|
| Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend | |
| Autor | Wiadomość |
---|
White Death Kokainu
Liczba postów : 42 Join date : 24/03/2018 Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]
| Temat: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Pią Maj 18, 2018 7:47 pm | |
| Znajdujemy się w alternatywnej rzeczywistości, gdzie Ida i Averith są....facetami. Białowłosy Rosjanin i uroczy najemnik spotykają się na ulicach Los Angeles dość przypadkowo. Jednak łączy ich zagrożenie, jakie na siebie ściągnęli. Zmuszeni do wspólnej walki, mimo otwartej niechęci, przekonują się do siebie i postanawiając spędzić wspólnie czas na wykonanie zadania, jakie im zlecono.
White Death - Iwan Averith - Jonathan Iwan spojrzał kątem oka na mężczyznę chowającego się za kontenerem. Spodziewał się, że ktoś bądź coś zechce przeszkodzić mu w misji. I nie przeliczył się. Wyznaczony cel miał swoją, dość liczną zresztą, obstawę. Wszystko poszłoby gładko i bez problemu, gdyby nie jeden, mały szczegół. Pewien najemnik przypadkowo zdradził swoją pozycję przed ochraniarzami. Oczywiście White Death wiedzial o jego obecności przez cały czas. Wystarczył nieco za głośny oddech i zapach męskich perfum. Albo czegoś, co równie dobrze pachniało. W pierwszym odruchu zignorował go, skupiając się na wykonaniu misji. Dopóki nie wchodzili sobie w drogę było dobrze. A potem wszystko szlag trafił. Cel, "gruba ryba" z kontaktami, uciekł do willi i zabarykadował się tam. Na szczęście lub też nieszczęście mieszkanie ofiary znajdowało się daleko od innych ludzi. Zanim ktokolwiek tutaj dotrze, będzie już za późno. Przynajmniej Rosjanin miał taką nadzieję. Teraz nawet nie ukrywał niechęci do najemnika. Pojawił się znikąd przed nim i pchnął go zza kontener, by po chwili pozbawić życia jednego z Łysych biznesmena. - Spierdalaj, jeśli życie ci mile. - rzucił przez zęby. Szczerze nie interesował go los towarzysza. Nie rozważał nawet wykorzystania go do pomocy. A kto wie? Może skorzystają na współpracy?
Ostatnio zmieniony przez White Death dnia Pon Maj 21, 2018 2:09 pm, w całości zmieniany 2 razy |
| | | Averith Strażnik Chatboxa & Inteligencja 3
Liczba postów : 96 Join date : 20/10/2017
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Nie Maj 20, 2018 11:45 pm | |
| No do jasnej cholery. To miała być łatwa robota, a tu taka niespodzianka. Oczywiście, biznesmen mógł okazać się atrakcyjnym celem nie tylko dla Jonathana, ale zazwyczaj udawało się uniknąć konkurencji lub szybko ją unieszkodliwić. Zlecenie nie było aż tak dobrze płatne, by opłacało się fatygować jeśli ktoś nie miał przysłowiowego noża na gardle. Młody najemnik niestety miał. Pusty portfel, puste kieszenie, a co gorsza, pusty barek. Nawet przeterminowane wino się skończyło, ale za te marne grosze nie warto było ginąć czy nawet dać się zranić. Opadł na ziemie obok kontenera z gracją, podpierając się na ręce, w drugiej materializując spory nóż. Nie wiedział kim był drugi mężczyzna, ale skoro mieli wspólny cel, lepiej było nie zdradzać całego wachlarza swoich zdolności od razu, dlatego Jonathan powstrzymał się od teleportacji. Uśmiechnął się kpiąco na słowa obcego, podniósł powoli, lustrując uważnie okolicę. Sporą ochronę miał ten biznesmen, zwłaszcza jak na kogoś, kto podobno nie był wart uwagi. - Grozisz czy obiecujesz? - zapytał z uśmiechem. Niech sobie dzieciak nie myśli, że jest lepszy od niego albo że go zastraszy. Typowym dla siebie ruchem, Jonathan przeczesał włosy opadające na oczy i ponownie skupił się na otaczających go ochroniarzach. Jednym precyzyjnym cięciem pozbawił wysokiego mięśniaka życia. - Nie masz pojęcia na co się porywasz, chłopczyku. |
| | | White Death Kokainu
Liczba postów : 42 Join date : 24/03/2018 Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Pon Maj 21, 2018 2:44 pm | |
| Rosjanin nie zastanawiał się czy ich cel był kimś ważnym, czy nie, dlaczego miał taką ochronę. Im mniej pytań zadawał, tym było lepiej dla wszystkich. Równie dobrze człowiek, którego miał zlikwidować, mógł być randomowym cywilem spod biedronki. Iwana mało obchodziło kim byli ci ludzie. Ważniejsze było wykonać misje i wrócić do bazy. A skoro teraz mieli komplikacje, musiał działać szybko. Niepożądany obserwator, a raczej dodatkowy uczestnik wydarzeń, mógł utrudnić zaplanowane działanie. Czy on w ogóle działał zgodnie z jakimś planem? Szczerze w to wątpił. Raz jeszcze przyjrzał się mężczyźnie. - Ваше решение*. - mruknął wyłącznie pod nosem i gdy ten zajął się ludźmi, którzy go otaczali, ruszył bez chwili wahania w stronę drzwi budynku. Oczywiście były strzeżone przez dwóch mężczyzn, którzy postanowili ubezpieczać ucieczkę wgłąb willi. Informacje, które zdobył, wskazywały na dwie drogi ucieczki. Pierwsza mieściła się w piwnicach, na plac. Wolną przestrzeń na której bez problemu wylądowałyby dwa helikoptery. Z kolei drugie wyjście to ukrycie się w biurze czy też innym dobrze zabezpieczonym pomieszczeniu. Obie opcje były możliwe. White Death uznał, że będą próbowali uciec poza ich zasięg. Rozpoznanie terenu dawało przewagę. Cel nie miał na stanie żadnych środków transportu prócz dwóch samochodów i jednej ciężarówki - wszystko w garażu. W takim razie musieli zadzwonić po kogoś, kto wyląduje na tyłach budynku i zabierze faceta od niebezpieczeństwa, jakim był najemnik i rosyjski zabójca pod pieczęcią HYDRY. Tak więc, gdy zmierzał ku drzwiom, nie zwracał najmniejszej uwagi na walkę rozgrywającą się za nim. Ochroniarze byli zbyt skupieni na Jonathanie. ''Łysi'' złapali za broń, którą wymierzyli wprost w Rosjanina. Seria strzałów. Ten nie cofnął się, a jeszcze przyśpieszył do biegu, zasłaniając głowę prawym ramieniem. Żaden z pocisków nie ugodził mężczyzny. Wszystkie odbiły się od ręki chronionej specjalnym kombinezonem, wzmocnioną dodatkowymi pancerzami. Szarpnięciem wyjął nóż zza paska, rzucił nim. Ostrze przeszło gładko przez szyję bruneta w garniturze. Drugi przeciwnik nawet nie zdążył zareagować na to, co się stało. Iwan złapał go w swe ramiona. Z strony Jonathana pewnie wyglądało to, jakby się czule przytulali. Ale skądże znowu! Zaraz usłyszał trzask łamanego karku. Nie czekając wkroczył do środka, szukając śladów ucieczki.
*Twoja decyzja |
| | | Averith Strażnik Chatboxa & Inteligencja 3
Liczba postów : 96 Join date : 20/10/2017
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Wto Maj 22, 2018 7:29 pm | |
| Jedyny powód, dla którego Jonathan przejmował się tożsamością swojego celu był ten związany z pieniędzmi. Im grubsza ryba tym więcej można zażądać za jego uśmiercenie, zwłaszcza jeśli zleceniodawca nie był kimś obeznanym w tym temacie. Młody chłopak, niewiele starszy od najemnika, pochodzący z bogatej rodziny, podpadł biznesmenowi, spanikował i wystawił zlecenie, nie wiedząc do jakiego świata właśnie wkroczył. Trudno, najwyżej bachor pożegna się ze swoim Ferrari, życie. Plan Jonathana zakładał skrytobójstwo, nie frontalny atak na willę, ale jakiś rosyjski typ postanowił zabawić się w czołg, umożliwiając biznesmenowi ucieczkę. Gdyby nie białowłosy słodziak mężczyzna, cel byłby już martwy, jego sejf pusty a najemnik bogatszy o sporo gotówki i fajny samochód. Mniejsza, facet i tak będzie gryzł piach, niezależnie okoliczności. Szybko rozprawił się z kilkoma ochroniarzami, pozostali skupili się na Ruskim, chłopak liczył, że przynajmniej ten problem za niego rozwiążą, ale w pozbywaniu się zagrożeń byli równie skuteczni co dziurawa prezerwatywa. Ponownie przeczesał włosy ręką, odgarniając je z oczu i westchnął teatralnie. - Pieprzyć to - powiedział sam do siebie. Zmaterializował w dłoniach noże, podrzucił nimi tak, by trzymać bronie za ostrza i szybkim ruchem zza głowy wypuścił je w stronę mięśniaków. Trafienie było doskonałe, pozbawiło ich życia szybko i bezboleśnie. Kryształowe klingi, gdy tylko wbiły się w ciała ochroniarzy, rozpadły się w drobny pył, wracając do rąk właściciela, który powtórzył ten ruch dwukrotnie, zabijając pozostałości ochrony. Po wszystkim otrzepał ręce z resztek kryształków i ruszył biegiem za Ruskim. Nie mógł pozwolić by dopadł biznesmena pierwszy, za dużo warty był ten jego tłusty tyłek. On również zapoznał się z planem budynku, nie przyszedłby nieprzygotowany, więc wiedział gdzie mógł skierować się mężczyzna. Skierował się wprost do biura, profilaktycznie zostawiając jeden ze swoich noży w okolicy korytarza prowadzącego do garażu, by móc błyskawicznie znaleźć się w drugim miejscu, gdyby zaszła taka potrzeba. |
| | | White Death Kokainu
Liczba postów : 42 Join date : 24/03/2018 Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Czw Maj 24, 2018 4:13 pm | |
| Teraz będą w myślach obwiniać się wzajemnie. To oczywiste, że żaden z mężczyzn nie przyzna się przed sobą do winy. Ruski uważał, że to tamten koleś ewidentnie zje...zepsuł, a tamten, że to białowłosy tank popsuł całe jego zlecenie. Co jak co, ale teraz albo się dogadają podczas szukania celu, albo pozabijają. No...może nie do końca pozabijają. Jonathan z całą pewnością będzie uciekał rzucając swymi nożykami. Może lepiej odłożyłby broń, bo się pokaleczy? Gdy tamten bawił się z ochroniarzami, Iwan biegł po schodach willi. Trzeba zauważyć, że robił to szybko i tak cicho, jak tylko się dało. Niestety ludzie celu okazali się w pewnym stopniu zdrowym rozsądkiem i po wyjściu z windy zatrzymali ją gdzieś między dwoma piętrami. Według planu budynku, z którym zapoznał się dokładnie, biuro nijakiego Chestera Reese znajdowało się na czwartym piętrze, korytarzem w lewo. Trzecie drzwi od prawej. Spamiętała to wszystko bez problemu. W tym kierunku popchnęły go też krople krwi na kafelkach. Nie były to co prawda wielkie kałuże, a pojedyncze plamy, ale jednak dawały wiele informacji na temat uciekinierów. Prawdopodobnie zranił jednego z obstawy. Oczywiście brał pod uwagę, że mogli zmylić trop, dając sobie kilka cennych minut na obmyślenie planu i wezwanie telefonicznie pomocy. Iwan drgnął pewnym przeczuciem. Od gabinetu dzieliło go kilkanaście kroków. Mimo bliskości uznał, że coś nie gra. Było zdecydowanie za cicho. Przylgnął do ściany wąskiego korytarza, obok którego trzeba było przejść, by wejść do gabinetu. Stał bez najmniejszego ruchu, nasłuchując. Wiedział, że nikt nie spojrzy w jego stronę, jeśli nie będzie chciał koniecznie tamtędy pójść. Zostałby zauważony dopiero w momencie, w którym wykonałby jakikolwiek ruch. Czekał. Spodziewał się, kogo zaraz zobaczy. Może warto zebrać parę informacji o nieznanym człowieku?
|
| | | Averith Strażnik Chatboxa & Inteligencja 3
Liczba postów : 96 Join date : 20/10/2017
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Pon Cze 04, 2018 9:09 pm | |
| Jeden trup w tą czy w tamtą jest bez znaczenia. Jedna dusza więcej wysłana na tamten świat niczego nie zmieni, więc po co w ogóle się tym przejmować? Ochroniarz, dziecko czy przypadkowy konkurent, jaka to różnica? Żadna. Jonathan nie zawaha się zabić Iwana w momencie, w którym przestanie być użyteczny. Jak do tych czas, Ruski wybił mu drogę do willi, więc było z niego całkiem dużo pożytku. I owszem, będzie rzucał nożami, ale z pewnością nie pokaleczy siebie, o czym narwany czołg może przekonać się w dość bolesny sposób. Przywołując w pamięci plan budynku rozważył wszystkie ewentualne kryjówki, w których mógł zaszyć się cel lub ktoś z jego obstawy. Korytarzyki, wentylacja, małe pomieszczenia, wszystkie te miejsca stanowiły potencjalne zagrożenie, jednak Jonathan nie miał czasu by przechodzić koło nich na paluszkach. Czas był bardzo cenny w tej sytuacji, zwłaszcza, że Iwan spłoszył biznesmena, który prawdopodobnie był już w okolicy wyjścia. Chłopak przyspieszył jeszcze bardziej, niemal biegnąc po śladach krwi na podłodze. Oczywiście było to skrajnie nieodpowiedzialne, ale w zaistniałej sytuacji nie widział lepszej opcji. Po drodze natknął się na kilku ochroniarzy, z którymi szybko się rozprawił, jednak mężczyźni celowo zrobili sporo hałasu, pewnie po to, by ostrzec swego szefa. Przed samym gabinetem zwolnił kroku, poruszając się niemal bezszelestnie. Zmaterializował duży nóż w dłoni, pochylił i powoli szedł w stronę pomieszczenia. Z pewnością ochroniarze czekali w środku, ale tego dowie się dopiero po otworzeniu drzwi. Nawet jeśli cel wybrał drugie wyjście, to mógł zostawić obstawę w biurze, by zmylić przeciwników. No i ten śmieszny typ z Rosji pewnie też pląta się gdzieś w okolicy, więc tym bardziej musiał uważać. Korytarz obok był idealnym miejscem na zasadzkę, więc chłopak podszedł do niego w pełnej gotowości by zaatakować lub uniknąć ataku. |
| | | White Death Kokainu
Liczba postów : 42 Join date : 24/03/2018 Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Pią Cze 08, 2018 6:06 pm | |
| Iwan nie zwracał uwagi na to czy faktycznie jest pożyteczny dla tamtego mężczyzny, którego zostawił wcześniej z ochroniarzami przed willą. Nie liczył się dopóki nie wchodził mu w drogę. Ale nie mógł go tak zostawić, nawet jeśli wykona swe zadanie. Musiał pozbyć się świadków. Zostawić mężczyznę przy życiu nie było zbyt rozsądnym posunięciem. Szczególnie, że tacy lubią kombinować. Równie dobrze mógłby w przyszłości zechcieć odnaleźć Rosjanina i wyrównać ich drobne porachunki - w końcu teraz rozgrywała się walka o zdobycz. Pieniądze, cel, misja, zlecenie. Kto będzie pierwszy w tym szalonym pościgu? Który z nich zatopi kły w ofierze i pozbędzie się przeciwnika? Oczywiście, że usłyszał harmider w pobliżu. Kilka wystrzałów i krzyków. Cel musiał być niedaleko. Nie ucieknie dalej. Jest w pułapce. A teraz...teraz czas zająć się facetem, który może zagrozić powodzeniu jego misji. No proszę! I co potem powie przełożonym? Wyrolował mnie jakiś chłopczyk rzucający nożami? Nie, oh nie...Nie zamierzał się tak ośmieszyć. Czekał. Wiedział, że zbliża się do niego. I nagle pojawił się przed nim w wejściu korytarza. Rzucił się na niego z całym impetem ciała, usiłując złapać mężczyznę za prawą rękę, wykręcić ją i jednym sprawnym ruchem przygwoździć do ściany korytarza. |
| | | Averith Strażnik Chatboxa & Inteligencja 3
Liczba postów : 96 Join date : 20/10/2017
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Sob Cze 30, 2018 6:57 pm | |
| Ruski czołg faktycznie był od niego o wiele silniejszy, ale Jonathan nadrabiał zwinnością i szybkością. Był przygotowany na atak, więc nie dał się zaskoczyć, choć oczekiwał, że z korytarza wyskoczą ochroniarze, a nie Iwan. Wiedział, że jeśli mężczyzna przytrzyma go przy ścianie to będzie koniec, nie miał z szans z jego siłą, dlatego prześlizgnął się tuż obok Ruskiego, odsuwając kilka kroków. Zmaterializował nóż i przyłożył go oponentowi do gardła. -Odwal się wreszcie - rzucił wściekle, śledząc uważnie ruchy przeciwnika. - Wpieprzasz mi się w robotę, a dziany typ pewnie właśnie zwiewa z posiadłości. Jonathan nienawidził gdy ktoś przeszkadzał mu w robocie, z chęcią zabiłby tego nadętego bałwana, ale mógł się jeszcze do czegoś przydać. Chłopak przeczesał włosy wolną ręką, drugą wciąż trzymając nóż w okolicy gardła Iwana. Nie mógł stracić tak cennego zlecenia, zwłaszcza przez takiego uroczego miernego zabójcę. Powinien postąpić z nim jak z resztą konkurencji, czyli po prostu usunąć, ale zamiast tego stał z tym pieprzonym nożem i się na niego gapił, oczekując jakieś reakcji. Właściwie to co stało na przeszkodzie by wykorzystać Iwana do odwalenia brudnej roboty? Mógł go później zabić i samemu zgarnąć nagrodę, nie męcząc się zbytnio. Propozycja wydawała się bardzo kusząca. |
| | | White Death Kokainu
Liczba postów : 42 Join date : 24/03/2018 Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Sob Cze 30, 2018 7:36 pm | |
| No dobra, dobra! Ruski czołg był silny...ale jego atuty opierały się właśnie głównie na zwinności! Ale dobra, dobra. Nie zmienia to jednak faktu, że męska wersja alkoholiczki Jonatan skorzystał z okazji i przemknął pod ramieniem Ruska, by zaraz przyłożyć mu ostrze do gardła. Cwane zagranie. Ale nie tak łatwo z kimś jego pokroju. Stał spokojnie patrząc mężczyźnie w oczy. Jedynie zareagował na to, co usłyszał. Uniósł kącik ust ku górze. Oh, jak uroczo. Chłopczyk martwił się o pieniądze? Cóż, Iwan nigdy nie przejmował się czy będzie miał z czego wyżywić rodzinę. Po pierwsze takowej nie miał. Byłaby wyłącznie przeszkodą i słabością. Po drugie Hydra całkiem dobrze żywiła, nawet jeśli raz na pięćdziesiąt lat dlatego utrzymuje szczupłą sylwetkę. Złapał za ostrze noża i odsunął od swojej szyi siłą, nacinając nieco przy okazji dłoń. - Byłem tu pierwszy - rzucił całkowicie obojętnie, ale wciąż ze swym lisim uśmieszkiem na ustach. Zrobił krok w stronę najemnika i pochylił się nieco do przodu, ku jego twarzy. - Bawisz się w kotka i myszkę? Jakbyś jeszcze nie zauważył...mysz jest w pułapce. Chcesz ganiać za zdobyczą, a i tak dostać ochłapy? - Uniósł pytająco brew. Miał więcej swobody od swojej pierwotnej wersji, posiadał charakterek. Był gotowy zabawić się z tym ciekawym, niecierpliwym [dla niego] gówniarzem. I wbrew pozorom to nie takie łatwe. Nie da się go ot tak pozbyć i zmusić, by wykonał dla kogoś brudną robotę. - Szkoda twojego czasu. |
| | | Averith Strażnik Chatboxa & Inteligencja 3
Liczba postów : 96 Join date : 20/10/2017
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Sob Cze 30, 2018 10:33 pm | |
| Jonathan również nie miał rodziny, co więcej nie miał też szefostwa, przed którym musiałby się spowiadać. Nie należał do żadnej organizacji, monitorującej jego ruchy, oceniającej osiągnięcia, pilnującej na każdym kroku. Nie odpowiadał przed nikim i nie był od nikogo zależy, a co za tym idzie, nikt go nie utrzymywał, potrafił sobie radzić samodzielnie. Na kasie zależało mu z bardziej egoistycznych powód niż mogłoby się wydawać, ale nie zamierzał tego tłumaczyć Iwanowi. Odniósł dokładnie taki efekt jakiego oczekiwał - zatrzymał szarżę Ruskiego. Jonathan przeliczył odpowiednio siły na zamiary, nie spodziewał się więc, że wyrządzi przeciwnikowi jakąś większą szkodę tak przewidywalnym atakiem. Mutant uśmiechnął się z politowaniem w odpowiedzi, opuścił nóż, wciąż trzymając się na baczności. - Zranić się zatrutym ostrzem. Niezbyt dobre posunięcie - rzucił od niechcenia. Jeśli Iwan uważał, że zrobi na nim wrażenie czymś takim to się grubo mylił. Jonathan nie dał się sprowokować, zamiast tego postanowił zagrać z Iwanem w jego grę. Podniósł dłoń i musnął jego podbródek. Wciąż patrzył mu hardo w oczy, bez cienia strachu, Ruski wydawał się bardzo interesującym towarzyszem. - Nie masz pojęcia o czym mówisz, ale to urocze jak bardzo troszczysz się o mnie i mój czas |
| | | White Death Kokainu
Liczba postów : 42 Join date : 24/03/2018 Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Sob Cze 30, 2018 11:20 pm | |
| Oh! Całkowita wolność. To brzmiało naprawdę pociągająco. Tyle, że wiązały się z tym pewne konsekwencje. Iwan nie mógł od tak opuścić tej strasznej nazistowskiej organizacji. Był ich zabawką a on zaraz zrobi z Jonathana swoją zabawkę, ulubionym pupilem na smyczy. A fakt, że był cichym "psem"...cichy pies nie oznacza dobry. Gdyby musiał, "pogryzłby" swojego właściciela. Bycie samodzielnym musiało mieć swoje plusy. Ta nieograniczona swoboda. Możesz robić co chcesz, jeść co chcesz, umawiać się z kim chcesz i nikt nie miał prawa ci tego zabronić. No ewentualnie sąd, zakaz zbliżania się, matka dziecka-wpadki...ale nie o tym. Iwan pod tym względem mógł wewnętrznie zazdrościć najemnikowi. - Niezbyt oryginalne, szczerze mówiąc, ale doceniam za wysiłek - parsknął rozbawiony uwagą o zatrutym ostrzu. Dla Zimowego Żołnierza trucizna w takiej ilości była całkowicie niegroźna. Nawet jeśli faktycznie na broni była. Zarówno on jak i towarzysz wiedzieli, że wystarczy poderżnąć gardło ofiary. Po cholere bawić się truciznami, gdy ta i tak jest na ostrzu, które ma wykończyć cel? Spiął na moment mięśnie, czując dotyk Jonathana. Spojrzał na niego mrużąc oczy. Oh, czy to musiało dać o sobie akurat teraz? Jonathan kogoś mu przypominał. Niestety nie miał zielonego pojęcia kogo. Dziwne uczucie pchało coraz bliżej białowłosego do mężczyzny. - Nie jestem pierwszym lepszym najemnikiem, młody. Wiem co mówię. - To, co stało się chwilę potem, było błyskawiczne. Iwan złapał gwałtownie kompana za nadgarstek, by w razie czego nie mógł zaatakować nożem, który trzymał. Pochylił się nieco bardziej, jego usta musnęły szyję Jonathana, by po chwili wgryźć się w nią. Naparł na niego całym ciałem blokując gwałtowniejsze ruchy.
Ostatnio zmieniony przez White Death dnia Wto Lip 03, 2018 10:13 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Averith Strażnik Chatboxa & Inteligencja 3
Liczba postów : 96 Join date : 20/10/2017
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Nie Lip 01, 2018 12:11 am | |
| Nawet sąd i nakaz zbliżania nie byłby w stanie odstraszyć go od robienia rzeczy, na które miał ochotę. To tylko papiery. Nic na świecie nie byłoby w stanie tego zrobić. A matkę dziecka można z łatwością zabić i problem z głowy. Luksus bycia wolnym, nikt nie wyznacza ci granic i kolejnych kroków, a co ważniejsze, nie dysponuje twoim czasem za ciebie. Oczywiście miało to też swoje słabe strony, nikomu nie zależało na "wolnych" osobach, więc nikt nie kwapił się do ratowania ich tyłków. Gdyby Jonathan został ranny podczas zlecenia byłby zdany całkowicie na siebie. Uśmiechnął się nieco szerzej. Na ostrzu faktycznie żadnej trucizny nie było, ale dla wielu osób samo to stwierdzenie oznaczało wyrok śmierci. Zaczynały panikować i błagać o odtrutkę, która oczywiście nie istniała, ale Jonathan mógł z łatwością ich szantażować. Nie spodziewał się takiego efektu w przypadku Iwana, to jego reakcja była całkiem satysfakcjonująca, choć w zupełnie inny sposób. - Nie musi być oryginalne, skoro jest skuteczne - prychnął w odpowiedzi. Żeby na ostrzu mogła znajdować się trucizna, Jonathan zmuszony by był do utrzymywania go stanie materialnym, bo substancja nie należała do Armigera, czyli została by na zewnątrz. Poczuł jak Iwan spiął się w odpowiedzi na jego dotyk, co wywołało u mutanta uczucie zadowolenia. Zaskoczył Ruskiego i doskonale zdawał sobie z tego sprawę. - Oczywiście, że nie. Gdyby tak było byłbyś już martwy, stary - powiedział słodkim głosem. Został brutalnie przyciśnięty do ściany i pogryziony - tego się zdecydowanie nie spodziewał. Gdy szok minął uświadomił sobie, że właściwie mu to odpowiada, choć nie zamierzał ulec mężczyźnie. Odepchnął Iwana, po czym sam sięgnął ustami ku jego szyi, zostawiając na niej malinkę. Zaczynało mu się to coraz bardziej podobać, trochę jak igranie ze śmiercią. |
| | | White Death Kokainu
Liczba postów : 42 Join date : 24/03/2018 Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend Wto Lip 03, 2018 10:13 pm | |
| Iwan zawsze zachowywał spokój. No oprócz sytuacji, gdy się upija. Co swoją drogą nie zdarza się często. W końcu taka okazja w jego przypadku jest raz na pół wieku. Może rzadziej. No i gdy już dorwie się do alkoholu, niezwykle ciężko go upić. A jak już ktoś tego wielce heroicznego czynu dokona Ave pewnie zrobiłaby to w mgnieniu oka, ma baba doświadczenie, narażając ludzi wokół siebie i własne życie....w zastraszającym tempie wraca do trzeźwości. O dziwo za każdym razem, gdy wracał do bazy - i wiedzieli że coś popijał w trakcie roboty - nie dostawał batów. Ale hej! Za dużo o trunkach alkoholowych i innych procentach. Trucizny co prawda nie działały na niego w małych dawkach. Potrzebowałby naprawdę dużo substancji, by na niego zadziałała w najmniejszym stopniu. Wnerwiające gdy chodziło o leki, ale da się żyć. Było jednak coś, co bardzo dobrze na niego działało. O ironio losu - były to przekomarzanki z mężczyznami. W tamtej chwili był górą. Zaskoczenie mężczyzny dało mu przewagę. Nie dużą, ale wystarczającą by posmakować jego szyi. Odepchnięty cofnął się o krok. Mimowolnie odchylił głowę do tyłu, dając Jonathanowi większy i łatwiejszy dostęp. Zimowy mruknął gardłowo oblizując usta. Oh nie. To będzie zażarta walka. Trudno określić kto podda się pierwszy i ulegnie. Iwan był pewny siebie. Może nawet zbyt pewno, jak to miał w zwyczaju. - Nie przeceniasz się? - Sięgnął ręką za głowę mężczyzny i wplótł palce w jego jasne włosy. Nim zdołał odpowiedzieć szarpnął dłonią, odciągając go od swojej szyi i zatopił się w jego ustach. Nie pamiętał kiedykolwiek tak namiętnego pocałunku w jego wykonaniu. Cholera. Nie pamiętał żadnego swojego pocałunku. To, co się działo, cholernie go pobudzało i chciał więcej. Nie przepuści takiej okazji obok nosa. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Coś się zmieniło? [White Death x Averith] genderbend | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|