz znów był młody i miał włosy. Ale chyba wciąż się liczy, że jest stary? Nie była pewna. Ale skoro był podobno jednym z najinteligentniejszych ludzi na świecie to może wiedziałby kim do cholery była "Babcia". Może to kryptonim jakiejś operacji? W każdym razie, ruszyła w stronę Instytutu by znaleźć zdawałoby się jedyną osobę, która wydała jej się kompetentna by jej pomóc. I biada każdemu uczniowi i nauczycielowi bez natychmiastowej regeneracji, którzy na jej widok się zaśmieją.
Powrót do góry Go down
[NIEAKTYWNY MG]
[NIEAKTYWNY MG]
Prezes

Liczba postów : 130
Join date : 28/02/2017
Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptyNie Lis 19, 2017 2:33 pm

Na pewno wyglądała uroczo~ To jest… Kapturek pachniał jedynie poziomkami, a to nadawało mu chyba jedynie status przynależenia do lasu, bo zdecydowanie nie był to zapach chemiczny, a jedynie sam aromat leśnego owocu.
Tak czy inaczej… Czerwony Kapturek poszedł na poszukiwanie babci, a raczej Profesora Xaviera, który jako autorytet wydawał się najsensowniejszą osobą do rozwiązania tej zagadki. Niestety! Pomimo faktu, że Laura odwróciła się w stronę budynku i to właśnie tam zmierzała zewsząd nagle otoczyły ją drzewa i krzewy. W mgnieniu oka wokół niej pojawił się gęsty las, a zapach nowego domu stał się równie daleki, co laboratoria, w których się wychowała.
> Laura: Nie poddawaj się! Musisz znaleźć Profesora.

Powrót do góry Go down
X-23
X-23


Liczba postów : 91
Join date : 25/03/2017

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptySob Lis 25, 2017 7:18 pm

Dziewczynka poczuła, że cała ta sprawa śmierdzi. Niepokój w niej narastał, gdy patrzyła jak wszystko się przed nia zmienia. Spanikowana obróciła się by sprawdzić czy jest tam wciąż fontanna. W razie czego powinna dać radę do niej wrócić. Wróciła spojrzeniem na ścieżkę. Wystawiła nos i zaczęła węszyć. Co się właściwie działo?
Dlaczego nagle wszystko się zmieniało? To wszystko wywoływało panikę i doprowadzało praktycznie do szaleństwa. Przez chwilę skuliła się pod jakimś drzewem, zbierając informacje. Ktoś próbuje ją oszukać. Ktoś gra jej emocjami. Zacisnęła mocniej pięści, nim w końcu podniosła się i ruszyła ścieżką. Powoli. Musi znaleźć Instytut. Nie pozwoli znów się zabrać. I biada temu kto spróbuje teraz wejść jej w drogę.
Powrót do góry Go down
[NIEAKTYWNY MG]
[NIEAKTYWNY MG]
Prezes

Liczba postów : 130
Join date : 28/02/2017
Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptySro Lis 29, 2017 4:31 pm

Zniknęło wszystko, co Laura przed chwilą uważała za znajome. Otoczenie zastąpiły drzewa i to o wiele gęstsze niż te okalające rozległe pola wokół Instytutu. Gdzieś przez drzewa przebijał się jeszcze jasny blask wiosennego słońca oraz bezchmurne niebo, ale trudno było ustalić chociażby wschód i zachód. Nawet mech gęsto rosnący na drzewach i na miękkiej ściółce leśnej nie pozwalał określić kierunku. Po prostu rósł dziko raz tu, raz tam. Co prawda tworząc istnie bajkową scenerię… Niczym z powieści Fantazy.
Żadna ścieżka tędy nie biegła, więc można było jedynie na ślepo określić kierunek trasy. Ale którędy by się nie udała po dłuższej chwili trafiała na trop. Zwierzęcy zapach, dużego samca, drapieżnika. Jakby nieco znajomy… Niestety kierunek skąd przybywał zagłębiał się w o wiele ciemniejsze rewiry tego magicznego lasu.
> Laura: Idź szukać dziwnego zwierzaka, aby spytać o drogę.
Powrót do góry Go down
X-23
X-23


Liczba postów : 91
Join date : 25/03/2017

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptyCzw Lis 30, 2017 9:24 pm

O NIE, CZYŻBYM TRAFIŁA DO POWIEŚCI K. MICHALAG SKORO TO "FANTAZY" ZAMIAST "FANTASY"?!
Ale Laura, nieświadoma przerażenia swojej userki, poczuła się poważnie zagubiona. Oszołomiona rozejrzała się w koło w poszukiwaniu drogi wyjścia. Niepokój powrócił, na chwilę paraliżując wszystkie jej zmysły. Co miała robić? Bezpieczny dom zniknął, a znalazła się... tu. Czy to jakaś sztuczka ludzi, którzy ją krzywdzili? Nie mogła pozwolić by znów zabrali ją do laboratorium!
Przepełniona tym przeświadczeniem, ruszyła trasą wystawiając nos do wiatru i mrużąc oczy, gotowa na każdy możliwy atak. Nagle poczuła ten obcy zapach.
Znów zesztywniała rozglądając się nieufnie po drzewach. Może powinna zostawić ten koszyk? Ale póki co, na razie go ze sobą ciągnęła. Może z jego pomocą zawsze kupić sobie więcej czasu, jeśli ten ktoś ją zaatakuje. Ruszyła przez las za dziwnym zapachem. Oby ten koleś cokolwiek wiedział!
Powrót do góry Go down
[NIEAKTYWNY MG]
[NIEAKTYWNY MG]
Prezes

Liczba postów : 130
Join date : 28/02/2017
Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptySob Gru 09, 2017 2:06 pm

Word MG wie lepiej, że to jest Fantazy i postanawia namiętnie poprawiać te słowo wbrew woli wyższej władzy. Ewentualnie to krypto przesłanki za #TeamSłowacki…
Jeśli ktokolwiek zaatakuje Laure, na pewno będzie miał chyba większą chrapkę na nią, niż na zawartość jej koszyczka. Ale czemu by i nie wykorzystać go na swoją korzyść waląc wikliną po nosie napotkanych łobuzów?
Czerwony Kapturek dzielnie więc postanowił stawić czoła przeciwnościom i wraz ze swoim koszyczkiem ruszył w kierunku ciemnego lasu, który z każdą chwilą wydawał się przypominać Zakazany Las z Harry’ego Pottera. O ile Laura oczywiście by czytała te książkę… Mogła więc jedynie oceniać coraz bardziej zrastające się korony drzew nie przepuszczające już w ogóle słońca, same drzewa stawały się ciemniejsze i bardziej wpadające w kolory szarości. Grobowa cisza jednak nie opuszczała tego miejsca, do czasu aż zapach stał się jeszcze bardziej intensywny.
Wtedy też dobiegł ją dźwięk skrobania, gwałtownego i szaleńczego. Do tego dochodziło powarkiwanie i dyszenie. Kiedy w końcu zbliżyła się do źródła dźwięku, okazał się on wysokim humanoidalnym stworzeniem odwróconym do niej bokiem w podkoszulku i jasnych spodniach. Był cały pokryty futrem zaś dźwięk skrobania pochodził z jego metalowych szponów wysuwanych z między knykci, które orały drzewo. Cały jego łeb wyglądał zaś jak u hybrydy człowieka z wilkiem.

> Laura: Zaczepiaj dużego, złego wilka.
Powrót do góry Go down
X-23
X-23


Liczba postów : 91
Join date : 25/03/2017

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptySob Gru 09, 2017 9:10 pm

Dziewczynka nie zwracała specjalnie uwagi na walory przyrody, natomiast coraz mocniej napinała wszystkie mięśnie, gdy powoli zbliżała się w stronę celu. Cel natomiast okazał się... odrobinę zbyt przerażający. Mocno zacisnęła lewą pięść, przekręcając dłoń tak by móc wysunąć dwa pazury i rzucając koszyk na ziemię, schowała się za pierwszym lepszym drzewem. Szybko oceniła sytuację, i wyciągając pazury ze swoich butów spróbowała wspiąć się na drzewo, aby utrudnić potencjalnemu przeciwnikowi dosięgnięcie jej. Nie wiedziała czym on jest, ale nie chciała przesadnie ryzykować. Skupiła się więc na obserwacji, o ile udało jej się dostać na drzewo. Jeśli nie, starała się wycofać nim ten zdołał ją wywęszyć.
Powrót do góry Go down
[NIEAKTYWNY MG]
[NIEAKTYWNY MG]
Prezes

Liczba postów : 130
Join date : 28/02/2017
Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptySob Lut 17, 2018 5:19 pm

Laurze udało się dostać na drzewo, ale kiedy tylko ulokowała się na jednej z większych gałęzi zauważyła, że jej obiektu obserwacji nie ma nigdzie w zasięgu wzroku. Może po prostu odszedł? Może jednak go spłoszyła? Nic z tych rzeczy!
Tuż za sobą mogła usłyszeć ciche warknięcie, a po odwróceniu się… Zauważyła jak tuż za nią już czaił się groźny wilkołak szczerzący zęby w niezbyt przyjemnym geście. Nim zdołała zareagować inaczej, zezwierzęciały stwór rzucił się na nią i tak oto oboje polecieli w dół na spotkanie z Matką Ziemią.
Nie okazało się ono jednak tak bolesne, jak Laura mogła zapamiętać z treningów i ucieczek. Chociaż uderzenie na moment zmusiło ją do przymknięcia oczu, do po otworzeniu ich mogła nad sobą zobaczyć tylko piękne, niebieskie niebo. Korony drzew były w oddali, nie zasłaniając jej widoku na słońce, ani na… budynek szkoły.
Po zerwaniu się na równe nogi, mogła zobaczyć, że spadła jedynie z ławki, na której siedziała zanim to wszystko się zaczęło. Nadal była na terenie szkoły, tuż obok fontanny i reszty ogrodów. Nim jednak uznała wszystko za sen, w oczy mógł rzucić jej się wiklinowy koszyk, z którym jakiś czas temu szła w kierunku babci.
Przedmiot leżał spokojnie pod ławką, a na jego rączce widniała mała karteczka.
”Powodzenia!”
Sam koszyk, albo raczej jego wnętrze przykryte było płótnem i związane wokoło czerwoną wstążką, w razie gdyby wiatr miał zwiać przykrywający zawartość materiał. Czy Laura zostawi koszyk i wróci do budynku, zabierze go ze sobą i wrzuci do szafy, a może najzwyczajniej w świecie zajrzy do środka? To już było tylko i wyłącznie w jej kwestii wyboru.

>Laura: Otwórz prezent!
Powrót do góry Go down
X-23
X-23


Liczba postów : 91
Join date : 25/03/2017

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptySob Lut 17, 2018 5:53 pm

Na początku myślała, że okaże się sprytniejsza od przeciwnika, ale widok jego paskudnej twarzy wywołał u niej palpitacje. Po tym jak tylko znaleźli się na ziemi, zamierzała się poderwać i zaatakować, ale gdy gwałtownie wstała, ciężko dysząc poczuła się... dziwnie. Nigdzie nie było jej przeciwnika, natomiast znów była w tym przemiłym miejscu ogrodu.
Rozprostowała ramię, z którego już wysunęły się dwa pazury i powoli je schowała, gdy spojrzała w stronę koszyka. A cóż to jest? Najpierw obwąchała go dokładnie i jeśli nie wyczuła nic podejrzanego, to znów wyciągnęła swoje pazury i powoli podniosła wieko koszyka, aby zobaczyć co za skarb kryje się w środku.

To co tam znalazła przerosło jej oczekiwania. Fotografia. Jakiś mężczyzna zamknięty w szklanej tubie, nieprzytomny. Z jego dłoni wystawały podobne do jej własnych pazurów, metalowe szpony. Zakręciło jej się w głowie, więc usiadła próbując pozbierać myśli. Jedno było pewne, wreszcie znalazła kolejną wskazówkę co do swojego pochodzenia.
Gdy tylko pozbierała się do końca, podniosła i ruszyła w stronę szkoły. Musiała wiele przemyśleć.
[z/t]
Powrót do góry Go down
Leonardo
Leonardo


Liczba postów : 8
Join date : 03/10/2018

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptyCzw Paź 18, 2018 5:38 pm

Nie  łatwo było się przystosować do nowej sytuacji. Po mimo, że minęło już trochę czasu Leonardo nadal czuł się zagubiony. Tęsknił za swoim światem, rodziną, przyjaciółmi. Gdy nagle z pola walki został przeniesiony w zupełnie inne miejsce, nie wiedział co należy począć dalej. Przypadkiem pomógł jakiemuś mutantowi i tak właśnie trafił do Instytutu Xaviera. Zdołał się zaaklimatyzować. Lecz wciąż po głowie chodziło mu pewna myśl. Czy uda mu się wrócić, co z jego braćmi? Jak sobie radzą bez niego, czy go szukają? Był przekonany, że Donnie na pewno miałby jakiś pomysł, tylko że Leonardo był sam i ta samotność bardzo go dręczyła. Za dnia kręcił się po kanałach.  Niestety nie znalazł w nich ani jednej żywej duszy, poza szczurami. Zaglądał też do instytutu, zdążył nawiązać kilka znajomości. Był wręcz zaskoczony, że tam nikt nie ucieka na jego widok. Czuł się jednym z nich. Natomiast w nocy urządzał sobie nocne spacery po dachach. Niejednokrotnie napotykał na dosyć ciekawe zdarzenia, najczęściej ratował kogoś z opresji przed ulicznymi bandziorami. Czasem zatrzymywał się na jakimś dachu i po prostu patrzył w gwiazdy. Zdawać by się mogło, że potrzebował takiej chwili spokoju, zadumy. W wolnym czasie poświęcał się treningom, nie mógł tego zaniedbywać.
Przy takim rytmie życia ciężko znaleźć było czas na porządny sen. Nawet jeśli Leo udawało się zasnąć to nie trwało to długo. Żółw cierpiał na koszmary, które przedstawiały wcześniejszą walkę z Shredderem w najgorszym możliwym scenariuszu. Tak właśnie mijał dzień za dniem, noc za nocą. Tym razem okazało się być całkiem podobnie. Było bardzo wcześnie rano gdy Leonardo obudził się nagle. Oddychał szybko i chwilę mu zajęło pozbieranie się po nocnym koszmarze. Uznając, że już nie zaśnie wziął ze sobą swoje katany i wyszedł na zewnątrz instytutu, kierując się do ogrodu. Zdecydowanie było to jego ulubione miejsce, które potrafił odwiedzać kilkukrotnie kiedy miał jakiś problem lub gdy coś go dręczyło. Znalazł sobie miejsce i wziął miecze do obu rąk, zaczął wykonywać różne cięcia, ciosy w powietrzu oraz piruety. Taki był jego najskuteczniejszy sposób, by chociaż na chwilę zapomnieć o problemach i zebrać myśli. Wystarczyło potrenować.
Powrót do góry Go down
Charles Xavier
Charles Xavier
*Rejected*

Liczba postów : 37
Join date : 04/04/2017

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptySob Paź 20, 2018 11:47 am

Tego dnia w Instytucie było wyjątkowo spokojnie, co Charliego bardzo cieszyło. Od ponad tygodnia nie miał zbyt wiele papierkowej roboty i w końcu mógł się skupić na rzeczach, które przynosiły mu najwięcej radochy. Nie tylko zmodyfikował trochę formę prowadzonych zajęć, posiedział w laboratorium u Hanka i zebrał informację zwrotną dotyczącą funkcjonowania szkoły, ale też zdążył rozegrać partyjkę szachów! Medialne nastroje utrzymywały się na tym samym średnio groźnym poziomie. Człowiek mógł się wręcz rozleniwić.
- Widzę, że nie próżnujesz. – przesunął gałkę sterującą wózkiem do przodu, podjeżdżając bliżej Lenardo, aczkolwiek na bezpieczną odległość, bo nie chciał oberwać kataną. Na pierwszy rzut oka mógł stwierdzić, że mutant ma coś do przepracowania. Każdy jego ruch był niezwykle precyzyjny, pewny i pełen emocji. Takie ciosy łatwo można było odróżnić od ciosów wojownika walczącego bez serca. Całe szczęście powietrza nie dało się już bardziej pociąć.
- Wszystko w porządku? – zagadnął pogodnie, unosząc brew. Nieśmiało przemykające promienie słońca odbijały się od stali, co zmusiło Xaviera do chwilowego przesłonięcia oczu.
Powrót do góry Go down
Leonardo
Leonardo


Liczba postów : 8
Join date : 03/10/2018

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptyNie Paź 21, 2018 5:36 pm

Cios za ciosem, piruet za piruetem. Dla Leonardo walka była czymś w rodzaju żywiołu, sposobem na życie a jednocześnie na zabicie czasu. Nie był w stanie określić ile czasu minęło w ogrodzie, najpewniej kilka lub kilkanaście minut. W pełni skupił się tak mocno na ćwiczeniu, że nie zauważył profesora Xaviera. Dopiero, gdy się odezwał żółw na moment zwolnił tempo i spojrzał ukradkiem na niego.
- Zgadza się. Nie można zaniedbywać treningów, trzeba cały czas nad sobą pracować – stwierdził. W tych kwestiach Leo zdecydowanie był niezwykle obowiązkowy, wręcz perfekcjonistą.  Bo o to chyba chodzi w życiu, by stawać się coraz lepszym i z takiego założenia właśnie wychodził. Kolejne cięcie, za cięciem. „Za wolno” – zdawało mu się jakby nagle rozbrzmiał głos mistrza Splintera w jego głowie. Więc i przyśpieszył. Z transu wojownika wybudziło go pytanie Charliego. Leonardo przerwał ćwiczenie i obrócił się w jego stronę. Założył katany na plecy, odrobina przerwy dobrze mu zrobi tym bardziej że miał istny mętlik w głowie. Można by rzec, że samemu będzie mu ciężko się z tym uporać. Może Charles będzie mu w stanie pomóc.
- W porządku. To znaczy…. Eee, nie. Miałem bardzo straszny koszmar i był naprawdę bardzo realistyczny – mruknął. Z jednej strony głupio było mu to wszystko mówić, lecz z drugiej nierozsądne byłoby okłamywanie profesora. – W sumie to od paru dni mam ciągle ten sam koszmar, każdej nocy. Prawie nie śpię – dodał zaraz. Ciężko było mu się przystosować do nowego świata, ciągle jego serce tęskniło za przeszłością. Czuł się rozdarty. Polubił mieszkańców Instytutu, mógł nawet zaryzykować stwierdzenie że był im potrzebny. Lecz, gdy sięgał w przeszłość widział swoją rodzinę, dawny świat w którym żył i którego miał bronić przed złem. Nie powinien tutaj być, to nie jest miejsce dla niego.
- A profesor co tutaj robi o tak wczesnej porze? – zapytał, chcąc zmienić lekko temat. Musiał trochę wyluzować bo się w końcu zadręczy, tylko że było to tak bardzo trudne.
Powrót do góry Go down
Charles Xavier
Charles Xavier
*Rejected*

Liczba postów : 37
Join date : 04/04/2017

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptyNie Paź 28, 2018 11:40 am

Gdyby wszyscy uczęszczający do Instytutu mieli takie podejście jak Leonardo, to świat byłby piękny. Niestety, mutant był w mniejszości. Wielu uczniów trzeba było bardzo mocno motywować. Nie tylko do treningów, ale i do nauki, a czasem do samego życia. Miszmasz był taki, że gdyby nie potężny mózg to Charliemu naprawdę trudno byłoby się połapać w tym, co, kto, kiedy, z kim i po co.
- Pochwalam to podejście. – uśmiechnął się szeroko i skinął głową. Podziwiał jego zacięcie i gdyby mógł, to postawiłby go za przykład innym studentom. Fakt, że najpewniej i tak znaleźliby sposób, żeby obrócić to przeciw nim, to już co innego. Młodzi ludzie mieli to do siebie, że po prostu nie dało się ich przegadać, co Charles uważał za niezwykle urocze.
Czasem ciężko było stwierdzić, czy telepata zagadywał do osób, które miały akurat jakiś problem, bo wyczytał z ich myśli, że coś jest na rzeczy, czy może po prostu miał jakieś przeczucie.
- Chcesz opowiedzieć, co to za sen? – zagadnął spokojnie, unosząc brew. Wielu obecnych w jego szkole cierpiało na bezsenność, koszmary oraz inne problemy tego typu. Czynników przyczyniających się do takiego stanu rzeczy było wiele – poczucie wykluczenia, brak akceptacji dla samego siebie czy też podświadome karanie się za niespełnione oczekiwania np. rodziców.
- Potrzebowałem zażyć trochę świeżego powietrza, a poza tym mały ptaszek wyśpiewał mi, że możesz potrzebować rozmowy. – uśmiechnął się ciepło, czekając na jego odpowiedź.
Powrót do góry Go down
Leonardo
Leonardo


Liczba postów : 8
Join date : 03/10/2018

Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  EmptyWto Paź 30, 2018 5:08 pm

Charlie wydawał się być całkiem sympatyczną osobą. Od razu było widać, że założył Instytut z powołania i wkładał w to całe serce. A to było równie chwalebne jak podejście Leonarda do obowiązków. Świat potrzebował więcej takich osób. Leo wiedział, że profesor chce mu pomóc. Jednak gdy tylko przypomniał sobie szczegóły koszmaru, coś go z początku blokowało przed mówieniem. Jak trudne by to nie było, nie mógł wiecznie dusić tego wszystkiego w sobie. Wziął głęboki wdech.
- To było dosyć dziwne… Raz widziałem jak umieram, innym razem tylko obserwowałem jak giną moi przyjaciele i rodzina. W obu przypadkach wspólną cechą była bezsilność… Ja… nie mogłem nic zrobić, jakby mnie coś sparaliżowało – wyznał. Odetchnął nieco z ulgą. Przedstawił „ogólny zarys” tego co się działo każdej nocy. I pomimo, że było to trudne poczuł się momentalnie lepiej. Jakby nagle ciężki kamień spadł mu z serca. Leo nie był w stanie określić, czy w jakikolwiek sposób profesor zdoła mu pomóc. Z pewnością mężczyzna miał spore doświadczenie w tego typu problemach, gdyż przez Instytut przewijało się naprawdę wielu mutantów.  Wtedy do głowy żółwia wpadła pewna myśl. Może nie powinien pytać o takie osobiste sprawy, lecz tym razem to ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem.
- Profesorze, mogę zadać osobiste pytanie? – spytał, tak nakazywały zasady kultury. Jeśli Charles się zgodził to kontynuował dalej wypowiedź – Zastanawia mnie jedna kwestia. Dlaczego pomaga pan mutantom? – zapytał. Tam skąd pochodził Leo, takie zachowanie było wręcz rzadko spotykane. Xavier wyglądał na zwykłego człowieka, przez co żółw był jeszcze bardziej zdziwiony. Ludzie zazwyczaj bali się tego, co było inne od nich. W końcu rozmowa dobiegła końca i żółw poszedł w swoją stronę, w kierunku który tylko jemu był znany.
/zt
Powrót do góry Go down

Sponsored content



Ogród  Empty
PisanieTemat: Re: Ogród    Ogród  Empty

Powrót do góry Go down
 
Ogród
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Ogród
» [2012] Ogród w Nowym Jorku

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Avengers Assemble :: Rozgrywki fabularne :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Nowy Jork :: Salem :: X-Mansion :: Otoczenie-
Skocz do: