IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Ciemna uliczka w Londynie

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość

Gość
Gość


Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyNie Mar 26, 2017 8:46 pm

Ciemna uliczka w Londynie Filing_images_0b9a89a37720

Ostatecznie jedna z wielu ciemnych, podejrzanych uliczek. Jak można zgadywać... nic niezwykłego.
Powrót do góry Go down

Gość
Gość


Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyNie Mar 26, 2017 8:57 pm

Dwie przerażone kobiety zdawały się w czymś uciekać w popłochu. Były one wyraźnie młode, o europejskim wyglądzie, choć niekoniecznie Angielki. Jedna z nich zmuszona była zdjąć obcasy, bo się o nie ciągle potykała. Gdy dobiegły do końca ślepej uliczki, nagle z zakrętu dobiegł melodyjny śmiech.

London Bridge is falling down, falling down...
London bridge is falling down, my fair lady...


Wiedziały skąd ten śpiew dobiegał. Zaraz ich twarzy ukazał się młody, choć dość postawny mężczyzna. Może kobety by się zachwycały jego wyglądem, gdyby nie naprawdę chora sytuacja.
- Och, moje drogie. Nie uczyli was rodzice, że nie powinno się zapuszczać w dziwne miejsca po zmroku?
W odpowiedzi uzyskał jedynie płacz i błagania, co sprawiło, że blondyn spojrzał się na nie z politowaniem. Pokręcił tylko głową i znowu uśmiechnął się zadziornie.
- Nie różnicie się niczym od typowych ludzkich samic.'
Gdy odpowiednio się zbliżył do jednej z nich, nagle chwycił za jej głowę. Uniósł biedną istotkę i chwyciwszy ją za ramię zaczął nią uderzać o ścianę. Mógłby zabić biedulkę od razu, jednak po co? Ignorując krzyki bólu skończył dopiero, gdy ta skończyła się szamotać. Gdy druga się ocknęła i chciała uciekać, jedynie mężczyzna złapał ją boleśnie za obojczyk.
- Kochanie, nie nie. Nie bawimy się tak.

-------------------------------------------------------------------------
Cliff żywił się na ciałach kobiet brutalnie je rozszarpując, robiąc pewien hałas w bliskiej odległości. Gdy jedno z ciał było niemal całkowicie zjedzone, zabrał się za drugie. Jadł w względnym spokoju nie przejmując się niczym konkretnym. Raczej nikt nie odważy się mu przerwać. A jak ktoś postanowi dzwonić na policję czy coś w tym stylu... podzieli los tych kobiet.
Powrót do góry Go down
Sin
Sin


Liczba postów : 30
Join date : 25/03/2017

Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyPon Mar 27, 2017 4:10 pm

Bycie agentem SHIELD miało swoje zalety. na przykład płatne wyjazdy w celu naprawy psychiki po wyjątkowo ciężkiej misji. Ciężkiej według innych, słabych i żałosnych agentów. Sin nie potrzebowała tego niby, ale wyjazdowi za granicę, za który w dodatku jej zapłacą... no w zęby się temu nie zagląda. Postanowiła przejść się kawałek po Londynie, wcześniej upewniając się, że nagle nie lunie deszcz. uznała jednak, że w przypadku Anglii nie ma co ufać prognozom pogody ani tym bardziej ludziom, których widziała zza okna swojego hotelu. Cholerni Angole ze swoim cholernym byciem wodoodpornym. Ubrała się w końcu w biały płaszcz do połowy ud, białe spodnie i ciemne buty na niebotycznym obcasie. Włosy pozostawiła rozpuszczone, pozwalając aby swoją rudością odcinały się od wybranego zestawy kolorystycznego. Wzięła nawet parasol. Nie będzie mokła na deszczu jak jakaś wieśniara czy inny plebs, kiedy należała do rodu Schmidtów. Swoją dumę miała i ta duma nie mogła ucierpieć.
Podążała brukowanymi uliczkami i wyłożonymi kostką chodnikami, szukając czegoś inspirującego w mieście deszczu, depresji, Sherlocka Holmesa i wszechobecnego smogu. Jak można tu żyć? Nic dziwnego, że Brytole emigrowali jak najdalej stąd. Ona sama też by uciekała przed tak niegodziwymi do życia warunkami.
Przechodząc obok jednej z ciemnych uliczek, usłyszała coś dziwnego. Weszła tam, nie zbaczając na przepisy BHPfakt, iż tylko idioci się pchają w takie miejsca bez wsparcia. Pierwsze co zobaczyła to dwa niekompletne ciała. Normalny człowiek już miałby odruch wymiotny, ale Sin tylko uśmiechnęła się słodko, zakładając ręce na piersi.
- Co, recykling? - Zauważyła spokojnie. Od dawna krew i flaki nie robiły na niej żadnego wrażenia. Nie powinna się tak nieodpowiedzialnie zachowywać, ale co? Wspólny krewny Kuby Rozpruwacza i Hannibala Lectera doniesie S.H.I.E.L.D? No ciekawe.
Powrót do góry Go down

Gość
Gość


Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyPon Mar 27, 2017 7:26 pm

Usłyszał krok kobiety nieco wcześniej, nim ta zaczęła mówić. Blondyn jednak nie koniecznie zamierzał od razu podnosić łeb. A co do ciał - "niekompletne" to ciekawy eufemizm odnośnie tego, w jakim stanie one były. Gdy wstał, to ciężko byłoby się zorientować, że te ciała były kobiet. No, gdyby nie rozdarte ubrania to byłoby to niemożliwe.

Przez chwilę jeszcze stał nad ciałami, jakby zamyślony. Zwierzęco warknął, po czym dość mocno się wygiął w stronę rudowłosej, że ta mogła zobaczyć jego twarz. Można byłoby uznać ją za całkiem piękną, choć efekt może psuł (a może poprawiał) fakt, że wokół ust było brudno od krwi. Czerwone ślepia wwiercały się w kobietę.
- Dość ciekawe słowa jak na przedstawicielkę rodzaju ludzkiego. - odrzekł, po czym normalnie się odwrócił w jej stronę. Wyczyścił usta, i zaraz był tuż przed nią. Ujął ręką jej podbródek - Nie powinnaś się wałęsać w takie miejsca, wiesz?
Pogłaskał ją kciukiem po policzku, a jego uśmiech zdradzał pewną pogardliwą pobłażliwość. Jednak w tej chwili był najedzony, gdyż te kobiety nie były jego pierwszym posiłkiem od krótkiego czasu. Zatem rudzielka mogła spotkanie przeżyć.
Powrót do góry Go down
Sin
Sin


Liczba postów : 30
Join date : 25/03/2017

Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyPon Mar 27, 2017 8:05 pm

Sin obserwowała uważnie każdy jeden ruch mężczyzny. Była w jej wzroku pewna… niepojęta fascynacja nim, tym co robił, tą krwią i flakami zdobiącymi całą uliczkę. Kiedy ją złapał, Sinthea nadal patrzyła na niego z czymś niemal na kształt szacunku i całkiem niezrozumiałego podziwu. Była świadkiem morderstwa, ba! Kanibalizmu, a nadal uważała, że to FASCYNUJĄCE. Zdecydowanie nie mogła być normalna. Zaśmiała się cicho, niemal dziewczęco.

- Wolisz, żebym panikowała? Krzyczała? Wołała pomoc? Przecież to… - wskazała na ciała czy raczej resztki, które przetrwały atak przypominający dzikie zwierzę wpędzone w szał i krzywdzące ludzi w bezgranicznej furii. - … jest wspaniałe. Nie widziałam nigdy tak… interesującego dzieła zniszczenia i… pozbycia się zbędnych elementów. Jestem pod wrażeniem. - Dokończyła, niemal wyglądając jak nastolatka, która zobaczyła pierwszy raz swojego idola na żywo. Nie jej wina, że podobne widoki działały na nią tak jak kocimiętka na koty. Im bardziej makabryczne sceny widziały jej piękne oczęta, tym lepiej się czuła.
- Ciągle to samo. “Nie powinnaś tu być”, “nie powinnaś tam wchodzić”, eh. - Wywróciła oczami, zaraz mrużąc je lekko. Coś jej wpadło do głowy i czuła potrzebę wyjaśnienia tej kwestii z samym zainteresowanym.
- Czytałeś “Milczenie Owiec” czy to takie random hobby? - Zapytała poważnie, lekko obniżając głos jakby chciała z nim dzielić jakieś tajemnice.
Powrót do góry Go down

Gość
Gość


Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyPon Mar 27, 2017 8:43 pm

Widząc to dziecięce zafascynowanie w oczach kobiety nagle jego wyraz twarzy zdał się być zamyślony. Otworzył nieco szerzej oczy w niemym zastanowieniu, zaraz jednak parsknął pogardą. Przycisnął ją bardziej do siebie widząc, że ma do czynienia z anormalną istotą ludzką.

- Niesamowite? Rozumiem... czyżbyś chciała znaleźć się na ich miejscu, kochana? - Uniósł brew. Jego twarz miała rozbawiony wyraz, a jego szkarłatne oczy dalej się w nią wpatrywały. - Wiesz, że dla ciebie to nie jest ekhem... zbyt mądre, ażeby mnie podziwiać? Ująłbym nawet... że to kurewsko głupie.
Tak, takt nie był mocną stroną Olbrzyma. Poza tym, dziewczyna mogła zobaczyć, że z mężczyzną coś nie tak. Jego źrenice były soczyście czerwone, a białka jakby lekko wyschnięte i pożółkłe. Zaraz wysunęły się nieco jego kły, co ukazał, gdy się szeroko uśmiechnął.
- Lecter nie zasługuje na pogardę nawet, nie mówiąc... o szacunku. - odparł, po czym przybliżył się do ucha rudowłosej. - Powiedz mi, jak bardzo uważasz się za lepszą od innych ludzi... co?
Powrót do góry Go down
Sin
Sin


Liczba postów : 30
Join date : 25/03/2017

Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyWto Mar 28, 2017 4:36 pm

Przyciągnięta bliżej, sapnęła jak niezadowolone kocię. Nie lubiła zbytniej bliskości. Nie przerażała jej czy coś, tylko najzwyczajniej irytowała jak mało co. Uniosła lekko brew, patrząc na niego poważnie. Zielone oczy niemal przewiercały gigancią duszę.
- Ja nie jestem ofiarą. Jestem groźna. - Oznajmiła mu hardo, unosząc lekko głowę. Wyglądała teraz - i ogólnie - tak groźnie jak kotek z kłębkiem wełny, ale pozory mają to do siebie, że bardzo często mylą. Cała jej wewnętrzna nienawiść krzyczała fear me, podczas kiedy wygląd wskazywał bardziej na dzieciaka, który zamierza walczyć o odebraną sobie bezprawnie zabawkę. Ciężkie życie Sin, wiele razy przeciwnicy jej nie doceniali. W sumie czasem wykorzystywała to na własną korzyść.
- Nie podziwiam ciebie. Podziwiam czystki. Należy wykluczyć ze społeczeństwa jednostki słabe i żałosne. Pozbyć się ich jak zarazy. - Stwierdziła poważnie z mocnym, niemieckim akcentem w którym słychać było wyraźnie jej odrazę. Patrzyła mu w oczy bez najmniejszej ochoty odwracania wzroku. Były inne niż ludzi, ale nie przerażało ją to. Widziała dużo dziwnych, ostro popieprzonych rzeczy.
- Jesteś zbyt krytyczny. W filmach jest całkiem uroczy. - Wzruszyła ramionami, najwyraźniej nadal mając gdzieś sytuację w jakiej się znalazła. Słysząc jego ostatnie słowa, uśmiechnęła się szeroko.
- Może najpierw ty mi powiesz jak to jest być na samym szczycie łańcucha pokarmowego? - Zaproponowała, przechylając głowę, by obserwować go z trochę innej perspektywy.
Powrót do góry Go down

Gość
Gość


Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyWto Mar 28, 2017 10:47 pm

Czy on jakoś szczególnie lubił bliskość? I tak i nie, ale on po prostu niezbyt szanował przestrzeń osobistą innych. Czy wyjątki w tej kwestii były możliwe? Oczywiście, że tak. Czy tym wyjątkiem mógł być zwykły człowiek? Oczywiście, że nie.
- Bez urazy, kochana... nie wyglądasz. Nawet jak na człowieka. - odparł, przymrużając ślepia. Czy dla niego była groźna? Problem w tym, że człowiek mógł dla niego być zagrożeniem tylko w sytuacji, gdy ten miał naprawdę niebezpieczną dla niego broń. Choć... w tej formie przy odrobinie uporu dałoby się go zestrzelić bronią konwencjonalną. - Dla mnie wszyscy ludzie są słabi. A uwierz mi, że na pewno wielokrotnie zabiłem "silnych" wedle ciebie.
On sam wychodził z założenia, że silna istota musi swoją siłę manifestować. W ten, czy inny sposób. Nie rozumiał silne istoty, które koegzystowały z ludźmi. Jak tak do cholery można?
- Uroczy? Nigdy nie myślę o ludziach w tej kategorii. - Czasami nazywał jakieś ludzkie zachowanie uroczym, ale było to zawsze boleśnie ironiczne. Po chwili oderwał się od niej i luźnym krokiem robił obchód dookoła niej. - Myślę, że świetnie. Jednak nie myśl, że pochlebstwa zwiększają twoją szansę przeżycia.
Z jednej strony ciężko było rzec, żeby pochlebstw nie lubił. Z drugiej strony one były mu obojętne, a dopóki ktoś mu się "nie stawiał" to Cliff w naturze miał tę osobę gdzieś, o ile był najedzony. Ciężko westchnął, nienaturalnie długo jak na człowieka i odparł.
- Ciesz się, że napotkałaś mnie w dobrej dla ciebie sytuacji. Nie jestem już głodny. Jednak pamiętaj, że jak tylko wyciągniesz telefon lub jakiś komunikator, to od razu pozbawię cię głowy. - mówił to jak o rzeczy całkowicie normalnej. Zwykłego człowieka mogłoby przerazić, z jaką beztroską mówił o zabijaniu. Oparł swoje plecy o ścianę lustrując uważnie kobietę. - Hm. Twoje słowa w połączeniu z akcentem idealnie brzmią na pieprzoną nazistkę. Choć nie ukrywam, że niemiecki akcent brzmi idiotycznie.
On mówił z bardzo lekkim akcentem, naprawdę trzeba było się wsłuchać, żeby go usłyszeć. Z drugiej strony i tak używał amerykańskiej odmiany języka angielskiego, poza tym było po nim widać, że raczej Anglikiem nie jest.
- Ale powiedz mi szczerze, na cholerę wchodzisz w takie ulice? Sprzedajesz dupę, czekasz na dilera, lubisz spacery po dziwnych trasach czy wszystko naraz? - Cliff mistrzem taktu, jak można niejednokrotnie się przekonać. Jednak przez chwilę serio go to zastanawiało. Dla takich drobnych kobietek wchodzenie w takie uliczki nie jest mądrym pomysłem. - Podejrzewam, że masz braki w instynkcie samozachowawczym. Albo masz gnata, i jesteś pewna swego. Cholera wie.
Oderwał się od ściany i znowu zaczął ją okrążać, jakby się zastanawiał, co z nią zrobić. Raczej nie zrobi jej krzywdy o ile ta będzie zważać jako tako na słowa i nie przyjdzie jej pomysł do głowy, żeby go zaatakować.
Powrót do góry Go down
Sin
Sin


Liczba postów : 30
Join date : 25/03/2017

Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyCzw Mar 30, 2017 7:50 pm

Ojoj. Przestrzeń osobistą Sin się szanuje. W sumie agenci mieli szanować. Reszta tałatajstwa niezbyt ją obchodziła, póki nie była zbyt natrętna. Patrzyła na niego jak dziecko zafascynowane dziwnym zwierzątkiem jakie widzi pierwszy raz w swoim młodym życiu. Tak się właśnie czuła, ale taktycznie o tym nie mówiła. W końcu skończyć bez głowy...co za głupia śmierć!
- Jak sądzisz. Lepiej jednak nie lekceważyć przeciwnika. Nie mówię, że stanowię wielkie zagrożenie, tylko że jestem groźna, a to już względne. - Uśmiechnęła się słodko. Uważała się za groźną, była groźna. Tylko, że nie przy okazji brawurowa. Wiedziała, że wyzwanie mężczyznę na jakiś sparring czy coś to szczyt głupoty.
- Nie wiesz kto jest silny według mnie. Chcesz o tym porozmawiać? Poza tym, ty zabijasz ludzi. Ja wolę ich męczyć godzinami. To jest fascynujące. Jak taki jeden z drugim się czołga w kałuży własnej krwi, naiwnie wierząc że jeśli przekroczą próg będą ocaleni. - Uśmiechnęła się ponownie, myśląc nad przywołaną przez siebie sceną. Pamiętała to. To serio ją bawiło. Ale mniejsza o wspomnienia, przynajmniej na razie.
- Szanse przeżycia? Pochlebstwa? Kiedy jestem czymś zaskoczona albo coś mi się podoba, mówię o tym. Warto w końcu dzielić się swoimi spostrzeżeniami. - Zauważyła roztropnie, patrząc w jego oczy uważnie.
- Nie mam telefonu, a komunikatora nie zamierzam używać, przynajmniej na razie. Więc czuj się bezpieczny. - Poprawiła niedbałym ruchem rude kłaki, patrząc na niego z dziwnym, niezidentyfikowanym ogniem w oczach. Zdecydowanie była teraz troszkę podirytowana.
- Pieprzoną nazistkę? Nie jestem pieprzoną nazistką, tylko dumną. - Poprawiła go machinalnie, czując czerwień na swoich policzkach. Najchętniej wszystkich by wrzuciła do gazu. Jeszcze zdobędzie władzę i... przywróci epokę pieców! Jak to sama mówiła, nie chciała widzieć świata u swoich stóp, tylko świat w płomieniach. Obracający się w popiół. Milimetr po milimetrze.
- Mam gnata, lubię spacery po dziwnych miejscach. To dobry powód by tu być? - Uśmiechnęła się zadziornie, pozwalając mężczyźnie obejść wokoło. Nawet stanęła bardziej jak modelka.
Powrót do góry Go down

Gość
Gość


Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyCzw Mar 30, 2017 9:23 pm

On szanował przestrzeń osobistą tylko tych, wobec których się obawiał. Sin taką osobą nie była. Nie podobało mu się jej spojrzenie, na co strzelił palcem wskazującym u prawej ręki, uprzednio ją unosząc. Jednak nie zabijał za same spojrzenia.
- Groźna...? To pojęcie względne, a dla mnie niewiele rzeczy jest groźnych. - z tym, że choć nie powiedziałby tego na głos, to wiedział, że człowiek mógł być dla niego groźny. Zwłaszcza w ludzkich rozmiarach, gdzie starczyła odpowiednia broń lub chwila uporu oraz umiejętności. - Lubię cierpienie ludzi. Nie widziałaś, jak one zginęły. Aczkolwiek... niekoniecznie skupiam się zbytnio na torturowaniu. Czasami tak, czasami nie.
Lubił sprawiać innym ból, patrzeć jak próbują stawiać upór i ich błagalne krzyki. Nie uważał jednak tortur za koniecznie, a jak był poważnie głodny to nie cackał się. Zabijał od razu. Dał się jej wypowiedzieć, jedynie wywracając oczami na słowo bezpieczny i tylko pogardliwie zarechotał na "dumną nazistkę".
- Jeszcze trochę, a ktoś cię puknie... bez pytania o zgodę.
Uśmiechnął się czarująco, a na ustawianie sie zareagował w prosty sposób - klepnął ją w tyłek, czekając na jej reakcję.
Powrót do góry Go down
Sin
Sin


Liczba postów : 30
Join date : 25/03/2017

Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyPią Mar 31, 2017 4:29 pm

- Nie chodzi o samo torturowanie. Chodzi o dezintegrację człowieczeństwa. Mimo mojego uwielbienia dla nazistów i głębokiej pogardy dla sowietów...niewielu się im równało w tej kwestii. Całkowita, pełna dezintegracja osobowości daje bardziej urocze efekty. Pokażę ci może kiedyś. - Stwierdziła, wracając wspomnieniami do swojego dzieciństwa, kiedy obserwowała z zapartym tchem ten cały proces. Maszynę, która zmieniała ludzi w puste kukły wyprane ze wszystkiego w co do tej pory wierzyły i o co walczyły. Poprawiała swoją torebkę, Kiedy ją klepnął w tyłek, aż się zagotowała. Zmrużyła oczy, biorąc głęboki wdech.
- GDZIE. Z. TYMI. ŁAPAMI. DO MNIE. Zdajesz sobie sprawę JAK trudno jest zmyć krew z BIAŁEGO? Poza tym, nie wiem co robiłeś z tymi tam. I nie waż się mnie tak traktować, albo jak Rzeszę kocham, dostaniesz wpierdol tą stylową torebką.- Spojrzała na niego wzrokiem godnym wściekłego kota i syknęła cicho, łapiąc mocniej swoją torebkę.
Powrót do góry Go down

Gość
Gość


Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyPią Mar 31, 2017 5:03 pm

- Dezintegracja osobowości? - spytał się i aż uniósł brew. Było to dla niego... dziwne. Bardzo dziwne. Na to odparł jedynie. - Nie doceniasz siły zwierzęcych instynktów i podstawowych emocji.
Skwitował tylko, patrząc na nią pobłażliwie. On sam często dawał ponieść się wściekłości i nienawiści, jednak nadal pozostawał w nim ten pierwiastek inteligencji i świadomości. Gdy ta zareagowała jak się spodziewał na klepnięcie w tyłek, niemal zaraz wybuchnął śmiechem. Nie był on zbyt przyjemny dla ucha. Był zimny i jakże typowy dla tych złych. Zasłonił przy tym usta ręką, po czym lekko usta odsłonił. Ukazał pobłażliwy uśmiech. Uniósł dość wysoko rękę i głośno strzelił wskazującym palcem.
- Moja kochana, ty naprawdę myślisz, że.... wzbudzasz we mnie strach? - znowu się roześmiał,  ale bardziej gardłowo. Podskoczył do niej i natychmiastowo chwycił za gardło, unosząc. - Ale powiedz mi, kochanie, jak wiele znaczą twoje groźby dla mnie?
Uśmiechnął się szeroko, powodując czysto psychopatyczne wrażenie. Zdecydowanie ruda nie wywoływała w nim uczucia strachu. Zdecydowanie nie.
Powrót do góry Go down
Sin
Sin


Liczba postów : 30
Join date : 25/03/2017

Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyNie Kwi 02, 2017 5:08 pm

Kiwnęła jedynie głową, potwierdzając swoje słowa. Niby zaczęli to najpierw stosować sowieci, ale naziści nie byli im długo dłużni. Dezintegracja osobowości przebiegała pewnymi etapami, miała na celu dostosować człowieka pod panującą siłę. Całkiem go zmienić, zdezintegrować.
- Nie doceniam? - Uniosła brew lekko, patrząc na niego niechętnie. Zaraz uniosła dumnie głowę, poprawiając swoją torebkę. No kolejne słowa, jedynie wzruszyła ramionami. Nie czuła potrzeby budzenia strachu w obcym mężczyźnie. Agenci się mieli bać i to robili. Wydęła odrobinę usta.
Złapana za gardło, wbiła paznokcie w jego rękę, zanim sięgnęła drugą po krótki nóż.
- Puszczaj. - warknęła niechętnie. Nie po to jechała do Londynu aby zginąć. Mogła umrzeć na niemieckiej ziemi.
Powrót do góry Go down

Gość
Gość


Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyNie Kwi 02, 2017 8:27 pm

Dla niego zrobienie z kogoś zwierzęcia, kogoś kto wypełnia tylko rozkazy było złe. Gorsze od śmierci, i Cliff za nic w świecie nie chciałby podzielić losu Winter Soldiera. Gdyby o nim oczywiście wiedział, rzecz jasna. W jego czerwonych oczach widać było jedynie dziwny błysk, ale nic więcej.
- Tak. To w najbardziej prymitywnych instynktach tkwi siła. Najprawdziwsza, nieokiełznana siła.
Jego szał... to było coś nieokiełznanego, gdzie potrafił zniszczyć wszystko i wszystkich na swojej drodze. Jednak on tylko mniej więcej wiedział na czym polega jego szał. Prawie nigdy nie pamiętał co robił, gdy był pod jego wpływem.
Czy poczuł paznokcie? Nie. Właściwie, jeśli Ruda robiła to za mocno, to mogła sobie i je złamać. Na jego skórze nic by nie zostało. Żaden ślad.
- Kochana, kochana... ciągle mam wrażenie, że myślisz, że jestem człowiekiem. Wiesz moja droga, że ten oręż... - wyprostował rękę i uniósł jeszcze wyżej. Widać było, że dla niego nie było to problemem. - ... mnie po prostu nie przeraża.
Zaśmiał się dość diabolicznie, uśmiechając się szeroko. Nieco bardziej uwydatniły się jego kły. Jeśli ta by się przypatrzyła jego uzębieniu, to mogłaby się dopatrzeć, że te było czymś pomiędzy zwierzęcymi zębami a ludzkimi. Czy chciał ją zabijać? Z jednej strony ta go trochę irytowała, ale jeszcze nie. Jedynie zamierzał się podroczyć.
- Chyba czegoś nie rozumiesz, sweetheart - rzekł i pokręcił głową, jakby zawiedziony. Dalej przy tym wyglądał na zadowolonego z siebie. - Nie ty tu wydajesz rozkazy. Nie ty straszysz. Nie ty jesteś drapieżnikiem. Ja rozkazuję, ja wywołuję strach i to ja jestem drapieżnikiem.
Mówił spokojnie, jakby to była oczywista rzecz. Oblizał swoje wargi, Odczuwał niemałe rozbawienie. Jego oczy miały dziwny, nieprzyjemny błysk. Albo Sin była odważna, albo po prostu głupia i arogancka. Zakładał raczej tę drugą możliwość, bo odważny człowiek byłby ostrożniejszy.
Powrót do góry Go down
Sin
Sin


Liczba postów : 30
Join date : 25/03/2017

Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyWto Kwi 04, 2017 8:08 pm

Widząc, ze nic nie daje to, iż wbija paznokcie w jego rękę, odpuściła to. Nie chciała w końcu zrobić sobie zbytniej krzywdy. Zawsze stawiała siebie ponad innych, jak na dumną nazistkę przystało. Słuchała go niezwykle obojętnie. Nie miało sensu szarpanie się ani cokolwiek innego. Poza tym, znała ten typ. Musiał dużo mówić, nawet nie na temat, ale po prostu uwielbiał brzmienie własnego głosu. Ruda analizowała sytuację, czując silną łapę na swoim gardle. Zaśmiała się chrapliwie.
- Jak na razie jesteś bardzo słaby w wydawaniu rozkazów. Nie padł ani jeden. - Stwierdziła, patrząc na niego. Jego zęby czy błysk w jego oczach...nie ruszało jej to specjalnie. Była z HYDRY. Zetnij jedną, a wyrosną dwie kolejne. Śmierć Sin nie przejdzie bez echa, a to skończy się gigancim zezwierzęceniem, HYDRA na każdego miała swoje sposoby. Jego droczenie się znosiła wręcz ze stoickim spokojem, uśmiechając się lekko. Nie chciała z nim walczyć, tu nie miała żadnych szans. Wolała poobserwować.
Powrót do góry Go down

Gość
Gość


Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie EmptyWto Kwi 04, 2017 8:31 pm

... tak. Łatwo było zauważyć, że Cliff lubił dużo mówić. Nierzadko rozmówce wyśmiewając lub z niego kpiąc, jednak głupie byłoby krytykowanie to u niego. Jak na istotę, która ludzkiego życia nie szanowała był stosunkowo cierpliwy i łaskawy. Aczkolwiek nie było wcale trudno go zirytować.
- Dlatego, bo ludzie są i tak niewydajni w tym co robią. - mówił takim tonem, jakby mówił do dziecka. Podszedł do ściany i uderzył rudą w tę, choć raczej nie na tyle mocno, by połamać jej jakieś kości. - Zawsze zastanawiali mnie tacy ludzie jak ty... uważasz się wyraźnie za kogoś lepszego. Jednak nie wyglądasz mi na kogoś wysoko postawionego, a raczej na... pieska.
Puścił ją, ale zaraz kolanem przybił ją do ściany. Kolano wbił w jej brzuch, jakby nad czymś się zastanawiając. Nie zabijał z natury bez powodu, a mu się nie chciało ględzić do kobiety. Dał jej swobodę ruchów i jedynie odparł.
- Żegnaj, ludzka istoto. Patrząc na mój tryb życia, raczej się nie zobaczymy. - po czym odszedł od niej, jedynie zerkając na nią przez ramię. - Ale jeśli komukolwiek spróbujesz dać mój trop... uwierz mi, ja cię znajdę. Gdziekolwiek byś nie była.
Po czym ruszył spokojnym krokiem nucąc tę przeklętą melodię do
"London Bridgde is falling down", szybko znikając z oczu kobiety.

// z/t
Powrót do góry Go down

Sponsored content



Ciemna uliczka w Londynie Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna uliczka w Londynie   Ciemna uliczka w Londynie Empty

Powrót do góry Go down
 
Ciemna uliczka w Londynie
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Ciemna uliczka
» Uliczka za barem
» Boczna uliczka
» Boczna uliczka
» Uliczka za klubem

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Avengers Assemble :: Rozgrywki fabularne :: Reszta świata :: Europa :: Wielka Brytania-
Skocz do: