|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Clea Female Hokus Pokus
Liczba postów : 114 Join date : 01/04/2017
| Temat: Re: Slumsy Czw Cze 08, 2017 2:59 pm | |
| Choć Neena nie mogła tego wiedzieć, to Clea nie musiała się martwić o złodziejskie zapędy najemniczki. Jej nowy dom świetnie sobie radził z wszelakimi złodziejami i nawet bez udziału Clei mógł z łatwością pozbyć się nieproszonego gościa, który sądził, że może położyć łapy na własności Dr. Strange'a. Zapomniała Neena o jednym fragmencie w mawianiem mu czegoś: Kobieta nie zamierzała pozwalać okłamywać swojego nauczyciela, szczególnie gdy ta bezczelnie będzie łgać. Szczególnie, gdy ten z łatwością będzie mógł to sprawdzić we wspomnieniach swojej podopiecznej. No ale Neena nie mogła o tym w żaden sposób wiedzieć. Na pytanie o mistrza jej oczy zalśniły nową siłą i blaskiem. Wreszcie mówiła o czymś co najbardziej ją pociągało! - Jest potężnym czarodziejem, znającym wiele sztuk magicznych. Zdołał nawet poskromić samego Dormmamu! - mówiła to pewnie, zadzierając ręce w górę i ciesząc się każdym wspomnieniem swojego mentora. - Jeśli trzeba: pomaga. Jeśli trzeba: walczy. Jest taki wspaniały! - radośnie zaklaskała z szerokim uśmiechem ciesząc się wszystkim co ją spotykało. |
| | | Neena Thurman
Liczba postów : 162 Join date : 22/04/2017 Skąd : Baza Projektu Armageddon, bagna Evergaldes, Floryda, USA
| Temat: Re: Slumsy Nie Cze 11, 2017 5:17 pm | |
| - Potrafi dużo? - zapytała z nutą niedowierzania w głosie. Domino wpadł do głowy pewien pomysł. Kobieta w sumie nie miała nic do stracenia, ale pomysł choć wydawał się błyskotliwy to wcale nie musiał taki być. - Jesteś jego protegowaną? Zatem potrafisz coś więcej niż zwykłe halucynacje? - zapytała najemniczka znienacka. Nawet nie dała okazji odpowiedzieć czarodziejce i nie czekając na jej reakcję, zadała kolejne pytanie. - Czar, zaklęcie lokalizujące? Istnieje takowe? Potrafisz je rzucić? Potrzebujesz jakiegoś przedmiotu osoby szukanej? Wymaga to dużo siły? Jakiegoś magicznego poziomu jak w karate? - rzuciła jednym tchem najemniczka. Kobieta nawet nie zdawała sobie sprawy, że powiedziała to tak szybko iż połowa słów zlała się w jednolity szum. Jednak w głowie miała już tylko widok uśmiechniętego Lazarusa i nic innego się nie liczyło. Domino zwolniła kroku. Nie powinna zakładać powodzenia tego planu zwłaszcza, że nie znała limitu umiejętności młodej czarodziejki. Jednak chęć odnalezienia bliskiej jej osoby była silniejsza niż zazwyczaj. Zapewne było to spowodowane ostatnimi porażkami i błędnymi informacjami od znajomych informatorów. - Clea? - najemniczka spojrzała na dziewczynę i czekała. Czekała na pozytywną odpowiedź. |
| | | Clea Female Hokus Pokus
Liczba postów : 114 Join date : 01/04/2017
| Temat: Re: Slumsy Sro Cze 14, 2017 8:13 pm | |
| Spojrzała na kobietę zaskoczona, słysząc tę serię pytań. Zrozumiała, że całość jest dla niej naprawdę, naprawdę ważna. Słuchała więc ich próbując wyłapać jak na nie odpowiedzieć. - Ja... cóż, nigdy nie próbowałam. Musiałabym przejrzeć księgi, znaleźć odpowiednie zaklęcie, wiedzieć czego konkretnie potrzebujesz... najlepiej jak powiesz mistrzowi w czym problem. Jestem pewna, że uda nam się tobie pomóc. - zrozumiała, że kobiecie bardzo na tym zależy. I mimo wszystko, Neena była dla niej naprawdę miła, więc Clea chciała jej po prostu pomóc. Na tyle ile mogła.
|
| | | Neena Thurman
Liczba postów : 162 Join date : 22/04/2017 Skąd : Baza Projektu Armageddon, bagna Evergaldes, Floryda, USA
| Temat: Re: Slumsy Pią Cze 16, 2017 5:22 pm | |
| Kobieta nie miała zamiaru ryzykować spotkania z mentorem Clei. Nie ufała mężczyzną. Prędzej do takiego strzelała niż szła po pomoc. Clea chwaliła swojego opiekuna i zapewne wiedzę miał ogromną i doświadczenie godne podziwu, ale Domino nie miała zamiaru iść szukać pomocy u niewiadomych źródeł. Wolała pierw poszukać o nim informacji i opinii innych ludzi. Najemniczka spojrzała na pełną zapału młodą dziewczynę. Jej oczy błysnęły na samą myśl o byciu pomocną. Zapał i młodzieńczy wigor, który bił od Clei można powiedzieć, że pozytywnie wpływał na samopoczucie Neeny. To zawsze było coś nowego od tymczasowej monotonii. - Może innym razem. - powiedziała Domino, uznając, że nie warto kończyć tej znajomości. Widziała w małej, siebie samą. Kiedyś dawno temu była identyczna. Pełna zapału i uśmiechnięta od ucha do ucha, ale projekt Armageddon zabił tę część jej osobowości, którą kiedyś miała. - Idź już. - powiedziała zdecydowanym tonem głosu, wskazując ulicę na końcu której był cel ich podróży. Sięgnęła po telefon, który wibracjami dał znać o przychodzącej wiadomości. Neena spojrzała na wyświetlacz i otworzyła wiadomość od zastrzeżonego nadawcy. - Wzięłabym cię ze sobą, ale nie będę odpowiadać za takiego malucha. - powiedziała najemniczka, delikatnie mierzwiąc włosy Clei na samym czubku głowy. Domino dostała zlecenie, ale wydawało się ono godną uwagi informacją. Kolejny szemrany typ do odstrzału a nagrodą miałby być prawdopodobne współrzędne pobytu jej brata. - Trafisz do domu? - zapytała niepewnie Neena, jednocześnie spoglądając na czarodziejkę z lekkim niepokojem.
(Chyba będziemy kończyć? Chyba, że chcesz jakiejś akcji. Krew? Flaki? Trupy? Nie no żartuję :D Jednak jak na pierwszy raz i pierwszą znajomość uważam, że było dobrze, a ty??) |
| | | Clea Female Hokus Pokus
Liczba postów : 114 Join date : 01/04/2017
| Temat: Re: Slumsy Sob Cze 17, 2017 9:56 am | |
| //chyba chodziło ci o "mężczyznom" a nie, "mężczyzną" w pierwszym zdaniu? I jasne, pewnie jeszcze z wieloma osobami chcesz popisać ^.^//
Dziewczyna czekała cierpliwie na to, aż kobieta przetrawi jej propozycję. Sama nie mogła przecież wiedzieć jak wiele różnic kryło się między nią, a starszą kobietą, o zaciętym wyrazie twarzy. Mimo to, trochę posmutniała, gdy ta stwierdziła, że nie chce jej pomocy... ale na razie. Nie zmieniało to faktu, że zamierzała spytać o to swojego mistrza gdy tylko znajdą taką możliwość. -Dobrze! Jak uważasz. - sama też poszuka w księgach mistrza, może uda jej się znaleźć jakąś pomoc? Bardzo chciała, aby Neena była szczęśliwa w ten najprostszy sposób. Pieszczota najemniczki przywołała jej wspomnienie domu, ukochanego ojca i troski, którą w okół niej roztaczał. - Jasne. Zaraz się tam przeniosę. - odparła znów rozpalając dłonie energią. -Uważaj na siebie, Domino. - dodała jeszcze nim weszła w stworzony przez siebie portal i wróciła do Sanktuarium. [zz/t] |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Slumsy Czw Paź 19, 2017 8:22 pm | |
| Shanti pojawiła się w złym miejscu o jeszcze gorszym czasie, cóż... tak to już jest jak się ma za dużo wolnego - trafia się na kłopoty. Niewidzialna dziewucha zwiedzała Nowy York i... cóż, jak się wygląda w taki sposób to dość łatwo skumulować na sobie niekoniecznie chcianą uwagę przechodniów. Anjali oczywiście doskonale zdawała sobie z tego sprawę, niemniej nie zamierzała spędzić reszty swojego życia w piwnicy! Toteż nie wstydząc się samej siebie z wysoko uniesioną głową zwiedzała miasto za rzeki, nie dając zastraszyć się bandzie cholernych normalsów! Mówiąc krótko - to ściągnęło na nią masę problemów - problemów, które miały pięści i nie bały się ich użyć. Nic więc dziwnego, iż dziewoja musiała uciekać, a uciekając zabłądziła w jeszcze gorsze tereny Nowego Yorku. Obecnie kryła się w jednym z zaułków, opierając się o ścianę i próbując złapać oddech, zdecydowanie za dużo się nabiegała... "Latające" ubranie. |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 14 Join date : 16/10/2017
| Temat: Re: Slumsy Pią Paź 20, 2017 3:35 pm | |
| Peter od razu po powrocie ze szkoły przebrał się w kostium Spider-Mana. Chciał odetchnąć po ciężkim dniu, a perspektywa pozostania w domu wydawała mu się po prostu nudna. Przemierzał więc kolejne ulice Nowego Jorku fruwając na pajęczynie. To się nazywa prawdziwy środek transportu! I kto by pomyślał, że kiedyś musiał męczyć się po środkach komunikacji miejskiej. Bohater przystanął dopiero przy Slumsach, na jednym z dachów. Przeczucie mówiło mu, że może tu spotka coś interesującego. Przyglądał się i kiedy już miał uznać, że jednak nic tu nie ma zobaczył coś dziwnego. To były jakby latające ubrania i wyglądały niemal jak żywe. Zaciekawiony Peter zszedł ostrożnie z dachu i podszedł bliżej. Jednak wówczas nie był już taki pewien tego co widział. - Em… chyba mam zwidy – powiedział sam do siebie. Podszedł jeszcze bliżej i spróbował dotknąć ręką ubrania.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Slumsy Pon Paź 23, 2017 10:02 am | |
| Mamuśka zawsze twierdziła, że Nowy York jest dziwnym miejscem, cóż... najwyraźniej miała rację - Shanti musiała jej ją przyznać, gdy ujrzała takiego przebierańca. Nie była stąd, toteż nigdy wcześniej nie miała do czynienia z człowiekiem-pająkiem. - Ło, ło! Łapy precz przebierańcu! Odparła niezadowolona, przyzwyczajona już do podobnych reakcji. Błyskawicznie zrobiła krok w bok, totalnie nie wiedząc czego może się po kimś takim spodziewać. - Co, nie słyszałeś nigdy, o "przestrzeni osobistej"? O co w ogóle chodzi z tym strojem? Organizują gdzieś niedaleko jakiś festiwal? Dodała po chwili, w dalszym ciągu niezbyt przyjaznym głosem, wyraźnie mając wyrzuty na ludność tego miasta. |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 14 Join date : 16/10/2017
| Temat: Re: Slumsy Pon Paź 23, 2017 6:23 pm | |
| Od razu odsunął się na bok i zabrał rękę, gdy dziwne ubranie nagle odezwało się. - Hej! Żaden ze mnie przebieraniec - odparł niemal od razu. Nie uważał się przecież za byle przebierańca tylko bohatera. Chociaż dla kogoś postronnego raczej nie było w tym różnicy. - Emm... wybacz - wymamrotał zbity z tropu, gdy to coś wspomniało o przestrzeni osobistej. To ubrania miały przestrzeń osobistą? Chyba jednak miał teraz do czynienia z jakąś osobą, może nawet i dziewczyną sądząc po głosie. - Jestem Spider-Man, bohater tego miasta. Nie słyszałaś o mnie? Musiało Ci się chociaż obić o uszy. A jeśli o strój chodzi to powiedzmy, że jest to mój "znak rozpoznawczy" - wytłumaczył. Skoro już odpowiedział na pytania to teraz mógł zadać parę własnych. A z pewnością trochę ich było. - Co tu robisz? To niezbyt ciekawa okolica... I jak to się stało, że widzę tylko Twoje ubranie? To jakaś sztuczka czy jak? - dopytywał ciekawy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Slumsy Sro Paź 25, 2017 2:54 pm | |
| Hmm, Spider-man? Może usłyszała tą nazwę raz czy dwa, jednak niezbyt się tym interesowała, ot New Jersey było jej małym światem i nie bardzo ciekawiło ją wszystko co działo się poza rodzinnym miastem. Ot, taka zaściankowość. - Bohater, tia? No dobra, niech ci będzie. Rzuciła, powoli nieco się rozluźniając. Mimo wszystko koleś nie rzucił się na nią z pięściami gdy tylko usłyszał, że potrafi gadać, prawda? A to już całkiem spory plus. Dziewczyna poczuła, iż włosy opadają jej na nos, toteż szybkim gestem odsunęła je na bok - oczywiście, ani włosów ani ręki widać nie było, toteż wyglądało to dość... nijako. - Sztuczka? Ah, nie to coś czego ludzie obawiają się dużo bardziej - nauka, ewolucja. Przeraża cię to? A może za maską chowasz coś dużo "gorszego", oh może masz wiele par oczu? Stąd te nawiązania do pająka? Mniejsza, odpowiadając na twoje pytanie, po prostu tak wyglądam i tyle - to wszystko. Nie mam na to wpływu. |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 14 Join date : 16/10/2017
| Temat: Re: Slumsy Czw Paź 26, 2017 5:44 pm | |
| Dziewczyna coś chyba wątpiła, albo faktycznie w ogóle o nim nie słyszała. No cóż mówi się trudno, może po prostu nie była z stąd? Kiedy natomiast niewidzialna odsunęła włosy na bok ( lub przynajmniej zrobiła coś podobnego ), Peter nie odezwał się ani słowem. Owszem wyglądało to dosyć dziwnie i nawet nie wiedział co powiedzieć. Natomiast słysząc chwile później o wielu parach oczu, zaśmiał się. Czyli jednak ta dziewczyna miała poczucie humoru. - Przeraża? Bardziej ciekawi. A i pod strojem chowam jeszcze dodatkowe odnóża - zażartował. Po chwili jednak wyjaśnił na poważnie, nie wiedząc czy dziewczyna faktycznie załapie żart - Tak na serio to wyglądam normalnie, jak przeciętny człowiek. Nie mam żadnych dodatkowych odnóży albo oczu... Ale za to potrafię inne rzeczy, spójrz - powiedział i odsunął się jeszcze trochę dalej. Zaczął wspinać się po ścianie do góry, o tą samą przy której opierała się niewidzialna. Zatrzymał się gdzieś na połowie wysokości całej ściany. - Widzisz? Zupełnie jak pająk! - oznajmił radośnie. Trzeba przyznać, że wówczas wyglądał jak powiększona czerwono-niebieska wersja przeciętnego pająka. Wkrótce zeskoczył także ostrożnie na dół. - Tak właściwie to jak się nazywasz? - zapytał jeszcze. Musiała przecież mieć jakoś na imię, mimo że była niewidzialna. A bynajmniej tak właśnie myślał Parker. |
| | | [NIEAKTYWNY MG] Prezes
Liczba postów : 130 Join date : 28/02/2017 Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy
| Temat: Re: Slumsy Sob Paź 28, 2017 7:45 pm | |
| Gdzieś niedaleko Spider-Mana i Invisible-Girl przemknął radiowóz na sygnale. Jego docelowym punktem było jedno z mieszkań w slumsy’ach. Cały blok, gdzie znajdowało się mieszkanie było teraz okupywane ze wszystkich stron przez cały oddział antyterrorystyczny i kilka zwykłych radiowozów. Dosłownie 400 metrów od Przyjaznego Pająka z Sąsiedztwa rozgrywała się policyjna obława, która z daleka nie wyglądała na idącą zgodnie z planem. Policjanci w niebieskich mundurach odciągali gapiów i ewakuowali ludzi, a panowie z ciężkim sprzętem naradzali się poważnie nad sprawą. Całą i tak chaotyczną scenę przerwał krzyk policjanta z dołu wołający „GRANAT!”, kiedy właśnie ów niewielki przedmiot wyleciał z okna na piątym piętrze i poszybował w dół wprost na odsuwających tłum policjantów.
Dodatkowe uwagi: Post jest sesją z Iron-Manem, ale skoro tu już jesteście i byliście wcześniej, możecie przyłączyć się do rozgrywki, albo ją zignorować… Ale czy bohaterowie ignorowaliby zagrożenie cywili? Kolejka sprawia, że Tony znajduje się na jej końcu za Invitee i Spider-Manem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Slumsy Nie Paź 29, 2017 9:16 pm | |
| Na twarzy Shanti malowało się zaskoczenie, gdy jej nowy znajomy zaczął wspinać się po ścianie, doprawdy, był to dość nowy widok - oczywiście, Spiderman, nijak nie był w stanie zauważyć jej wyrazu twarzy. - Najs. Całkiem niezła sztuczka. Więc tak sobie chodzisz w tym swym stroju po ścianach i pomagasz mieszkańcom? To chyba dość niewdzięczna praca, co? Większoś osób, które dziś poznałam okazało się być totalnymi dupkami. Odpowiedziała w sumie z całkiem już niezłym nastrojem, jakoś udało się jej odprężyć przy tym jegomościu w śmiesznym wdzianku. - A ta, jasne. Nie przedstawiłam się. Jestem Shanti, ale skoro wolisz pseudonimy możesz mi mówić Invisible Girl, chyba łatwo zauważyć dlaczego, co? Dodała po chwili, kiedy to zauważyła zamieszanie ledwie kilkaset metrów dalej. Nie wyglądało to ładnie, ale cóż... sama panna Franklin nie zamierzała reagować, ona bohaterką nie była a jak już sama wspomniała, nie polubiła przeciętnych mieszkańców tego miasta. - Wydaje mi się, że chyba powinieneś zainteresować się tym zamieszaniem, co pajęczak? W końcu nazywasz siebie bohaterem. Idź, ja sobie poradzę. |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 14 Join date : 16/10/2017
| Temat: Re: Slumsy Pon Paź 30, 2017 4:57 pm | |
| - Owszem niekiedy bywa i niewdzięczna. Ale wiesz, jeśli czynisz dobro to ono do Ciebie wraca, czy coś takiego - powiedział. Zauważył, że chyba niewidzialnej koleżance poprawił się nieco humor. Trzeba przyznać gdy rozmowa się rozkręciła to i atmosfera była przyjemniejsza. Do momentu aż usłyszeli dźwięk radiowozu. No Peter, pora na Ciebie. - Miło było poznać i porozmawiać Invisible Girl, ale jak sama słyszysz obowiązki wzywają. Do zobaczenia kiedyś indziej! - pożegnał się i chwile potem już go nie było.
Nie mógł tracić czasu, gdy ktoś był w potrzebie. Pajączek przefrunął szybko do miejsca obławy policyjnej. Wylądował na sąsiednim dachu, tak aby być w miarę blisko budynku interesującego policję, oraz by mieć jakiś widok na całą sytuację z góry. Spider-Man zaczął analizować całe zamieszanie, gdy nagle zauważył granat. Nie miał za dużo czasu na zastanowienie, musiał działać. Spróbował więc wystrzelić pajęczyne w granat, tak by przyczepiła się ( w razie gdyby spudłował wystrzelił szybko jeszcze raz ). Jeżeli trafił to pociągnął za nią w stronę, w której według niego nikomu wybuch by nie zagrażał. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Slumsy Wto Paź 31, 2017 5:48 pm | |
| To było dość interesujące ale i krótka rozmowa, Shanti zerknęła do kieszeni i wyciągnęła z niej telefon, widząc, która jest godzina, niemal oczy wyskoczyły jej z orbit. Zdecydowanie trzeba było wracać do reszty rodzinki. Pomachała pajączkowi niewidzialną ręką na pożegnania po czym ruszyła ulicą dalej, strasząc przechodniów i robiąc wokół siebie sporo zamieszania. Cóż, niektórzy po prostu urodzili się aby być w centrum uwagi. Dziewczyna nie zerkała za siebie, obawiała się, ze jeszcze poczuje jakąś ...chęć pomocy czy cos - niedorzeczne, przecież i tak nie było tam kompletnie nic z czym mogła by pomóc.
z/t |
| | | [NIEAKTYWNY MG] Prezes
Liczba postów : 130 Join date : 28/02/2017 Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy
| Temat: Re: Slumsy Nie Lis 05, 2017 12:56 pm | |
| Pajączek zdążył idealnie na czas! Granat niesiony przez pajęczynę odleciał wybuchając w sferze pozbawionej ludzkiej obecności i tylko trochę potłukł szyby w sąsiednich budynkach. To oczywiście przyciągnęło uwagę zgromadzonych i wszyscy z zainteresowaniem odwrócili się w miejsce, skąd pajęczyna została wypuszczona. Padły okrzyki zdumienia i zaskoczenia, a nawet radości. W końcu zagrożenie życia było jak najbardziej, dla niektórych realne i dostrzegalne. To jednak nie był koniec. Nikt nie powinien oddychać ze spokojem, co przypomniał mężczyzna wyłaniający się z okna, z którego chwilę wcześniej wypadł granat. Na oko trzydziesto latek, w kamizelce kuloodpornej i bojowym stroju oraz kominiarką zaciągniętą na twarz. Wynurzył się z mroków wraz z znanym z filmów karabinem AK-47, którym na oślep posłał serie kierując lufę w dół. Krzyki ludzi rozniosły się echem i kto mógł uciekał, albo padał na ziemię. Na szczęście większość naboi tylko rozszarpała radiowozy i sam chodnik.
Znów zaczyna Spider-Man, a potem zobaczymy kto dołączy z tych doków…. |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 14 Join date : 16/10/2017
| Temat: Re: Slumsy Nie Lis 05, 2017 5:17 pm | |
| Udało się! Peter odetchnął z ulgą na chwile. Jednak ani mu ani ludziom na dole, nie dane było cieszyć się długo spokojem. W oknie pojawił się prawdopodobnie właściciel granatu, który najwidoczniej nie miał zamiaru poprzestać tylko na granacie. A samym wyglądem facet przypominał typowego terrorystę. Pajączek znów był zmuszony działać szybko, przecież jeszcze chwila i ten szaleniec kogoś trafi. Bohater wystrzelił dla pewności 2 sieci celując nimi w lufę karabinu, chciał chociaż na chwilę ją zapchać. Potem korzystając z elementu zaskoczenia poleciał na pajęczynie w kierunku mężczyzny. - Zły dzień na strzelanie, kolego! - powiedział lecąc prosto na strzelca i przy okazji częstując go kopniakiem w okolice klatki piersiowej. Jeśli wszystko poszło zgodnie z planem i facet został powalony to Spider wystrzelił jeszcze pajęczynę w AK i pociągnął za nią, odciągając broń jak najdalej od agresora. Dopiero po tym rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym był. |
| | | Iron Man
Liczba postów : 49 Join date : 05/02/2017 Skąd : Stany Zjednoczone
| Temat: Re: Slumsy Wto Lis 07, 2017 9:56 pm | |
| Tony Stark zjawił się w krótkim czasie na terenie slumsów. Nie było to miejsce, które odwiedzał zbyt często. Ani jako przedstawiciel wielkiej korporacji, ani jako superbohater. Zazwyczaj problemy slumsów dotyczyły policji, raczej rzadko ktoś planował w nich przejęcie władzy nad światem. Ale, jak wiadomo, zawsze zdarzały się wyjątki. A tym razem najwyraźniej tarapaty przywołały więcej cudaków ubranych w kolorowe rajtuzy. Nie, żeby Tony był od nich szczególnie inny, jednak bycie hipokrytą płynęło w jego krwi. Widząc, że pajęczak w barwach francuskiego munduru z pierwszej wojny światowej zajmuje się konkretnym jegomościem wesoło prezentującym się w oknie, Tony zajął się namierzaniem współpracowników fanatyka granatów. Polecił Jarvisowi, by ten zlokalizował w zajętym budynku wszelkie punkty życia, czerwieniące się na błękicie martwych ścian, przy okazji sam Iron Man kontrolował okolicę. Był gotowy zająć się pierwszym lepszym przeciwnikiem, który spróbuje przeszkodzić randez-vous pajęczaka z napakowanym przestępczą. Głównie jednak chodziło mu o niebezpieczną kobietę. Przywódczynię szajki. Zdjęcie jej osoby bez wątpienia podkopie morale jej ekipy i wprowadzi nieznaczny chaos.
|
| | | [NIEAKTYWNY MG] Prezes
Liczba postów : 130 Join date : 28/02/2017 Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy
| Temat: Re: Slumsy Sob Lis 11, 2017 1:33 pm | |
| Pociski Spider-Mana idealnie zalepiły lufę karabinu, a nieco zdezorientowany fan broni palnej spojrzał na to zjawisko, jakby dosłownie obok niego wylądowało UFO. Patrzył się na białą substancję a wy zbereźnicy do czasu, aż usłyszał czyjś głos. Podniósł głowę, ale niestety nie dane było pajączkowi ładnie wklepać napastnikowi, bo z okna wystrzelił błękitny promień trafiający wprost w jego pajęczynę, na której leciał. Okazał się to pocisk zamrażający i skuty lodem splot roztrzaskał się zrzucając pajączka w dół. Wedle polecenia Iron-Mana komputer zeskanował teren. W budynku, z którego padły strzały oraz granat, ewakuowano najwyraźniej wszystkich cywilów, bo migotały jedynie punkty na jednym piętrze. Dokładnie jedenaście punktów, z czego po poprzednim pokazie można się było domyśleć iż jednym z nich jest właśnie Coldheart, o której biedny Parker pojęcia nie miał…
Statystyki Spider-Man Życie: 100 Energia: - 3 (Obecnie 97) Iron-Man Życie: 100 Energia: 100 |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 14 Join date : 16/10/2017
| Temat: Re: Slumsy Sob Lis 11, 2017 6:49 pm | |
| No i coś poszło nie tak, a zapowiadał się taki piękny plan. Jedno było pewne Peter nie miał bladego pojęcia skąd jego sieć nagle zamarzła. To sprawiało wrażenie jakby ktoś użył czarodziejskiej różdżki albo wystrzelił jakimś lodowym pociskiem. - Co do... - zdążył jeszcze powiedzieć nim pajęczyna rozpadła się. Teraz to pajączek miał spory problem, spadał w dół. Szybko wystrzelił kolejną pajęczynę w ścianę, w której stronę przed chwilą leciał. Biały sznur poleciał znacznie niżej od okna, do którego próbował się dostać. Nie tracąc czasu przyciągnął się do niej trzymając za pajęczynę. Złapał się ściany, gdy był wystarczająco blisko. Zaczął wspinać się w górę. Jeśli było jeszcze inne okno przez które mógł się dostać do środka, to oczywiście skorzystał z niego. Jeśli natomiast jedyna droga prowadziła przez okno w którym niedawno stał strzelec, to udał się właśnie w tym kierunku. I gdyby spotkał kogoś to chętnie poczęstuje siecią w twarz i tym kopniakiem, co wcześniej obiecał. |
| | | Iron Man
Liczba postów : 49 Join date : 05/02/2017 Skąd : Stany Zjednoczone
| Temat: Re: Slumsy Czw Lis 16, 2017 10:28 pm | |
| Tony kątem oka obserwował rozgrywającą się na jego oczach sytuację. Sporo uwagi poświęcał także raportowi Jarvisa, który przedstawił mu migoczące na czerwono punkty. Jedenaście osób, w większości pewnie porządnej wagi zakapiory, ale Coldheart była już nie lada sztuką. Sam fakt, że właśnie poczęstowała pajęczaka pociskiem z lodu świadczył o jej zaciętości. Więc nie można było liczyć na miłą pogadankę przy kawie i ciasteczkach. Jaka szkoda. Iron Man najpierw upewnił się, że gość w rajtuzach nie leci na spotkanie z ziemią. Gdyby było inaczej, zapewne złapałby nieszczęśnika. Jeśli jednak ma pewność, że kolega po fachu (Serio? Czerwony z niebieskim?) sobie poradzi, to on sam nie zamierzał tracić czasu. No może trochę. - Na twoim miejscu trochę bym uważał, pajączku. Mamy wersję z królową śniegu na kokainie. Po tych słowach wycelował w okno, skąd nadszedł lodowy pocisk i wystrzelił działko soniczne, planując zatrząść nieco piętrem i wykurzyć, a przynajmniej ogłuszyć szczury. Jeśli Parker pakuje się przez okno, Tony nie zamierza mu przeszkadzać, zamiast tego szuka innego, dogodnego miejsca, gdzie znajduje się jakaś bliska forma życia (czerwona sylwetka), by zająć się nią od innego kąta.
|
| | | [NIEAKTYWNY MG] Prezes
Liczba postów : 130 Join date : 28/02/2017 Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy
| Temat: Re: Slumsy Sob Lis 18, 2017 7:10 pm | |
| Pomoc Iron-Mana była zbędna i Spider-Man zgrabnie znów wisiał na pajęczynie mogąc po chwili wspinać się po ścianie wprost do drugiego okna na tym samym piętrze. Pajęczy instynkt nie zawiódł i zawczasu powiadomił o zagrożeniu, więc z łatwością mógł powalić wychylającego się terrorystę silnym kopniakiem. Zamiast jednak zmysł ucichnąć uspokojony triumfem, dalej wył na alarm. Kiedy tylko Peter wpadł do pomieszczenia zastał w nim czterech innych zamaskowanych zbrodniarzy, którzy od razu wymierzyli w niego broń i pociągnęli za spust. Mogło jednak nimi trochę zakołysać, tak samo jak i pajączkiem, kiedy soniczny pocisk eksplodował w pomieszczeniu obok, z którego wcześniej dwukrotnie już strzelano. Interwencja Iron-Mana niestety uszkodziła i tak już obdrapany budynek i pięciu zwykłych przestępców po prostu runęło piętro niżej wraz z podłogą tracąc przytomność i zdrowie. Coldheart miała jednak więcej szczęścia i w ostatniej chwili uskoczyła na zachowaną podłogę korytarza. Miała do wyboru ruszyć na dół i skorzystać z cywili wokoło jako zakładników, albo odbyć pojedynek sam na sam ze Starkiem na dachu. Wybrała drugą opcje. Jej nienawiść była skierowana bardziej do tych kolesi w rajtuzach. Biegiem rzuciła się w kierunku dachu, zaś czerwony punkcik oznaczający ją samą migotał Starkowi na ekranie pokazując, w którym kierunku zmierza.
Statystyki: Spider-Man Życie: Bez zmian (Obecnie 100) Energia: - 3 (Obecnie 94) Iron-Man Życie: Bez zmian (Obecnie 100) Energia: - 2 (Obecnie 98)
|
| | | Spider-Man
Liczba postów : 14 Join date : 16/10/2017
| Temat: Re: Slumsy Nie Lis 19, 2017 9:39 pm | |
| Poszło całkiem nieźle, Peterowi udało się nie spaść i chwycił się ściany. Usłyszał za sobą czyjeś słowa, obrócił lekko głowę. Aż szczenka niemal opadła, toż to Iron-Man! Ale extra, kto by pomyślał, że spotkają się tu! Parkerowi aż serce zabiło mocniej. Musiał się w dodatku nieco wysilić, by nie wykrzyczeć czegoś w stylu: "Iron-Manie jestem twoim fanem"; "można autograf?". Zachowuj się trochę profesjonalnie, Peter. - A... no tak. Bez obaw, uwaga to moje drugie imię - odpowiedział na szybko i ogarnął się w końcu. Na pogaduszki ze Starkiem może później będzie czas, teraz co innego było ważne. Udało mu się dostać do drugiego okna i nawet zaskoczył kogoś kopniakiem. Ale na tym nie koniec. Pajęczy zmysł nie pozwolił długo cieszyć się małym zwycięstwem i nadal wył na alarm. Nie mylił się, przeciwników było tu więcej. - Hej, czterech na jednego? Może jednak po kolei, co chłopaki? - stwierdził i od razu odskoczył na bok. Przez chwilę zakołysało całym towarzystwem, w tym także pajączkiem. Peter jednak nie zastanawiał się nad tym jakoś specjalnie, postanowił nie zwlekać i zacząć działać. Wystrzelił siecią w bandziora, do którego miał najbliżej. Pociągnął za tą pajęczynę w kierunku następnego terrorysty, tak by jeden na drugiego wpadł, by zderzyli się ze sobą. Jeśli sztuczka się udała i na tą chwilę wykluczyła mężczyzn z zabawy to Peter skupił się na pozostałej dwójce. Gotów był wykonać kilka uników, w razie ostrzału z ich strony. Jednak gdy tylko pojawi się dogodny moment Spider-Man wystrzeli dla obu po pajęczynie, celując tak by zatkała ona lufy karabinów. Następnie korzystając z elementu zaskoczenia ponownie wystrzeli pajęczynę z obu sieciowodów jednocześnie, próbując trafić w nogi zbirów i jak najszybciej pociągając tak by obalić ich na podłogę. |
| | | [NIEAKTYWNY MG] Prezes
Liczba postów : 130 Join date : 28/02/2017 Skąd : (któryś z kolei) wymiar równoległy
| Temat: Re: Slumsy Nie Gru 03, 2017 5:50 pm | |
| Uwaga nie była zdecydowanie ani drugim, ani trzecim, ani tym bardziej piątym imieniem Petera, bo tuż po wejściu do paszczy lwa wolał sobie żartować. Panowie w środku natomiast chyba na żartach się nie znali, bo zamiast się zaśmiać gotowi byli rozgnieść pajączka kulami karabinów. Na szczęście ponadludzki refleks uchronił Spider-Mana przed ostrzałem. Korzystając z chwili zachwiania przeciwników przeszedł do kontrataku… Całkiem dobrego, bo złapany terrorysta spektakularnie wpadł na drugiego i obaj upadli na podłogę mocno wstrząśnieni, ale nie zmieszani nadal przytomni. Kiedy ta dwójka dochodziła do siebie, pozostała dwójka nie cierpiała z powodu braku atencji. Faktycznie otworzyli ogień, ale nie mogli nadążyć za zwinnym stawonogiem, który niczym balerina unikał ich ataków i w odpowiedniej chwili zasklepił im lufy karabinów. Mężczyźni spojrzeli na broń, potem na siebie, a na koniec na sufit, kiedy złapani za nogi wyrżnęli do tyłu. Niestety, tylko jeden z nich miał okazję zaznać spokoju w postaci straty przytomności, a drugi dzielnie łapał świadomość głęboko zastanawiając się nad ucieczką. No i tutaj szczęście pająka kończy się, kiedy do kupy pozbierała się pozostała dwójka, która nie bacząc na leżących wokoło kolegów rzuciła granatem, który eksplodował. Na szczęście nie robiąc samemu Parkerowi większej krzywdy, ale wielkie kawały sufitu zaczęły spadać na zebranych w pomieszczeniu niechybnie mogąc zmiażdżyć… na śmierć. Co się tyczy Iron-Mana, nagle coś w jego procesorach zaczęło szwankować. Obraz zazgrzytał i sam Stark stracił panowanie nad zbroją, która niemiło spadła na dach z gracją worka na ziemniaki. Lepiej niech jednak pozbiera się do kupy, bo tam stała już Coldheart gotowa wykorzystać te sytuacje na swoją korzyść.
Statystyki: Spider-Man Życie: Bez zmian (Obecnie 100) Energia: - 9 (Obecnie 85) Iron-Man Życie: Bez zmian (Obecnie 100) Energia: - 49 (Obecnie 49)
|
| | | Spider-Man
Liczba postów : 14 Join date : 16/10/2017
| Temat: Re: Slumsy Pon Gru 04, 2017 5:25 pm | |
| Oj zdecydowanie czwórka nowo poznanych "znajomych" nie miała ani trochę poczucia humoru. Tylko strzelanie im w głowie. Tymczasem plan Spidera dosyć się udał, pierwsza dwójka zaliczyła elegancko zderzenie a pozostali dwaj leżeli na podłodze. Jednak jednego nie przewidział. Skąd miał wiedzieć, że dwa matoły wpadną na genialny pomysł i rzucą granatem? Trudno było takie coś przewidzieć, aczkolwiek na szczęście Peterowi nic poważnego się nie stało. Tylko wszyscy mieli teraz jeden poważny problem - sufit. - Uciekajcie, to się zaraz zawali! - krzyknął do całej gromady zbirów. W pierwszej chwili odruchowo wystrzelił kilka sieci w uszkodzone części sufity, jakby próbując je ponownie "przykleić". Chociaż sieć miała raczej dosyć małe szanse by powstrzymać cały spadek sufitu to Peter miał nadzieję, że chociaż trochę to opóźni spadanie. Zapewne dwójka matołów co rzuciła granatem uciekłaby bez większego problemu, jednak do pozostałych dwóch nie był pewien. Jeden leżał nieprzytomny a drugi chyba dopiero co odzyskiwał świadomość. Spider-Man ruszył prędko do przodu, do nieprzytomnego bandziora i jego kolegi, uważając po drodze by nie zostać przygniecionym przez coś. Szybko chwycił tego leżącego. - Tu jest niebezpiecznie, uciekaj - powiedział do drugiego jeśli nadal wciąż stał w miejscu. W razie gdyby ten przytomny dalej niezbyt kontaktował Peter pociągnie go za sobą. Będzie starał się jak najszybciej przejść do wyjścia/sąsiedniego pomieszczenia. Spider-Man był nawet gotów w razie potrzeby osłonić bandziorów własnym ciałem. Nie chciał by przez głupotę matołów od granatu stało się komuś coś złego. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Slumsy | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|