IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Gabinet

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Red Skull
Red Skull
( ͡卐 ͜ʖ ͡卐)

Liczba postów : 82
Join date : 20/03/2017

Gabinet Empty
PisanieTemat: Gabinet   Gabinet EmptyWto Maj 15, 2018 6:54 pm

Gabinet SZTVqur

W przeciwieństwie do Kapitana, Johann szybko nauczył się korzystania z cudów współczesnej technologii i nie miał problemów ze zmianą otoczenia na bardziej nowoczesne, bliższe nawet futurystycznemu minimalizmowi. Umiał ruszyć do przodu i nie czuć się zagubionym. Jednak co zrobić, kiedy o wiele lepiej obecnie wyglądają klasyczne gabinety? Pełne antycznych foteli i szaf z drewna najwyższej jakości. A przynajmniej takie wnętrze zastał w bazie i nieszczególnie czuł potrzebę tego zmieniać, bo i po co robić zamieszanie w tak błahej sprawie?
Szczególnie, że obecnie trapiły go inne problemy. Jego wspaniała broń, radziecki superżołnierz go zawiódł. Przepadł bez wieści, nie zjawił się w wyznaczonym punkcie, a i żaden jego agent nie umiał go znaleźć. Umarł? A może został przejęty? Obie te opcje nie podobały się Schmidtowi. Za wiele włożył w niego pieniędzy, aby ot tak go stracić. Musiał go odzyskać, żywego lub martwego! Wiedział zdecydowanie za dużo, aby ryzykować jego swobodne życie lub nie życie poza Hydrą.
Chodził po gabinecie z rękoma splecionymi za plecami. Chociaż stawiał kroki spokojnie, to sam ten ruch był oznaką jego zdenerwowania. Musiał znów skupić się na rozwiązaniu palącego problemu, który nijak nie zbliżał go do obalenia władzy w Stanach i zasiania chaosu na świecie.
Zatrzymał się nagle i gwałtownie nabrał powietrza w nozdrza, albo raczej to, co z nich zostało. Zamarł nieruchomo patrząc się na półki z książkami. Gdyby ktokolwiek teraz wszedł, na pewno uznałby go za groteskową figurę woskową. Ciemny mundur z czasów Drugiej Wojny Światowej, świetnie skrojony na jego umięśnione ciało, szczyt elegancji, szykowny i przypominający najgorsze dzieje historii. Na kartach zapisany jako szpetny, tak samo jak i czerwona twarz właściciela ze skórą wyschniętą od pyłu śmierci i całkowicie pozbawiona włosów. Oto on, Red Skull w całej swojej okazałości. Czekał teraz, aż jego ludzie przyprowadzą mu broń zdolną zrobić to, czego od niej wymagano.
Lepiej, aby White Death była dokładnie tym, czego oczekiwał. Miał już dość niespodzianek i problemów. Potrzebował kogoś, kto faktycznie do czegoś się nada. Co prawda miał wrażenie, że wszystko i tak będzie musiał robić sam, ale walka z Zimowym nie była tak prosta. Jeszcze nie teraz.
Powrót do góry Go down
White Death
White Death
Kokainu

Liczba postów : 42
Join date : 24/03/2018
Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]

Gabinet Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet   Gabinet EmptySro Maj 16, 2018 5:08 pm

Gdy wszystko zaczęło się walić, pojawiła się jedna, drobna myśl. Trzeba złapać Zimowego Żołnierza, lub zabić go, jeśli wymaga tego sytuacja. Stanowił zbyt wielkie zagrożenie dla HYDRY. Żywy mógłby jeszcze nie raz długo posłużyć. Martwy z kolei...no cóż, nie wygada się. Utrata broni prawie doskonałej była ciosem ogromnym. Więc jaki sposobem odzyskać ją, zanim wpadnie w niepowołane łapy? Wykorzystać do tego coś, a może raczej kogoś, kto jest w stanie to zrobić. White Death była jedną z tych osób, które mogły się do tego nadać. W końcu była idealnie wyszkolona, w dodatku przez samego uciekiniera. A jej bezwzględne posłuszeństwo było dodatkowym plusem. Nie musieli uaktywniać trybu ''zimowego żołnierza'', by wydawać kobiecie rozkazy i mieć pewność, że wykona je co do joty. Co prawda często robili to, jak i czyścili jej pamięć, dla zachowania bezpieczeństwa. Zawsze lepiej dmuchać na zimne, niż potem żałować. Incydent w Syberii był dość niespodziewany. Cała piątka agentów zbuntowała się, właściwie dzięki Josefowi. Najlepszym rozwiązaniem było więc zamrozić obiekty. Po latach wykorzystano w końcu projekt, nad którym pracowali w 1991 roku. Co jeden assasyn, to nie dwóch. Tym bardziej, że Waleriewna była nieco lepsza od Zimowego. Może nie silniejsza, ale za to szybsza i zwinniejsza. No i była kobietą.
Tak więc, wydano odpowiednie rozkazy. Ida została przygotowana na to spotkanie. Ostatnie pranie mózgu przeprowadzono trzy dni temu. Ubrana w swój kombinezon zaprojektowany przez nijakiego Ray'a Palmera, uczesana, ba, z makijażem, który zdobił twarz Rosjanki na każdej misji, została zaprowadzona w asyście trzech zaufanych agentów do biura Red Skulla. Oczywiście nie obyło się bez zatrzymania, by sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Najbliższy drzwi ciemnowłosy mężczyzna zapukał donośnie w drzwi. Cała czwórka zamarła czekając na przyzwolenie wejścia. Dopiero po takowym drzwi otworzyły się. Dwóch mężczyzn po bokach ''broni'' przekroczyło jako pierwsi próg pomieszczenia. Zaraz po nich weszła White Death, a za nią kolejny agent, niższy od swych poprzedników. Wszyscy stali na baczność. Trzy pary oczu lustrowały sylwetkę przełożonego. Wyłącznie kobieta wpatrywała się w jakiś nieokreślony punkt przed sobą. Mężczyźni oddali należny hołd Red Skullowi i wyszli. Oczywiście prócz ciemnowłosego.
- Agent Peters, melduje się z wspomnianym Obiektem - zaczął, unikając wzroku Schmidta, ale patrząc w jego kierunku. Wskazał dłonią na Ide. - Przygotowana do wydania rozkazów. Nie użyto sekwencji uaktywniającej posłuszeństwo. - W dłoni trzymał charakterystyczną czerwoną książeczkę. Niemal identyczną do tej, którą kiedyś Niemiec widział przy prezentacji Winter Soldiera.
Powrót do góry Go down
Red Skull
Red Skull
( ͡卐 ͜ʖ ͡卐)

Liczba postów : 82
Join date : 20/03/2017

Gabinet Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet   Gabinet EmptyWto Maj 22, 2018 2:38 pm

Nie wierzył w to, że Zimowy Żołnierz był bronią doskonałą, niestety był po części człowiekiem, a to było ogromną wadą modelu. Jego przeszłość, jego człowieczeństwo uzewnętrzniające się w nieodpowiednim momencie… To wszystko robiło z tej dziwnej kreatury broń, ale bardzo zawodną. Pomimo całej sławy wokół mężczyzny ze stalową ręką narobił on Red Skullowi więcej szkody niż pożytku. Chciał udusić tych, który gwarantowali mu solidność wykonywania zadań, ale na razie musiał zając się tym, aby jego broń nie weszła w niepowołane ręce. Do tego miał skorzystać z innej broni. Mogłoby się to wydawać głupie, że skoro za pierwszym razem się sparzył, to powinien się czegoś nauczyć, ale Biała Śmierć miała być inna. Wychowywana od zawsze przez Hydrę, wyuczona posłuszeństwa i zaprogramowana na oddanie jej. Pozbyto się z niej tego, co ludzkie – emocji i uczuć. Nigdy ich nie zaznała, więc nie miała do czego wracać. Może poza agresją, ale szał bojowy równie dobrze mógł działać na jej korzyść.
Słysząc pukanie przymknął na chwilę oczy i wziął głęboki wdech jeszcze przez moment zastanawiając się nad kolejnymi krokami. Musiał być pewien czy na pewno dobrze postępuje. Nie mógł pozwolić sobie na kolejne błędy i to błędy innych. Nie pozwoli zniknąć temu okazowi. Chociażby miał wczepić w kark Idy bombę i aktywować ją przy jej „zgubieniu celu” to zrobi to. A jeśli będzie musiał ją tak poświęcić dla zniszczenia Zimowego? Też nie będzie miał z tym problemu. Miał już dość zawodzenia go i nie miał zamiaru więcej tolerować zżerających go nerwów przez niekompetencje innych.
- Wejść! – zawołał do drzwi i odwrócił się do gości nadal wyprostowany, z rękoma splecionymi na plecach. Uważnie przyglądał się każdej wchodzącej osobie i lustrował ją w szukaniu wszystkiego, co niepokojące. Może popadał w paranoje, ale przezorności mu nie zaszkodzi posiadać. Na koniec skupił się na przemawiającym. Wziął od niego książkę i obejrzał. Taka sama jak w poprzednim modelu.
- Odejść. – powiedział do ciemnowłosego nie podnosząc na niego wzroku. Chyba miał szczęście uniknąć zmuszenia do patrzenia wprost w jego lodowe oczy…
Kiedy tylko wyszedł, Johann przejrzał słowa sekwencji, ale zanim zaczął je czytać na głos, odwrócił się do kobiety i obszedł ją dookoła, w ostateczności stając naprzeciwko i patrząc na nią z góry, niebieskimi oczami pozbawionymi wszystkiego, co dobre może znajdować się w tych oknach duszy.
- Как тебя зовут? – spytał ją w ojczystym języku o jej imię. Wpatrywał się z ciekawością w te porcelanową postać oczekując odpowiedzi, od której może zależeć przyszłość broni.
Powrót do góry Go down
White Death
White Death
Kokainu

Liczba postów : 42
Join date : 24/03/2018
Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]

Gabinet Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet   Gabinet EmptyCzw Maj 31, 2018 8:23 pm

Agresja. To jedyne, co zostało Idzie. Coś, co mogła odczuwać bez żadnych problemów, w przeciwieństwie do wszelkich przyjemności, ulgi czy radości. Co prawda był to efekt uboczny serum, ale czasami przydatny. Z drugiej strony niekoniecznie chciano, by ktoś przypadkowy oberwał od rosyjskiej maszyny do zabijania.
Gdyby Ida nie była bezwzględnie posłuszna, zapewne zastanowiłaby się dwa razy, zanim dałaby wszczepić sobie tykającą bombę w kark. A jako, że nawet bez tych cholernych, dziesięciu rosyjskich słów, była grzecznym pupilkiem, nie pomyślałaby nawet o pozbyciu się takowej, czy ucieczce przed jakże wybuchowym planem. Mimo wszystko zachowanie chociaż jednej broni przy życiu byłoby korzystniejsze, od pozbyciu się obu. Przynajmniej jeśli patrzeć na dłuższą metę. Zawsze jednak mogli wyhodować sobie kolejnego agenta, czy zastąpić tamte jednostki czymś innym. Nie ukrywajmy - ani Biała Śmierć, ani Zimowy Żołnierz nie byli niezastąpieni.
Mężczyzna towarzyszący Rosjance natychmiast wycofał się do drzwi, za którymi też zniknął, zamykając je cicho. Zostali sami. Ta chwila ciszy mogłaby być prawdziwą udręką dla kogoś pokroju tamtych agentów. Przepełniałby ich niepewność czy nawet lęk. Ale nie ją. Oczy, które wędrowały po jej ciele oceniając, nie mogły dostrzec niczego prócz zwyczajnej neutralności, powagi i nijakiej pewności siebie. Gdy Red Skull stanął tuż przed nią, nie odrywała wzroku od nieokreślonego punktu tuż przy jego głowie. Nie patrzyła w jego oczy, ale też nie unikała spojrzenia. Mimo, że rutynowe czyszczenie pamięci przeszła z trzy dni temu, znała odpowiedź na zadane pytanie. W rzeczywistości taka informacja nie była nikomu potrzebna, a co więcej samej Idzie nie wydawała się jakoś specjalnie ważna, czy nawet potrzebna. Po co więc ukrywać taą oczywistość? Nigdy nie posługiwała się swoimi prawdziwymi danymi osobowymi z oczywistych powodów. Pseudonim zastąpił wszystko. A mimo to odpowiedziała zgodnie z tym, jak było naprawdę.
- Ida Waleriewna, sir - odpowiedziała automatycznie, wyprana z wszelkich emocji. Faktycznie w jej głosie nie było niczego, co mogłoby wskazywać na przywiązanie do tego imienia. Można nawet odnieść wrażenie, że było jej obce.
Powrót do góry Go down
Red Skull
Red Skull
( ͡卐 ͜ʖ ͡卐)

Liczba postów : 82
Join date : 20/03/2017

Gabinet Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet   Gabinet EmptySob Cze 02, 2018 2:03 pm

Jeśli pod stopy szalonej bogini śmierci nie wpadł akurat Red Skull, to każde inne życie nie miało większego znaczenia i jego strata byłaby niezauważalnym ubytkiem, który błyskawicznie by się zapełniło kimś innym. Dla Johanna nie było ludzi niezastąpionych i każdego można było użyć jako swojej karty przetargowej, nawet ryzykując życiem nieszczęśnika. W końcu cel uświęca środki, a w Hydrze każdy wiedział doskonale, że jego egzystencja ma jedynie za zadanie służyć organizacji i wszystkiemu, czego ta sobie zażyczy. Niestety ludzie byli słabi i zdarzały się wyjątki, które się wyłamywały. Ze strachu, braku wiary w ideologie czy też chęć lepszego zysku gdzie indziej… Problem w tym, że z Hydry nie odchodzi się ot tak i Zimowy Żołnierz miał się o tym przekonać w razie dezercji.
Ludzie to okrutne bestie i cały czas wymyślają coraz to lepsze bronie. Ale każda nowa zabawka kosztuje i ma swój własny czas potrzebny do osiągnięcia wysokiego poziomu zdolności… Owszem, nikt nie był nie zastąpiony, ale czasem szkoda było tracić coś, w co się już włożyło sporo pieniędzy i czasu. Dlatego też destrukcja była w tym przypadku ostatecznością. Kto wie? Może uda się jeszcze zaciągnąć Zimowego z powrotem? Może to tylko chwilowa dezorientacja i kilka słów na nowo przywróci mu praktyczność? Wtedy Johann mógłby się cieszyć dwiema maszynami do zabijania!
Imię. Czasami wiedza kogoś o tym mogła przesądzić o wszystkim. Prawdziwe dane w niepowołanych rękach mogły wywołać lawinę katastrofalnych skutków, nie wspominając o szarlatanach, którzy w swoich voo-doo laleczkach używali imion ofiar dla połączenia. Imię dawało wiedzę o przeszłości, albo normalnym życiu tych zamaskowanych osób. Nie tylko bohaterów, ale i przestępców, demaskując ich słabe strony.
Chociaż spodziewał się nieco innej odpowiedzi, to nie rozczarował się. Nie przedstawiła się White Death, ale nawet wymienione przez nią dane można było uznać za zmyślone. Kolejne nazwy potrzebne do egzystencji, ale nie znaczące więcej niż pył na bucie. Zresztą, z przeszłością Idy trudno było cokolwiek wyciągać. Od zawsze oddana, bez głębszych wspomnień, samotna i bezduszna. Nie było nic, co można było wykorzystać przeciwko niej. Na pozór! Johann wolał nie ryzykować stwierdzenia, że była idealna i go nie zawiedzie. Ludzie zawodzili… Zawsze.
Wyprostowany jak struna wyciągnął jedną rękę zza pleców i przesunął wierzchem dłoni odzianej w czarną, skórzaną rękawiczkę po jej policzku przyglądając się szramie ciągnącej się od czoła aż do ust. Nie jeden nazwałby ją szpetną, pewnie nie pomagała w misjach uwodzicielskich, ale jemu się podobała. Poczuł niejako wieź z kobietą, oboje mieli oszpeconą twarz, a ich wnętrze nie było piękniejsze. Z tą tylko różnicą, że Ida nie mogła kontrolować tego co robi, zaś on był panem sobie sam.
Powrót do góry Go down
White Death
White Death
Kokainu

Liczba postów : 42
Join date : 24/03/2018
Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]

Gabinet Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet   Gabinet EmptyPon Cze 04, 2018 8:52 pm

Hydra nie patrzyła na ofiary. Człowiek tam był wyłącznie narzędziem w rękach organizacji. Mięsem armatnim. Ci wszyscy mniej ważni agenci mieli za zadanie oddać swe życie na rzecz HYDRY. Cel ponad wszystko. A czym była Ida? Wyłącznie jedną z bardziej użytecznych zabawek, której zastosowanie mogło przynieść wiele korzyści. Jednak bywa i tak, że dzieci zwyczajnie nudzą się swoimi starymi klockami, lokomotywami i pluszakami. Wtedy sprawiają sobie coś lepszego, dostarczającego więcej rozrywki, a tamte rupiecie idą na śmietnik. Winter Soldier nie szedł na śmietnik byłby problem do jakiego kontenera go włożyć. Ale heloł! Od czego są czarne worki i Wisła?. Nawet jeśli był wiekowy, to wciąż sprawny i niewątpliwie dostarczający wiele wrażeń.
Gdyby Biała Śmierć zaciągnęła Zimowego z powrotem do bazy z pewnością byłby to sukces. Dwie niebezpieczne bronie na wyciągnięcie ręki! Jakie to szczęście! Wręcz można by pomyśleć, że to niemożliwe. Takie szczęście zdarza się raz do roku, no i oczywiście w przyszłości odbija się poważnymi konsekwencjami. Ale tylko pomyślcie, jakie emocje wiązałyby się z dwoma obiektami z projektu Zimowego Żołnierza. Konkurencja byłaby na porządku dziennym, nawet jeśli nie do końca świadoma. Każdy z nich chciał być najlepszy. Jeśli jesteś gorszy, stajesz się tłem. Chociaż czasami warto zostać niezauważonym.
Dotyk. Coś, czego unikała, jak tylko może. Mieszanka negatywnych odczuć uderzyła w nią tak gwałtownie, że ruszyła ręką do dłoni Red Skulla, by pozbyć się jej ze swej twarzy. Niemal by to zrobiła. W istocie opanowała odruch zanim mogło stać się coś potwornego. Uniosła lewą rękę i natychmiast opuściła, zaciskając dłoń w pięść. Nie chciała nawet myśleć o konsekwencjach. Poza tym nie drgnęła. Ból. Mężczyzna może nie zdawał sobie z tego sprawy, ale w tym momencie torturował White. Co prawda nie tak dosłownie, ale jednak. Każdy kontakt fizyczny kojarzył jej się wyłącznie z cierpieniem. Z naganą. Nie istniało coś takiego jak czułość czy przyjemność. Pamięć mięśniowa była bezlitosna. Gdy ten faktyczny, dotkliwy ból nie nadszedł, była odrobinę zdezorientowana. Nie zdradziła się z tym. W chłodnym spojrzeniu jasnobłękitnych oczu nie w sposób dojrzeć coś więcej od obojętności. Nie mogła wiedzieć o czym teraz myśli jej przełożony. Nigdy jednak nie obstawiałaby rozmyślań o nich samych. Czy naprawdę byli w pewien sposób do siebie podobni? Dla nich liczyło się tylko osiągnięcie celu, nieważne jakim kosztem. Zero litości, wahania. White Death nie panowała nad swoim losem. Oddała się w ręce tych ludzi wręcz z własnej, nieprzymuszonej woli. Zmieniłoby się coś w jej życiu, gdyby nagle zyskała władzę? Tego nie dowiemy się nigdy. A przynajmniej nie w najbliższej przyszłości.
Czekała spokojnie na rozkaz, mimowolnie skupiając się na dotyku dłoni w rękawiczce.
Powrót do góry Go down
Red Skull
Red Skull
( ͡卐 ͜ʖ ͡卐)

Liczba postów : 82
Join date : 20/03/2017

Gabinet Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet   Gabinet EmptyNie Cze 10, 2018 9:23 am

Jedyną osobą, która naprawdę liczyła się w Hydrze, był Red Skull. Co prawda dla wielu lider nie był osobą niezastąpioną… W końcu i sam Johann przejął to stanowisko, a co bardziej ambitni mieli nawet chrapkę na jego stołek. Chociaż nie było ich za wielu, a każdy kończył równie tragicznie. Trudno znaleźć drugiego tak szalonego, przebiegłego i okrutnego, który by oszukał go w tej grze. Był weteranem i mało kto był na tyle pewny siebie, aby po wszystkich krwawych karach na innych śmiałkach w ogóle próbować.
To on decydował jaki jest cel i przebieg dążenia do niego. Był gotowy dojść do władzy, ale jak można się domyślić nie kosztem własnego życia. Co to za atrakcja władać zza grobu? Chociaż wielu wmawiał, że świat zmieni się na lepsze, to był jedynie kolejnym dyktatorem myślącym o globalnej władzy. Ona się dla niego liczyła, a nie dobro ludzi, które mógłby im zagwarantować kimś innym na szczycie po obaleniu starego ładu.
Nie wierzył w cuda. W magie – owszem, ale nie cuda. Nie było Boga, nie było żadnego Przeznaczenia. Szczęście też go nie zadowalało. On musiał mieć pewność, którą sam sobie gwarantował podjętymi odpowiednio decyzjami. Przewidywał i planował, aby dojść do sukcesu. Bez pomocy cudów, ale jedynie dzięki własnej inteligencji, sprytowi i sile. A właściwie to sile z otaczających go podwładnych. Oczywiście posiadanie dwóch Zimowych Żołnierzy było intrygujące i dawało przewagę, ale gdyby któreś zostawało w tyle… Nie byłoby godne utrzymywania.
Spojrzał zdziwiony na jej zachowanie. Co prawda drgnęła mu jedynie brew, ale faktycznie zastanowił się chwilę nad tym zachowaniem. Zabrał rękę i zrobił krok w tył przyglądając się jej i chociaż faktycznie nic nie wyczytał z jej obojętnej twarzy, to mógł się domyślać pewnych rzeczy. Nie były jednak one bardzo istotne. Ot, chwilowa ciekawostka. Jego dotyk zaś w żaden sposób nie miał być czymś przyjemnym. Nawet jeśli tak by się mogło wydawać, to był jedynie gestem pogardliwym. Niczym pan, który może sobie oglądać własnego niewolnika. A skoro torturował nim jednocześnie White, to nie mowa tu też o braku bólu. Może był on subtelniejszy i nie tak oczywisty, ale istniał.
Pomimo podobieństw, były i różnice. Jedną z nich była chęć rządzenia i zdolność do przewodzenia. White była samotniczką, która nie potrzebowała nikogo, natomiast Johann potrzebował innych do wyzyskiwania. Ba! Robił to zaskakująco dobrze widząc potencjał w innych i świetnie manipulując osobami dookoła. Niestety, ale Idzie umiejącej jedynie wykonywać rozkazy i myśleć jak wojownik brakowało tego czegoś do rządzenia.
Dość już czasu się jej przyglądał. Czas było w końcu ją do czegoś wykorzystać. Wyciągnął książeczkę przed siebie i przesunął wzrokiem po słowach, po czym bez zająknięcia odczytał je na głos uruchamiając całkowite posłuszeństwo. Oczywiście mógłby i bez tego wydać jej rozkaz, była w końcu oddana i nie potrzebowała takiego ranienia, ale lepiej dmuchać na zimne. Nie byłby tym kim jest, gdyby pobłażał ludziom dookoła siebie.
- Znajdź Zimowego Żołnierza i od razu powiadom przez komunikator Hydre. Nie pozwól mu uciec, a jeśli nie będzie chciał iść z tobą po dobroci… Użyj siły, aby go tu przyprowadzić. Chce go żywego, lub martwego. – powiedział, kiedy już doszła do siebie po „operacji” i była gotowa na przyjęcie rozkazów. Podszedł bliżej niej i zmrużył oczy ściszając ton do syknięcia. – Lepiej nie zawiedź.
Odwrócił się i podszedł do okna dalej podziwiając książkę dołączoną do jego nowego egzemplarza.
- Możesz odejść. Agenci dadzą ci już sprzęt. – rzucił niedbale, nawet nie odwracając się w jej stronę. Za drzwiami już czekały osoby świadome, co ma się tutaj wydarzyć i gotowe uzbroić White Death, dać jej komunikator i nadajnik oraz inne sprzęty potrzebne do jej misji.
Powrót do góry Go down
White Death
White Death
Kokainu

Liczba postów : 42
Join date : 24/03/2018
Skąd : [art wykonany dla mnie przez aldevoir dA]

Gabinet Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet   Gabinet EmptySro Cze 13, 2018 7:25 pm

Lepszy świat, władza. Jak długo można nęcić ludzi pustymi obietnicami? Jak długo utrzymają swe stanowisko w walce o to, co nigdy może nie zostać spełnione? Niewątpliwie byli tacy ludzie, którzy trzymali się tego niczym fanatycy, bezwzględnie oddani, na każde najdrobniejsze skinięcie Red Skulla. Był w tym jeden, drobny haczyk. To z reguły ci ludzie próbowali obalić obecną władzę w organizacji. Zaburzyć idealną hierarchie. Wpierw podlizać się, płaszczyć przed przełożonymi, by potem wbić im sztylet w serce. Nie można tego wykluczyć i w tym przypadku. Chociaż, jakby nie patrzeć, po tak wielu nieudanych próbach kto będzie aż tak szalony, by porywać się na kolejne? Z góry przegrane. Zimowi Żołnierze, rzesza wiernych agentów - zarówno tych tutaj, jak i tych wewnątrz T.A.R.C.Z.Y - zdolnych do poświęcenia życia w imię idei. Wystarczy jeden nieostrożny ruch, by zginąć przez własną głupotę. Nikt nie tolerował prób zamachów.
Kto wie, jak zachowałaby się Ida, gdyby otrzymała troszkę wolności i swobody. Pewne było, że tak łatwo nie wróciłaby do normalnego życia. Nie, w końcu nie miała do czego wracać. I jakoś szczególnie nie ciągnęło ją, by próbować zakończyć obecne. Jak na zabawkę była inteligenta. Tego wymagano od niej jeszcze za czasów dzieciństwa, gdy przechodziła pierwsze niepozorne testy. Gdyby ich nie przeszła, prawdopodobnie nie pożyłaby długo. Zabiliby zarówno ojca jak i córkę, pod pretekstem wypadku w domowym laboratorium. White potrafiła szefować ludziom, ale nie na takiej płaszczyźnie jak Czerwona Czaszka. Ona wydawała proste polecenia na polu bitwy, podczas misji. Ci ludzie słuchali się jej, bo taki mieli rozkaz. To nie to samo co charyzma mężczyzny i wrodzone zdolności przywódcze.
Dyskretnie spojrzała na książeczkę. Ta niepozorna rzecz miała wielką moc. Ten kto ją dzierżył, posiadał broń zdolną do wykonania nie jednego ciężkiego zadania. Czy schwytanie Zimowego Żołnierza było takim? Tak.  
семь. Stała spokojnie, jakby nigdy nic. Siedem. Tyle miała lat, gdy pierwszy raz użyła broni palnej. Nie mogła tego pamiętać. Zresztą...słowa użyte do aktywacji były całkowicie przypadkowe. Nikt, kto miał z nimi do czynienia, nie zauważył jakiegoś bliższego powiązania z samą Białą Śmiercią. Czy oby na pewno? белый. Zima jest naprawdę piękną porą roku. Biel ogarnia wszystko. Krople krwi tak ślicznie odcinają się na tle śniegu. Zadbane blond-platynowe włosy, niemal białe. убийца. Ile razy splamiła dłonie krwią niewinnych ludzi? Morderstwo ojca było początkiem. Tak nieszczęsne, ale konieczne. два. Błędy, które mogły kosztować życie. Konsekwencje nie do uniknięcia.  невезение. Musimy uczyć się na błędach, by nigdy podobnych nie popełnić. Pech dotyka każdego, bez względu na to, kim się jest. A blizna przechodząca przez oko Idy tylko o tym przypominała. три. мотоцикл. побег. Nie warto uciekać. Trzeba podjąć ryzyko. White...White nawet nie wiedziała w którym momencie znalazła się na chłodnej podłodze, próbując zdusić rozrywający ból głowy i całego ciała. романтик. восемнадцать.
Kobieta podniosła się z parteru słuchając uważnie rozkazów. Nie odezwała się, dopóki ten nie powiedział jakże motywujących słów ' lepiej'nie zawiedź''.
- Да, сэр*. - Wyprana ze wszystkiego po otrzymaniu wszystkich potrzebnych informacji i wydaniu rozkazu odmaszerowania, odwróciła się do wyjścia. Zamknęła za sobą po cichu drzwi. A zaraz potem znalazła się w rękach HYDRY, przygotowywana do rozpoczęcia misji.
Hail Hydra.

Да, сэр - Tak, sir.
z.t
Powrót do góry Go down
Red Skull
Red Skull
( ͡卐 ͜ʖ ͡卐)

Liczba postów : 82
Join date : 20/03/2017

Gabinet Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet   Gabinet EmptyWto Cze 19, 2018 8:23 pm

Zamyślił się nad książką i w myślach powtórzył kilka razy słowa aktywujące. To, co miał w rękach było praktyczne, jeśli się zapomni, ale z drugiej strony stanowiło broń przeciwko niemu. Ktoś mógłby użyć tego obracając White Death od Hydry. A utrata kogoś takiego byłaby wielce niebezpieczna, a walka z kimś takim bardzo trudna. Z drugiej strony, nawet jeśli zapamięta ciąg słów, to co jeśli ulegnie wypadkowi? Jeśli ktoś wypierze mu mózg? Tarcza wcale nie była taka święta, a po świecie chodziło wiele zdolnych do tego mutantów, którzy za namową Magneto mogliby być do tego zdolni. A powiedźmy sobie szczerze… Johann najlepszych kontaktów z Erickiem nie miał. Wtedy książka byłaby jedynym źródłem jego władzy. A spalona w przypływie braku wiary w bezpieczeństwo… Spopieliłaby i całe jego plany użycia tego projektu.
Postukał spodem lektury o palce drugiej ręki zastanawiając się, żeby w końcu schować ją głęboko w sejfie ukrytym w szafie. Najdalej od ludzkiego wzroku, przykrywając wszystkim, co było teraz najmniej istotne. To na razie musiało wystarczyć, a co potem, to dopiero oceni. I tak nie było lepszego miejsca.
Wrócił do pracy przy biurku kończąc pisać odpowiednie adnotacje. O dziwo całkiem długo mu się zeszło, ale nie przeszkadzało mu to. Praca uszlachetnia, a on i tak nie miał nic lepszego. Wszystko było już ustawione i wystarczyło czekać. Na to, co przyniesie mu Ida oraz na to, jak skończy się wycieczka Pietro i Wandy.
Zamknął laptop i podniósł się obchodząc biurko. Ostatni rzut oka na wnętrze gabinetu, czy aby na pewno zostawił je w nienagannym porządku i wyszedł gasząc światło. Nawet on musiał odpoczywać…

zt

Powrót do góry Go down

Sponsored content



Gabinet Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet   Gabinet Empty

Powrót do góry Go down
 
Gabinet
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Gabinet
» Gabinet Profesora X
» Gabinet Tony'ego Starka
» Gabinet Claya Quartermaina

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Avengers Assemble :: Rozgrywki fabularne :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Nowy Jork :: Baza Hydry-
Skocz do: