A ja jestem chujem i nie daje się wypchnąć z wątku, bo niestety, ale Speed Demon ma jeszcze trochę do zrobienia. Nie może w końcu ot tak sobie pobiec z tego miejsca, przynajmniej nie teraz. Kiedy gryzący dym całkiem się rozwiał, mógł się rozejrzeć po pustym pomieszczeniu. Flash jak i Joystick zniknęli, a spora część pracy Jamesa została zniszczona przez co siarczyście zaklął pod nosem. Dotknął odruchowo próbki krwi Janice w kieszeni kitla. Niewiele, tak samo niewiele zostało po walce, ale nie wszystko było zmarnowane. Aczkolwiek wolałby mieć ją przy sobie, aby móc w każdej chwili pobrać świeżą krew i sprawdzać swoje badania w praktyce. Badania, których tak czy inaczej nie może prowadzić. A przynajmniej nie tutaj. Nie wie, jak Flash znalazł to miejsce, ale było ono już spalone. Możliwe, że lada chwila pojawi się tutaj jakiś oddział Tarczy, a nie miał ochoty się użerać i z nimi.
Chodząc po pomieszczeniu i zabierając co ważniejsze rzeczy do plecaka znalazł pod nogami noże, które wcześniej na oślep rzucał w nieproszonego gościa. Przykucnął i dostrzegł na porzuconych ostrzach ślady krwi. Mogły należeć do dziewczyny, ale i nie wykluczał opcji iż zranił speedstera. Jeśli tak, to jego krew mogła dać mu materiału do rozwoju swoich badań. Chowając więc zakrwawione ostrza w torebki schował i je do plecaka i z najważniejszymi rzeczami postanowił uciec podpalając byłe laboratorium. Żadna z jego rzeczy miała nie wpaść w niepowołane ręce!
No, teraz ZT!